Kodeks karny - chaos legislacyjny

Sprawiedliwość może poczekać?

Wiceministrowie nadzorujący departamenty legislacyjne widocznie mają ważniejsze sprawy na głowie niż staranna koordynacja nad powierzonym ich opiece i odpowiedzialności procesem legislacyjnym. Efektem tego są kwiatki w postaci nieskoordynowanych ze sobą ustaw autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, z których jedna cofa zmiany w drugiej. Jak w tym całym chaosie mają rozeznać się nie tylko prawnicy, ale przede wszystkim zwykli obywatele, którzy są przecież zobowiązani tego pokręconego prawa przestrzegać?

Zofia Brzezińska
Foto: Valerii Evlakhov/Adobe Stock

2 marca prezydent podpisał ustawę o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego, do której dodano nowość przesuwającą z 14 marca na 1 października 2023 r. wejście w życie największej zmiany Kodeksu karnego z 1997 r.

Dlaczego manewr przesunięcia terminu wejścia w życie ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw był w ogóle konieczny? Dlatego, że z dniem 14 marca 2023 r. cofnęłaby ona część zmian wprowadzonych w innej, ogłoszonej już ustawie (tj. ustawie z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw).

Ministerstwo Sprawiedliwości, będące autorem obu niekompatybilnych ze sobą aktów prawnych, swój „drobny” błąd zauważyło dopiero po 4 miesiącach. Aby nie dopuścić do sytuacji, w której jedna z ustaw blokowałaby zmiany w drugiej, MS postanowiło przesunąć wejście w życie jednej, tak aby mieć czas na wprowadzenie w niej odpowiednich zmian.

Jakie rezultaty osiągnięto? Ogłoszona w Dzienniku Ustaw 2 września 2022 r. Ustawa z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw nadała nowe brzmienie art. 43la w § 1 pkt 1 Kodeksu karnego wykonawczego, który umożliwia udzielenie zezwolenia na odbycie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego, jeżeli: „wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą jednego roku i 6 miesięcy albo wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności w wymiarze niższym niż 3 lata i któremu do odbycia w zakładzie karnym pozostała część tej kary w wymiarze nie większym niż 6 miesięcy, a nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 § 2 Kodeksu karnego” (przepis ten wszedł w życie dnia 1 stycznia 2023 r.).

Natomiast ogłoszona w Dzienniku Ustaw 13 grudnia 2022 r. Ustawa z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw nadała temu przepisowi brzmienie: „wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą jednego roku i 6 miesięcy, a nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 § 2 lub art. 64a Kodeksu karnego” (przepis ten miał wejść w życie dnia 14 marca 2023 r.).

Ten drugi przepis miał mieć charakter wynikowy względem zmian wprowadzonych w k.k., co oznacza, że jego rolą było dodanie tzw. recydywy seksualnej (art. 64a k.k.) i zrównanie jej w zakresie wykonania kary w k.k.w. z multirecydywą (art. 64 par. 2 k.k.). Nie uwzględniał jednak nowej treści tego przepisu z tej drugiej ustawy, chociaż miał bezdyskusyjny obowiązek czynić to od chwili, gdy została ona opublikowana.

Ministerstwo Sprawiedliwości, pochłonięte sporami ideologicznymi z politycznymi oponentami oraz zabieganiem o fanatyczny elektorat, zapomniało zupełnie, że proceduje również inną ustawę, która zmienia omawiany przepis, i że tę zmianę nieświadomie cofa. Po ogłoszeniu więc 2 września 2022 r. ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw należało wprowadzić poprawkę do procedowanej jeszcze wtedy Ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, która to poprawka byłaby dostosowana do już opublikowanego nowego brzmienia art. 43la w § 1 pkt 1 k.k.w. To, że nowe brzmienie tego przepisu nie weszło jeszcze wtedy w życie, nie wyklucza możliwości jego zmiany, skoro został już ogłoszony.

Klarowny, przejrzysty proces legislacyjny jest podstawą oraz gwarantem stanowienia prawa będącego ostoją sprawiedliwości, a także źródłem poczucia bezpieczeństwa i zaufania obywateli. Jak prawo może jednak pełnić tę doniosłą funkcję, skoro już na etapie swojego powstawania pełne jest bubli i groteskowych pomyłek, wynikających z niekompetencji rządzących? Niestety wygląda na to, że nie tylko fraza „jaka władza, takie prawo” sprawdza się w polskiej rzeczywistości, ale i że na porządny proces legislacyjny coraz trudniej tutaj liczyć. Witamy w Polsce!


Przeczytaj też:

Karać – nie ostrzej, a konsekwentniej!

Wprowadzone 7 lipca zmiany w Kodeksie karnym doprowadzą do tego, że już za 3 miesiące nasze prawo karne przekształci się z gwarancyjnego na represyjne.

Pozbawieni wolności i... normalności?

Obserwując dziś ulice polskich miast, nie ma się żadnych wątpliwości, że nasze społeczeństwo wreszcie oddycha z ulgą po pandemicznym matriksie. Zniknęły maseczki, bezsensowne zakazy i nierealne ograniczenia. Ludzie znów bez przeszkód prowadzą swoje biznesy, spotykają się, podróżują. I bardzo dobr...

Oto bubel, który daję wam

Resort ministra sprawiedliwości przepchnął przez Sejm bubel prawny, czyli nowelizację Kodeksu Karnego. Teraz prezydent musi zdecydować: poprzeć prawo i Konstytucję czy interes partyjny Zbigniewa Ziobry.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę