Ten akt prawny jest w istocie propozycją wprowadzenia zmian w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym oraz w niektórych innych ustawach, sprzyjających wzmocnieniu prawnej ochrony dzieci. Poruszeni tragiczną śmiercią Kamila, obywatele zaapelowali o nadanie temu projektowi nazwy „Ustawa Kamilka z Częstochowy”. Ojciec chłopca wyraził zgodę na taką formę upamiętnienia dziecka. Niestety jego syn, chociaż w ostatnim miesiącu stał się symbolem i twarzą tysięcy krzywdzonych w Polsce dzieci, nie był jedyny – haniebna lista zmarłych z powodu brutalności dorosłych maluchów jest znacznie dłuższa.
9-miesięczna Blanka z Olecka, 3-letnia Hania z Kłodzka, 4-letni Oskarek z Piotrkowa, 4-letni Leonek spod Garwolina… Jeżeli naprawdę nie chcemy, aby dołączyło do nich choćby jeszcze jedno więcej dziecko, musimy uczynić kwestię szybkiego przyjęcia wspomnianej ustawy sprawą priorytetową. Wiadomo, jak długo może czasem potrwać proces legislacyjny w Polsce, ale maltretowane dzieci nie mają czasu na czekanie. Bulwersuje zatem fakt, że chociaż ustawa znajduje się w Sejmie już prawie 3 tygodnie, to nie doczekała się jeszcze nadanego druku sejmowego. Dlatego Częstochowskie Stowarzyszenie ETOH zredagowało petycję, w której podpisujący domagają się natychmiastowego uchwalenia ustawy Kamilka. Za czym więc tak konkretnie i stanowczo się opowiadają?
Przede wszystkim ustawa wprowadza bardzo ciekawe propozycje odnośnie do sposobu postępowania z dziećmi w sądzie. Standardem ma stać się reprezentowanie dziecka przez prawnika, a sędziowie rodzinni będą musieli przechodzić obowiązkowe szkolenia, w ramach których dowiedzą się, jak najskuteczniej chronić bezpieczeństwo oraz interesy najmłodszych. Obligatoryjne stanie się również (aktualnie fakultatywne) wysłuchanie dziecka w sprawach rodzinnych, aby głos żadnego członka rodziny nie został pominięty. Prowadzone zaś przez specjalistów kwestionariusze oceny mają ułatwić rozpoznanie sygnałów alarmujących o wystąpieniu zagrożenia dla zdrowia lub życia dziecka. Konieczne będzie również dogłębne analizowanie każdego przypadku krzywdzenia dzieci ze skutkiem śmiertelnym albo ciężkiego uszkodzenia ciała, aby lepiej zrozumieć genezę tego zjawiska i móc je skutecznie eliminować poprzez anihilację słabych ogniw systemu.
Każdą pracę należy jednak rozpocząć od podstaw. Nie wystarczy zatem poprawienie jakości praktyk sądowych dotyczących dzieci, ale w proces wzmacniania ochrony nieletnich musi zaangażować się całe społeczeństwo. Projekt ustawy przewiduje pewne propozycje i w tej materii. Sugeruje skonstruowanie „narodowej strategii przeciwko przemocy wobec dzieci” oraz „narodowej strategii przeciwko przestępcom seksualnym wobec dzieci”, które mają stanowić narzędzie zmuszające aparat i służby państwowe do bezkompromisowej oraz zdecydowanej walki ze złym dotykiem. Oczywistością jest także konieczność nieustannego edukowania oraz uczulania obywateli na nawet najbardziej niepozorne przejawy krzywdzenia dzieci. Trudnym do osiągnięcia ideałem byłoby doprowadzenie do sytuacji, w której każdy mieszkaniec Polski posiadałby przynajmniej podstawową wiedzę w zakresie udzielania pomocy krzywdzonym dzieciom.
Niestety, zamęczonemu Kamilkowi nie zdążono przyjść z pomocą na czas. Jeżeli jednak powstała na gruncie tej tragedii ustawa, której został on patronem, sprawi, iż chociaż jedno niewinne życie zostanie uratowane – to na tej glebie diabelskiego zła wykiełkuje przynajmniej jedno ziarno dobra. Nie wzejdzie ono jednak bez naszej pomocy, a lepszego sposobu na uhonorowanie strasznej śmierci Kamila nie będzie.