Ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich

Czym skorupka za młodu nasiąknie…

Bezduszne zbrodnie i przestępstwa jeszcze bardziej nami wstrząsają, gdy są dokonywane rękami dzieci – a więc istot powszechnie postrzeganych jako niewinne i czyste z samej swojej natury. Nie mniej frapująca pozostaje kwestia, jakie środki należy stosować wobec nieletnich sprawców, aby zachowały one zarówno funkcję karzącą, jak i wychowawczą.

Zofia Brzezińska
Foto: mart production | pexel

Ministerstwo Sprawiedliwości pochyla się nad tym trudnym tematem od miesięcy, przygotowując odpowiednią nowelizację kodeksu karnego oraz ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Impulsem do rozpoczęcia prac była okrutna zbrodnia, której w styczniu 2021 roku dopuścił się 15-letni chłopak, z zimną krwią mordując swoją 13-letnią ciężarną dziewczynę. Tragedia do tego stopnia zszokowała opinię publiczną, że do sejmu trafił projekt zakładający wprowadzenie możliwości karania 14-letnich sprawców za zabójstwo kwalifikowane jak dorosłych (co oznacza możliwość umieszczenia ich w więzieniu nawet na 30 lat!). I chociaż emocje studził wówczas Rzecznik Praw Dziecka wskazując, że potrzeba wprowadzenia aż tak drakońskich rozwiązań nie znajduje potwierdzenia w statystykach, to projekt pozostał w sejmie. W ostatnich dniach dołączył do niego projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. To właśnie ten akt zakłada wprowadzenie okręgowych ośrodków wychowawczych i m.in. zmian w zakresie reguł kierowania do poprawczaków.

Podstawowym założeniem tej „podwójnej” reformy jest wprowadzenie różnicy w podejściu do sprawców „rokujących” poprawę oraz „przypadków beznadziejnych”. I jakkolwiek kontrowersyjnie brzmi koncepcja wydawania takich ocen odnośnie wyjątkowo młodych i kształtujących się dopiero ludzi, to zdaniem wnioskodawców kluczowe jest złagodzenie podejścia do „rokujących” przy jednoczesnym zaostrzeniu podejścia do sprawców trudniejszych. Ten pierwszy zabieg ma się dokonywać przy pomocy instytucji okręgowych ośrodków wychowawczych, stanowiących opcję pośrednią pomiędzy obecnymi młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. Głównym założeniem stworzenia takich placówek jest odseparowanie nastolatków „rokujących” od sprawców najpoważniejszych przestępstw i tym samym zapobieżenie ich ewentualnej dalszej demoralizacji. Na zagrożenia związane z przekazywaniem negatywnych wzorców, do jakiego dochodzi w zakładach poprawczych i które może poważnie zakłócić proces resocjalizacji młodego człowieka, od dawna zwracają uwagę specjaliści i psychologowie. Alarm podnosili także sędziowie rodzinni. Wydaje się więc, że po latach postulowania o wprowadzenie „ogniwa pośredniego” temu życzeniu wreszcie stanie się zadość.

Nie wiadomo jednak na razie, ile powstanie rzeczonych ośrodków. Wstępnie szacuje się, że w nie zostanie przekształcona 1/3 obecnych poprawczaków, a zatem Polska powinna zyskać minimum 10 placówek. Warto jednak zauważyć, że ostateczną ich liczbę wyznaczy dopiero orzecznictwo sądów oraz będące jego wynikiem faktyczne zapotrzebowanie. Ponadto na chwilę obecną w wielu miejscach, których zaanektowanie na przedmiotowy cel brano pod uwagę, przebywają uchodźcy z Ukrainy.

Jak jednak dobrze wykonać to  niezmiernie trudne i misterne  zadanie, jakim jest właściwe zakwalifikowanie młodego człowieka jako „rokującego” lub też nie? Od wyniku takiej oceny zależy przecież cała przyszłość młodocianego, a konsekwencje ewentualnej pomyłki mogą być dla niego i otoczenia katastrofalne. Z całą więc pewnością decyzje sędziów, których przedmiotem będzie owa kwestia, powinny być podparte rzetelnymi badaniami i starannymi wywiadami psychologicznymi. Z pomocą sędziom przyjdzie także kodeks karny, który bardzo precyzyjnie definiuje sytuacje, w jakich dopuszczalne jest umieszczenie nieletniego sprawcy w zakładzie poprawczym (a tym samym de facto określenie go jako „nie rokującego”). Prawo zezwala zatem na zastosowanie wobec nieletniego takiego środka wówczas, gdy dopuści się on któregoś z wymienionych przestępstw: zamachu na życie prezydenta, zabójstwa, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, zabójstwa więcej niż jednej osoby, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego (jak np. pożaru),  zawładnięcia samolotem lub statkiem, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zgwałcenia bądź zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, wzięcia zakładnika lub czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, ale tylko wówczas, gdy efektem jest jego ciężki uszczerbek na zdrowiu.

  Czy zatem osoba, która dopuści się jednego z przytoczonych czynów, bezwzględnie pożegna się z wolnością na rzecz zakładu poprawczego? Niekoniecznie. Według art. 15  ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, „sąd rodzinny będzie mógł zastosować środek wychowawczy, jeżeli sposób i okoliczności popełnienia czynu karalnego, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie uzasadniają przypuszczenie, że środek wychowawczy okaże się skuteczny lub rokuje jego resocjalizację”. Warto przy tym zwrócić uwagę, że obecna praktyka wygląda w ten sposób, iż sąd rozpoznaje od najłagodniejszego do najsurowszego środka. Po wprowadzonych zmianach, sąd będzie musiał w pierwszej kolejności rozważyć umieszczenie w zakładzie poprawczym. Jeśli organ postanowi, że w danym przypadku wystarczające są inne środki, to będzie zobowiązany to uzasadnić, a przyczyna naprawdę musi być bardzo poważna.

Czy na tym kończy się zaostrzanie traktowania młodocianych kryminalistów? Bynajmniej. Jak podkreśla projekt, w szczególnie uzasadnionym przypadku,  gdy przemawiają za tym: bardzo wysoki stopień demoralizacji nieletniego, rodzaj czynu karalnego, sposób i okoliczności jego popełnienia, właściwości i warunki osobiste nieletniego, jego postawa i zachowanie oraz przebieg dotychczasowego procesu resocjalizacji, sąd rodzinny, orzekając pobyt w poprawczaku, będzie mógł sięgnąć po stanowcze rozwiązania. Należą do nich: groźba przedłużenia wykonywania środka poprawczego po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez niego 24 lat, bądź też faktyczne orzeczenie, iż środek poprawczy będzie wykonywany po ukończeniu przez nieletniego 21 lat, do ukończenia przez niego określonego wieku, nie dłużej jednak niż do ukończenia  24 lat.

 Co więcej, opuszczenie murów poprawczaka po odbyciu kary nie będzie oznaczać, że delikwent jest już wolny jak ptak. Nadal będzie można orzec wobec niego nadzór kuratora bądź zobowiązać go do kontynuowania terapii.

Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności, trudno oprzeć się wrażeniu, że w swoich zapędach do walki z przestępczością młodocianych ustawodawca skupił się wyłącznie na chęci karania sprawców, a pominął tak naprawdę kluczowy aspekt konieczności ich wychowywania. I chociaż nie wolno pobłażać żadnemu złoczyńcy, gdyż każdy (bez względu na wiek) jest dokładnie w tym samym stopniu groźny dla społeczeństwa, to jednak razi swoisty automatyzm, uwidaczniający się w propozycji ich traktowania poprzez np. sztywny katalog przestępstw, których popełnienie ma skutkować pobytem w poprawczaku. Chociaż taki katalog niewątpliwie ułatwi orzekanie sądom, to jednocześnie ten automatyzm w podejściu do młodego człowieka może utrudnić lub wręcz przekreślić jego owocną resocjalizację. Warto pamiętać, że okręgowe ośrodki wychowawcze będą spełniać zasadniczo tę samą funkcję i reguły przebywania w nich będą analogiczne, jak w poprawczakach, a jednak ich „mieszkańcy” nie będą już tak społecznie napiętnowani, jak osoby mające w swojej historii pobyt w poprawczaku. U młodzieży szczególnie trudnej może tu zadziałać słynny psychologiczny mechanizm: „Skoro wszyscy i tak myślą, że jestem zły, to taki będę”.

  Pamiętajmy, że owocna resocjalizacja młodych ludzi jest relatywnie bardziej prawdopodobna, niż dorosłych, w pełni ukształtowanych osób. Nie zmarnujmy tej szansy. Indywidualne i empatyczne podejście do każdego przypadku z pewnością zwiększy szansę na to, że w przyszłości na łono społeczeństwa powrócą zdrowe, moralne  i  prawidłowo funkcjonujące jednostki, które będą szanować prawo i zasady współżycia społecznego, a swoją pracą przyczynią się do rozwoju naszego kraju.


Przeczytaj też:

Walka z narkoty­kową hydrą trwa

Projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wykazu substancji psychoaktywnych, środków psychotropowych i nowych substancji psychoaktywnych trafił do konsultacji publicznych.

O metr bliżej do sprawiedli­wości

Do opiniowania trafi wkrótce wartościowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zawierający nowe rozwiązania dla ofiar przemocy domowej.

 Nowa twarz starej zbrodni

Chociaż gwałt towarzyszy ludzkości od zarania dziejów, to na przestrzeni lat jego definicja podlega nieustannym zmianom.

Rodzicu - dziecko nie jest Twoją własnością!

Pilnie potrzebne są przepisy zwalczające wyjątkowo groźne dla zdrowego rozwoju psychofizycznego dziecka zjawisko alienacji rodzicielskiej.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę