RPO postuluje zmianę definicji zgwałcenia

 Nowa twarz starej zbrodni

Chociaż gwałt towarzyszy ludzkości od zarania dziejów, to na przestrzeni lat jego definicja podlega nieustannym zmianom.

Zofia Brzezińska
Foto: RODNAE Productions | Pexels

Ten stały progres jest nad wyraz korzystnym zjawiskiem, będącym efektem i dowodem rosnącej świadomości, troski oraz uwagi, jaką (zupełnie słusznie) coraz częściej poświęca się ofiarom tej odrażającej zbrodni. Na fali walki z tym starym jak świat bezprawiem, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego z wnioskiem o oparcie definicji zgwałcenia (zgodnie z kodeksem to przestępstwo nazywa się właśnie zgwałcenie, a nie gwałt), na koncepcji braku zgody drugiej strony czynności seksualnej. Dziś przepis ten głosi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.

Zdaniem ombudsmana, taki opis nie wyczerpuje znamion zakazanego czynu, a co więcej – nie spełnia kryteriów i wymagań, jakie w tej gestii stawia prawo międzynarodowe. Jak podkreśla RPO, w świetle obowiązującego Polskę międzynarodowego standardu prawnego brak zgody powinien być absolutnie wystarczającym – to znaczy samodzielnym i wyraźnym – znamieniem tego przestępstwa. Tymczasem, jak zaznacza Marcin Wiącek, dziś zgoda jest jedynie znamieniem pochodnym, bo wyprowadzanym w drodze odpowiednio ukierunkowanej wykładni znamion „przemocy”, „groźby bezprawnej” i „podstępu”.

Aby znaleźć prawne potwierdzenie przytoczonej argumentacji, nie trzeba daleko szukać - swobodnie wyrażona zgoda na kontakt seksualny znajduje się bezspornie w centrum normatywnej definicji zgwałcenia na gruncie wielu wiążących Polskę umów międzynarodowych. Dotyczy to w szczególności Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (Konwencja stambulska).

Czy minister sprawiedliwości uzna słuszność owego ważkiego postulatu i poprze uruchomienie procedury, która doprowadzi do pożądanej nowelizacji tej materii prawa karnego? Czy ziści się życzenie RPO oraz wielu popierających jego dążenia prawników i organizacji broniących praw kobiet, żeby podnieść poziom ochrony osób doświadczających przemocy seksualnej poprzez zmianę art. 197 § 1k.k. i innych w taki sposób, by skuteczne sankcje groziły za każdy niekonsensualny akt seksualny – i to niezależnie od środków, do których w celu jego dokonania ubiegł się sprawca przemocy seksualnej i niezależnie od cech jego ofiary takich jak wiek, choroba, bezradność, stosunek zależności czy jakiejkolwiek innej okoliczności wpływającej na niemożność wyrażenia przez nią pozytywnej zgody, tj. świadomej i dobrowolnej?

Chociaż z przyczyn oczywistych, dyskusje wokół tego złożonego przed 24 lutego postulatu przyćmiło widmo wojny, to tym bardziej minister sprawiedliwości nie powinien w tej kwestii zwlekać. Nie od dziś wiadomo, że wszelkie konflikty zbrojne są, niestety, wyjątkowo efektywną pożywką dla wszelkiej maści przemocy, w tym też oczywiście seksualnej. Specjaliści z Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy nie bez kozery oficjalnie uznali gwałt za zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości. Oznacza to, że wśród setek tysięcy uchodźczyń i uchodźców, codziennie przekraczających granicę naszego państwa w ucieczce przed wojną, zapewne znajdzie się wiele ofiar przemocy seksualnej, którym trzeba będzie udzielić jak najskuteczniejszej przemocy. Niestety, i na naszej ziemi mogą natknąć się na kanalię, która nie zawaha się przed perfidnym wykorzystaniem ich tragicznego położenia. Polska policja już zatrzymała i przedstawiła zarzuty 49-letniemu mężczyźnie z Wrocławia, który miał się dopuścić gwałtu na goszczonej w swoim domu 19-letniej uciekinierce z Ukrainy. Chociaż ostateczny werdykt w tej sprawie wyda dopiero oczywiście sąd, to przykład ten powinien stanowić czytelne ostrzeżenie i apel o czujność dla wszystkich – nie każdy, niestety, kto wyciąga do nas pomocną dłoń, ma uczciwe zamiary. Dobrze by było, aby pamiętali o tym zarówno szukający pomocy Ukraińcy, jak i uczestniczący w akcji jej niesienia Polacy.

Wśród całej ohydy i cierpienia, jakie otaczają zbrodnię gwałtu i jej konsekwencje, jasnym światełkiem w tunelu jest z pewnością rosnąca świadomość i malejąca tolerancja dla jakichkolwiek przejawów i form tej niegodziwości. Przez setki lat na przykład nie istniało w ogóle pojęcie gwałtu małżeńskiego. Powszechnie uważano, że współżycie z mężem jest naturalnym obowiązkiem żony, którego egzekwowania mężczyzna może domagać się wszelkimi sposobami. Dziś na szczęście, nikt przy zdrowych zmysłach takich herezji głosił nie będzie. Zaledwie 16 lat temu, jeden z czołowych polskich polityków publicznie dywagował nad tym, czy możliwy jest gwałt na prostytutce, zanosząc się przy tym ordynarnym rechotem (niech Bóg mu wybaczy i niech spoczywa w pokoju).

Nie ustawajmy zatem w działaniach zwalczających ten straszny czyn – może nadzieja na to, że całkowicie zostanie on zmieciony z powierzchni ziemi jest zbyt optymistyczna, niemniej jednak klarowne i bezwzględnie traktujące jego sprawców prawo stanowi z pewnością podstawę i najskuteczniejszy oręż, mogący przybliżyć nas do wymarzonego celu, jakim jest możliwe największe zminimalizowanie ryzyka gwałtu w naszej codzienności.


Przeczytaj też:

O metr bliżej do sprawiedli­wości

Do opiniowania trafi wkrótce wartościowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zawierający nowe rozwiązania dla ofiar przemocy domowej.

Habit to nie zaproszenie

Zasłonę milczenia, przez szereg lat ściśle otaczającą grzechy kleru, dzielnie pokonując strach i wstyd, jako pierwsze zerwały ofiary pedofilii w Kościele Katolickim. Teraz do głosu dochodzą siostry zakonne, które mają za sobą podobne traumatyczne przeżycia.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę