Kodeks rodzinny i opiekuńczy

Alimenty? W te pędy!

Postępowania sądowe, których celem jest uzyskanie od rodzica odpowiednich alimentów na dzieci, potrafią ciągnąć się latami. Tymczasem dziecko musi jeść, ubierać się i kształcić codziennie. Dlatego wielkim zainteresowaniem cieszy się pomysł wprowadzenia tzw. alimentów natychmiastowych. Świadczenia te miałyby pełnić swoją funkcję tymczasowo i zabezpieczyć dziecko przed znacznym pogorszeniem warunków życia w razie przedłużającego się postępowania.

Zofia Brzezińska
Foto: Tomasz Warszewski | Adobe Stock

Jak ujawnia ustawodawca, który rozważa wprowadzenie tej koncepcji do systemu prawnego jeszcze w 2023 roku, alimenty natychmiastowe byłyby orzekane w uproszczony sposób w postępowaniu nakazowym. Pozew wniesiony na urzędowym formularzu miałby zostać rozpatrzony w ciągu 14 dni. Krótki termin na rozpatrzenie wniosku motywowany jest troską o dobro dziecka. Aby jeszcze bardziej uprościć sprawę, ustawodawca zapowiada także ograniczone postępowanie dowodowe w tym zakresie. Wszystkie te cechy mają znacząco odróżnić konstrukcję alimentów natychmiastowych od tradycyjnych, których pozyskanie wiąże się zawsze nie tylko z rozbudowanym postępowaniem dowodowym, ale również z trudnym do oszacowania czasem trwania  całej sprawy.

A jakie przeszkody może napotkać ewentualny powód lub powódka? Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jeżeli małżonek lub małżonka wcześniej wnioskowali o zabezpieczenie roszczeń, to nie będą mogli skorzystać z alimentów natychmiastowych. Problematyczne mogą być jednak także kwestie związane z egzekwowaniem tych alimentów. Należy również poważnie zastanowić się, czy ograniczone postępowanie dowodowe nie przyniesie jednak negatywnych skutków. Dążąc usilnie do zaspokojenia potrzeb dziecka, nie powinno się zapominać o prawach pozostałych uwikłanych w sprawę osób. Oczywiście nie ulega najmniejszej wątpliwości, że każdy dorosły człowiek decydujący się na dziecko (lub podejmujący się aktywności, które do pojawienia się tegoż na świecie mogą doprowadzić) musi być przygotowany na zapewnienie tej małej istocie godnych materialnie warunków życia. Wbrew temu, co próbuje wmówić nam partia rządząca i różnego rodzaju socjaliści, obowiązek utrzymania i zaspokojenia potrzeb dziecka nie spoczywa na państwie i podatnikach, a tylko i wyłącznie na samych rodzicach. Sama idea bezkompromisowego egzekwowania należnych dziecku pieniędzy od rodzica nie jest więc zła. Nie można jednak dopuścić się przy tym niesprawiedliwości, a do takiego efektu może doprowadzić niska dbałość o jakże kluczową część postępowania, jaką jest postępowanie dowodowe. Warto też mieć na uwadze, że o ile dziecko nie jest niczemu winne, o tyle wyrachowanych i cwanych dorosłych, próbujących pod pretekstem dziecka wyłudzić pieniądze, nie brakuje. Reasumując – sama idea „szybkich” alimentów jest bardzo wartościowa, ale z pewnością trzeba  doprecyzować sposób ich pozyskiwania w takiej formie, która gwarantowałaby bezpieczeństwo i poszanowanie praw każdej ze stron. W tym celu warto byłoby jednak położyć większy nacisk na postępowanie dowodowe i nieznacznie wydłużyć czas rozpatrywania wniosku chociaż do 30 dni.

Jak natomiast będzie wyglądała kwestia wysokości alimentów natychmiastowych? Kwota świadczenia ma być uzależniona przede wszystkim od obecnej minimalnej płacy krajowej. Jak więc widać, suma takiego świadczenia ustalana będzie automatycznie i bez odwoływania się do indywidualnego przypadku, tak jak ma to miejsce podczas ustalania wysokości standardowych alimentów.

Ustawodawca ujawnił już, jakie przewidział w tej sprawie kwoty. Zgodnie z tymi informacjami, suma świadczenia ma wynosić na 1 dziecko – 21% minimalnej krajowej pensji, na 2 dzieci – 19% na każde dziecko, na 3 dzieci – 17% na każde dziecko, na 4 dzieci – 15% na każde dziecko, na 5 lub więcej dzieci – 13% minimalnej krajowej pensji na każde dziecko. Biorąc zatem pod uwagę, że płaca minimalna brutto w 2023 roku wynosi 3490 złotych, natychmiastowe alimenty na jedno dziecko osiągną kwotę 600-700 zł miesięcznie. Z pewnością nie jest to suma wystarczająca na pokrycie wszystkich potrzeb dorastającego młodego człowieka, nie mniej jednak może stanowić pewne zabezpieczenie i poduszkę finansową rodziny czekającej na finalny wynik rozprawy o standardowe alimenty.

Na koniec trudno odpuścić sobie pewnej gorzkiej refleksji. Ani ciągnące się latami postępowania, ani bardziej lub mniej skomplikowane postępowania dowodowe, ani żadne alimenty nie byłyby potrzebne, gdyby dorośli ludzie zachowywali się dojrzale i nie uciekali od odpowiedzialności za własne czyny. Można przecież samodzielnie dogadać się z partnerem lub partnerką w kwestii podziału finansów na dzieci, nie angażując w to sądów ani prawników, a następnie postępować po prostu zgodnie ze wspólnie ustalonymi zasadami. Niestety takie optymistyczne scenariusze dzieją się boleśnie rzadko. Nagminne jest za to uchylanie się od alimentów, awantury o ich obniżenie, ukrywanie dochodów, przerzucanie się pretensjami i mieszanie z błotem. Tego typu zachowania świadczą jedynie o praktykującym je osobniku, który nigdy nie powinien zostać rodzicem. Sprowadzenie dziecka na świat nie jest naprawdę żadną sztuką. Za to wychowanie dziecka na zdrowego, stabilnego emocjonalnie, samodzielnego, świadomego swojej wartości, odpowiedzialnego, moralnego i szczęśliwego człowieka – jest wielkim sukcesem. Niestety, nie powszechnym. Powszechne są za to zdziecinnienie, infantylizm, usilne uciekanie od rzeczywistości i konsekwencji własnych czynów. Przecież udział w zapewnieniu utrzymania własnemu potomstwu powinien być dla dorosłego człowieka równie naturalny, jak oddychanie. Jakie pokolenie wychowają ludzie prezentujący takie wzorce? Odpowiedź nasuwa się sama.


Przeczytaj też:

Alimenty na byłego małżonka to żart

Jeżeli jesteś zamożny i nie poszczęściło ci się w miłości, to masz pecha. Sąd może zmusić cię nawet do dożywotniego finansowania byłej drugiej połowy po waszym rozwodzie. Nastąpił on nie tylko z twojej winy? To niczego nie zmienia. Polski ustawodawca już cię zaszufladkował, przydzielił stosowne (...

 Prawa Dziadków nie tylko od święta

Dni Babci i Dziadka już za nami. Ci z nas, którzy szczęśliwie mają jeszcze dziadków, zapewne uczcili te dni radosnym spotkaniem z tymi jakże wyjątkowymi osobami. Pozostałym z nas musiały wystarczyć... wspomnienia. Bez względu jednak na osobistą sytuację rodzinną, z&n...

Wszystkie (?) dzieci nasze są        

9 czerwca lewica ogłosiła triumf. „Dzięki naszym interwencjom rodzice samotni ponownie będą mogli rozliczać się wspólnie ze swoimi dziećmi!” grzmieli jej czołowi politycy. Czy to oznacza, że rząd wreszcie przestanie dzielić najmłodszych Polaków na lepszych i gorszych?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę