Zaostrzenie kar za przestępstwa środowiskowe

Ziemię mamy tylko jedną

1 września weszły w życie przepisy zaostrzające odpowiedzialność karną za przestępstwa środowiskowe. Szykuje się zmiana na lepsze?

Zofia Brzezińska
Foto: Yogendra Singh | Pixabay

Wchodząca w życie Ustawa z dnia 22 lipca 2022r. o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania przestępczości środowiskowej to prawdziwa rewolucja, która w swoich paragrafach modyfikuje dotychczasowe wytyczne aż 9 ustaw. Nowelizacji ulegają więc: ustawa o Inspekcji Ochrony Środowiska, o lasach, o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym, o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kar, o ochronie przyrody, o odpadach oraz o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, a także Kodeks wykroczeń i Kodeks karny.

Jakie najpoważniejsze konsekwencje przyniesie ta prawna operacja? Wydaje się, że celuje ona głównie w bardzo konkretne problemy środowiskowe, które w ostatnich miesiącach szczególnie mocno dotknęły nasze otoczenie. Za transgraniczny transport odpadów niebezpiecznych bez wymaganego zgłoszenia lub zezwolenia albo wbrew jego warunkom będzie grozić kara pozbawienia wolności od 2 do nawet 12 lat. Analogiczna kara grozić będzie za porzucanie odpadów niebezpiecznych w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania lub magazynowania. Kary do 10 lat więzienia może z kolei spodziewać się ten, kto dopuszcza się czynu definiowanego jako niezgodne z prawem „składowanie, usuwanie, przetwarzanie, zbieranie, unieszkodliwianie, transportowanie odpadów lub substancji albo dokonywanie odzysku odpadów lub substancji w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, albo spowodować obniżenie jakości wody, powietrza, powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym”. Do 8 lat w więzieniu spędzi osoba, która dopuściła się spowodowania zanieczyszczenia „wody, powietrza lub powierzchni ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym o znacznych rozmiarach”.  Jeśli ten niecny czyn zostanie popełniony w jeszcze bardziej kompromitujących delikwenta okolicznościach, a więc w związku z eksploatacją instalacji działającej w ramach zakładu, w zakresie korzystania ze środowiska, na które wymagane jest niezbędne pozwolenie, to prawdopodobnie wyląduje on w zakładzie zamkniętym na okres od 1 roku do 10 lat.

Czy sankcje inne niż pozbawienie wolności również ulegają zaostrzeniu? Owszem. Ustawa wymienia wśród nich karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 tys. zł za wypalanie roślinności z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych trzcinowisk lub szuwarów. Wysoce prawdopodobny będzie również dodatek do kary w postaci nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (od 10 tys. do nawet 10 mln zł).

Patrząc na opłakane skutki, do jakich doprowadziła ostatnia katastrofa ekologiczna na Odrze, trudno mieć wątpliwości odnośnie zasadności wprowadzenia zaostrzenia kar za czyny zabronione przeciwko środowisku. Na skutek tego wydarzenia śmierć poniosło miliony istot żywych, nie wspominając już o negatywnych konsekwencjach dla człowieka i jego gospodarki. Reakcja karna powinna zawsze odpowiadać stopniowi społecznej szkodliwości czynu. Nie mniej istotna jest prewencja, chociaż tutaj bardziej przydałaby się żelazna konsekwencja w egzekwowaniu kary niż samo jej zaostrzenie. Przestępcę zawsze bowiem bardziej niż wysokość kary odstrasza jej nieuchronność.


Przeczytaj też:

Wędkarze mówią, że Odra zatruta

Zaledwie 17 dni potrzebowało Ministerstwo Ochrony Środowiska, żeby zauważyć zatrucie drugiej największej rzeki w Polsce. Mamy do czynienie z największą katastrofą ekologiczną od kilkudziesięciu lat.

Szanowna pani powódka rzeka

Katastrofa ekologiczna na Odrze bezlitośnie obnażyła wszystkie niedociągnięcia polskich systemów kontroli oraz instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Dała również impuls do zgłaszania nowych pomysłów na ulepszenie struktur, które tak diametralnie w tym przypadku zawiodły. Jednym z nic...

Odra jest pierwsza

Praktycznie wszystkie polskie rzeki są skandalicznie zanieczyszczone. Część z nich, jak na przykład Wisła, jest wysoko zasolona. Czy teraz w niej nastąpi zakwit tak zwanej „złotej algi” i zdechną ryby?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę