"Solidarność"

Ten lepszy 17 września

Większości z nas data 17 września kojarzy z sowiecką napaścią na Polskę, ucieczką naszych przywódców, zdradą Rumunów, którzy wbrew wcześniejszej umowie internowali najwyższe polskie władze państwowe i o całym pięcioletnim piekle narodu polskiego, jakie zafundowali nam nasi sąsiedzi. Na szczęście w XX stuleciu mieliśmy także inny, szczęśliwszy 17 września. Dzień, który zwiastował wielką nadzieję i ostatecznie przyniósł zwycięstwo ludzi wybierających wolność.

Paweł Łepkowski
Foto: Lukas Plewnia from Winterthur, Schweiz, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

To 17 września 1980 r., kiedy w Gdańsku odbył się zjazd przedstawicieli Międzyzakładowych Komitetów Założycielskich z całej Polski. Prości robotnicy powołali do życia ogólnopolski Niezależny Samorządny Związek Zawodowy, któremu nadali nazwę „Solidarność" – od słowa, które pojawiało się na plakatach strajkowych w Stoczni Gdańskiej. Miałem wtedy niespełna 10 lat, ale doskonale pamiętam każdy dzień i tę specyficzną atmosferę oczekiwania na przełom.

Nie oczekiwaliśmy jakiejś chwilowej odwilży, niemrawego przesilenia, ale potężnego huraganu zmian, spektakularnego przełomu, otwarcia granic, uwolnienia rynku, a przynajmniej jakiejś nadziei na życie w kraju, którego waluta ma jakąś wartość, a życie nie polega na ciągłej walce o zdobycie w kolejkach podstawowych produktów.

Emocjonalnie podchodziliśmy do tych wydarzeń we wszystkich polskich domach. Wtedy, późnym latem 1980 r., ja i moi rodzice mieliśmy jak większość Polaków nadzieję, że nie powtórzą się wydarzenia z grudnia 1970 r. i że nie zmuszą nas do kolejnej dekady życia w tym skansenie realnego socjalizmu.

„Solidarność", choć później tak często wyśmiewana, była naszą dumą i naprawdę dawała nadzieję na przyszłość. Jeżeli mieliśmy dogonić rozwinięty świat za naszego życia, to nie było już czasu na żadne postulowane wtedy przez prymasa Stefana Wyszyńskiego „zmiany na raty". Chcieliśmy oddechu, otwartych granic, wolnego rynku, sklepów pełnych towarów, które nam dotychczas reglamentowano na kartki, przekonując przy tym, że to najlepszy ustrój świata.

PRL było przekleństwem kilku pokoleń, zwykłym więzieniem, które potem postkomuniści próbowali wybielać. Dlatego dzisiaj nie można pozwolić na powrót na budowanie państwa monopartyjnego, niezależnie jak to jest formacja polityczna. Nie można pozwolić na powrót gospodarki centralno-rozdzielczej i socjalizmu socjalnego. Te upiory przeszłości się nie sprawdziły i nigdy nie mogą wrócić. Zawsze prowadzą do katastrofy, z której będą musiały się podnosić całe kolejne pokolenia.


Przeczytaj też:

Konflikt cywilizacji? Nie, to wojna z rosyjskim nazizmem

Zbrodnia w ukraińskiej Buczy zanegowała przynależność Rosji do europejskiego kręgu kulturowego. Moskwa przestała być światowym ośrodkiem prawosławia, promieniującego chrześcijańskimi wartościami. Zerwała maskę jednej ze światowych cywilizacji, zamieniając Rosję w globalne centrum nazizmu.

Polska zadupiem demokratycznych standardów

Etyka polityczna jest w naszym kraju pojęciem martwym. Jeśli chodzi o standardy życia publicznego, Polskę dzielą od Zachodu lata świetlne. Tymczasem kolejne opcje polityczne głoszą hasło budowy społeczeństwa obywatelskiego. To największa ściema III Rzeczpospolitej.

90 lat życia ważnego człowieka

To Leszek Moczulski, bo o nim chciałbym napisać, a właściwie o tym, jakim go pamiętam sprzed lat.

Budujemy PRL-bis

Niepokoi mnie fala populizmu, jaka przetacza się wśród szeregów opozycji antypisowskiej. Czterodniowy tydzień pracy; utrzymanie, a może nawet zwiększenie programów z gatunku 500 plus; trzynasta i czternasta emerytura czy coraz częściej pojawiająca się koncepcja emerytury obywatelskiej to już nie ...

Jaja z dworca, kiełbasa z czytelni

Jeden z supermarketów stał się czytelnią, inny – dworcem autobusowym. To dwa najnowsze pomysły właścicieli sklepów, aby ich placówki w niedziele pozostawały otwarte. Chodzi tutaj o obejście wprowadzonego od początku lutego zaostrzenia przepisów zakazujących niedzielnego handlu. Ustawodawca chciał...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę