Inwazja Rosji na Ukrainę

Polskie sankcje. Surowe, aczkolwiek pozorne

Możemy wziąć przykład z innych krajów i wprowadzić swoje polskie sankcje uderzające w Rosję i Białoruś. Niestety, nasze sankcje są jedynie w przemówieniach i tam są surowe.

Tomasz Nowak
Foto: Wojciech Grabowski | Dreamstime.com

„Chcemy dać nadzieję Ukrainie” – powiedział premier Morawiecki podczas spotkania z dziennikarzami. „Tę nadzieję wyraziliśmy również poprzez surowe sankcje na Rosję, które są nakładane”. Dodał: „wiadomo, że Polska postuluje jak najdalej idące sankcje”. Wspomniał również, że dotychczasowe sankcje obejmują „zamrożenie i konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów", a także „wiele działań z obszaru gospodarki realnej, jak zamrożenie technologii i sprawy finansowe”.

W efekcie nakładania tych działań Rosja stała się najbardziej obłożonymi sankcjami państwem na świecie. Według Informacji castellum.ai, organizacji, która monitoruje tego typu działania, jest ich 6366 z czego 2754 nałożono przed 22 lutego. Najwięcej sankcji po 22 lutego wobec Rosji zastosowała Unia Europejska (678), Francja (672), Szwajcaria (568), Kanada (511), Australia (430), Wielka Brytania (428), Stany Zjednoczone (278) i Japonia. Polska w zestawieniu nie występuje i nie sposób znaleźć zestawienia sankcji, które bezpośrednio nałożyliśmy na Rosję i Białoruś (prócz zamknięcia naszej przestrzeni powietrznej dla samolotów Aerofłotu, którego dyrekcja właśnie ucieka z Rosji).

Tymczasem, jak podaje Rzeczpospolita, majątki rosyjskich przedsiębiorców nie są w Polsce zagrożone. Dziennik został wprawdzie poinformowany przez Departament Komunikacji w Ministerstwie Aktywów Państwowych, że zidentyfikowano „nazwiska kilkunastu osób związanych z rządem Federacji Rosyjskiej, które mają aktywa na terenie Polski lub prowadzą tu interesy” ale to wydaje się odrobina w porównaniu do 982 spółek spokojnie działających w naszym kraju, w których udziałowcem jest rosyjska firma lub obywatel Rosji. Resort dodaje: „W odpowiedzi na agresję wobec Ukrainy Polska wraz z całą UE przyjmuje obecnie pakiet bezprecedensowych sankcji wobec Rosji i Białorusi. Pakiet ten obejmuje również sankcje indywidualne, w tym dotyczące oligarchów i biznesmenów będących finansowym zapleczem elity kremlowskiej. Sankcje te obejmują zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej i zamrożenie aktywów znajdujących się w UE”. Jak to się ma do działania rosyjskich firm w Polsce? Ano nijak.

Równie dobrze jak rosyjskie firmy ma się przewóz towarów przez rosyjskie i białoruskie TIRy, które bez ograniczeń przekraczają polską granicę i jeżdżą po naszym kraju. Nie wiemy co wożą, ale spokojnie możemy przyjąć założenie, że 100% przewozów to towary potrzebne do prowadzenia wojny, nawet jeśli nie są objęte sankcjami. Ponieważ Państwo nie reaguje, sprawę w swoje ręce wzięli obywatele, Policja i Inspekcja Transportu Drogowego. Służby bardzo wnikliwie kontrolują pojazdy agresorów, a Polacy rozpoczęli spontaniczną akcję blokowania granic i pikiety przed kancelarią premiera.

To, że nadal kupujemy od Rosjan surowce energetyczne wydaje się nieuniknione, tym bardziej, że rząd PiS mocno postawił na tamtejszy węgiel, ale nadal nie zablokowaliśmy transferów pieniężnych do Rosji i nie zamroziliśmy pieniędzy ichniejszych banków. W tym świetle polskie sankcje wydają się mocne, ale czysto teoretyczne.

Tak więc rosyjskie firmy spokojnie działają, TIRy wożą towary, pieniądze bez przeszkód płyną na rachunki okupanta, a premier Morawiecki gardłuje o pomocy i konieczności realnego działania. Trudno powiedzieć, czemu działania rządu naszego kraju są głośne, aczkolwiek pozorne. Nie śmiem powtarzać za Donaldem Tuskiem, że afera podsłuchowa, która pozwoliła PiS-owi przejąć władzę, jest pisana cyrylicą. Wolę wierzyć, że Piątek nie ma racji i polscy prawicowi politycy, w tym ci z partii rządzących, nie mają silnych związków z Rosją, że ich antyunijne postawy są spowodowane tylko wadliwością działania organów Unii Europejskiej, że spory ze Stanami Zjednoczonymi, jak ten o TVN, są wywołane wyłącznie polską racją stanu, że podkładanie świni NATO, jak to było z MIG-ami, to tylko nieudolność dyplomatyczna, że organizacje lobbujące za zmianą prawa nie są opłacane przez Moskwę... Chciałbym, aby to było prostsze i sprowadzało się do postawy dziewicy, co chciałaby i boi się.


Przeczytaj też:

Trzej muszkieterowie i wicepremier

Rosyjska inwazja coraz mocniej uderza w cywilów. Przewidział to już kilka dni temu generał Skrzypczak, który stwierdził, że Rosja traci możliwości ofensywne i w związku z tym skupi się na ostrzeliwaniu celów. W związku z tym najeźdźcy ostrzeliwują domy mieszkalne, osiedla, szpitale i szkoły, któr...

Nieszpory ukraińskie. Kiedy skończy się wojna?

Oceny dochodzące z Kijowa brzmią optymistycznie. Pada nawet data końca kwietnia, najpóźniej maja. Informacje Pentagonu również wskazują na wyczerpywanie potencjału rosyjskich hord. Dowodem jest rozpaczliwe ściąganie rezerw. Czy to wystarczające przesłanki klęski Putina? Niestety, logika cara jest...

Stan oblężenia. Kiedy podda się Rosja?

Patrząc na bezmiar zbrodni Putina świat zadaje sobie pytanie, czy i kiedy sankcje zatrzymają rosyjską agresję? Modny temat zamachu stanu na Kremlu nieco zaciemnia rzeczywisty obraz sytuacji.

Trzej (i pół) królowie w Kijowie

Wizyta trzech premierów (i jednego wicepremiera) W Kijowie przypomina mi odwiedziny trzech królów w stajence betlejemskiej. Wtedy też święty Józef na widok przywiezionych darów, mirry, kadzidła i złota, musiał z irytacją szepnąć Marii do ucha: co za idioci, czy nie mogli przywieźć ze sobą pieluch...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę