2 marca prezydent podpisał ustawę o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego, do której dodano nowość przesuwającą z 14 marca na 1 października 2023 r. wejście w życie największej zmiany Kodeksu karnego z 1997 r.
Dlaczego manewr przesunięcia terminu wejścia w życie ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw był w ogóle konieczny? Dlatego, że z dniem 14 marca 2023 r. cofnęłaby ona część zmian wprowadzonych w innej, ogłoszonej już ustawie (tj. ustawie z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw).
Ministerstwo Sprawiedliwości, będące autorem obu niekompatybilnych ze sobą aktów prawnych, swój „drobny” błąd zauważyło dopiero po 4 miesiącach. Aby nie dopuścić do sytuacji, w której jedna z ustaw blokowałaby zmiany w drugiej, MS postanowiło przesunąć wejście w życie jednej, tak aby mieć czas na wprowadzenie w niej odpowiednich zmian.
Jakie rezultaty osiągnięto? Ogłoszona w Dzienniku Ustaw 2 września 2022 r. Ustawa z dnia 5 sierpnia 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw nadała nowe brzmienie art. 43la w § 1 pkt 1 Kodeksu karnego wykonawczego, który umożliwia udzielenie zezwolenia na odbycie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego, jeżeli: „wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą jednego roku i 6 miesięcy albo wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności w wymiarze niższym niż 3 lata i któremu do odbycia w zakładzie karnym pozostała część tej kary w wymiarze nie większym niż 6 miesięcy, a nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 § 2 Kodeksu karnego” (przepis ten wszedł w życie dnia 1 stycznia 2023 r.).
Natomiast ogłoszona w Dzienniku Ustaw 13 grudnia 2022 r. Ustawa z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw nadała temu przepisowi brzmienie: „wobec skazanego orzeczono karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą jednego roku i 6 miesięcy, a nie zachodzą warunki przewidziane w art. 64 § 2 lub art. 64a Kodeksu karnego” (przepis ten miał wejść w życie dnia 14 marca 2023 r.).
Ten drugi przepis miał mieć charakter wynikowy względem zmian wprowadzonych w k.k., co oznacza, że jego rolą było dodanie tzw. recydywy seksualnej (art. 64a k.k.) i zrównanie jej w zakresie wykonania kary w k.k.w. z multirecydywą (art. 64 par. 2 k.k.). Nie uwzględniał jednak nowej treści tego przepisu z tej drugiej ustawy, chociaż miał bezdyskusyjny obowiązek czynić to od chwili, gdy została ona opublikowana.
Ministerstwo Sprawiedliwości, pochłonięte sporami ideologicznymi z politycznymi oponentami oraz zabieganiem o fanatyczny elektorat, zapomniało zupełnie, że proceduje również inną ustawę, która zmienia omawiany przepis, i że tę zmianę nieświadomie cofa. Po ogłoszeniu więc 2 września 2022 r. ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw należało wprowadzić poprawkę do procedowanej jeszcze wtedy Ustawy z dnia 7 lipca 2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, która to poprawka byłaby dostosowana do już opublikowanego nowego brzmienia art. 43la w § 1 pkt 1 k.k.w. To, że nowe brzmienie tego przepisu nie weszło jeszcze wtedy w życie, nie wyklucza możliwości jego zmiany, skoro został już ogłoszony.
Klarowny, przejrzysty proces legislacyjny jest podstawą oraz gwarantem stanowienia prawa będącego ostoją sprawiedliwości, a także źródłem poczucia bezpieczeństwa i zaufania obywateli. Jak prawo może jednak pełnić tę doniosłą funkcję, skoro już na etapie swojego powstawania pełne jest bubli i groteskowych pomyłek, wynikających z niekompetencji rządzących? Niestety wygląda na to, że nie tylko fraza „jaka władza, takie prawo” sprawdza się w polskiej rzeczywistości, ale i że na porządny proces legislacyjny coraz trudniej tutaj liczyć. Witamy w Polsce!