Gordon Moore, jeden z założycieli koncernu Intel, zauważył w 1965 r., że liczba tranzystorów w układzie scalonym zwiększa się w kolejnych latach zgodnie z trendem wykładniczym, czyli że podwaja się w określonych okresach. Z jego obserwacji wynikało, że to podwojenie się liczby tranzystorów następowało średnio po 18 miesiącach. Obecnie przyjmuje się, że dochodzi do niego po około 24 miesiącach. Ta prawidłowość jest określana jako Prawo Moore'a.
Z reguły im więcej tranzystorów w układzie scalonym, tym układ ten jest nowocześniejszy, przekładający się na większą moc obliczeniową. Zwiększyć liczbę tranzystorów w półprzewodniku można natomiast dzięki budowaniu coraz mniejszych komponentów. Postęp w budowie układów scalonych jest więc bardzo szybki, a temu, kto odpowiednio wcześnie nie zaczął rozwijać tej branży, później bardzo trudno będzie nadążyć z jej liderami. W 1984 r. najnowocześniejsze półprzewodniki były budowane w procesie 1 mikrometrowym. W 1993 r. tworzono je już w procesie 350 nanometrowym (nm), w 2001 r. w 130 nm, w 2007 r. 45 nm, w 2014 r. w 14 nm, w 2010 r. w 10 nm, w 2018 r. w 7 nm, w 2020 r. w 5 nm, a od 2022 r. koreański Samsung i tajwański koncern TSMC robią je w procesie 3 nm. Obie spółki planują zacząć pod koniec 2024 r. produkcję półprzewodników w procesie 2 nm.
Jak daleko może jednak jeszcze pójść ta miniaturyzacja? Na pewno istnieją ograniczenia dotyczące jakości materiałów i narzędzi do produkcji mikroprocesorów. Moc obliczeniowa komputerów nie wynika natomiast jedynie z ilości tranzystorów w ich układach scalonych. Problemem może być to, że czas uzyskiwania dostępu do pamięci komputerów zmniejsza się stosunkowo wolno. W 2005 r. Gordon Moore prognozował, że jego prawo dojdzie do swojej granicy w ciągu 20 lat. W 2022 r. Jensen Huang, prezes koncernu Nvidia, stwierdził natomiast, że Prawo Moore'a jest już martwe. Polemizował z nim wówczas Pat Gelsinger, prezes Intela, który twierdził, że owa prawidłowość nadal obowiązuje. To, czy ono rzeczywiście funkcjonuje, czy już jest bliskie dotarcia do swojej granicy, może mieć ogromne znaczenie dla Chin. Gdyby bowiem Prawo Moore'a straciło ważność, to Państwo Środka zyskałoby szansę na szybkie dogonienie technologiczne bardziej zaawansowanych producentów chipów.