To, że akcje banku PacWest straciły w ciągu jednej sesji aż 50 proc., można nazwać „nową normalnością”. Bank ten bowiem nieopatrznie przyznał, że rozważa różne „opcje strategiczne”, czyli że m.in. rozmawia z potencjalnymi kupcami. Inwestorzy uznali to za dowód na to, że ten pożyczkodawca jest w potężnych tarapatach. Wszak kilka dni wcześniej upadł inny bank regionalny – First Republic Bank, a jego aktywa zostały przejęte przez JP Morgan Chase. First Republic zawalił się po tym, jak mocno runął kurs jego akcji. Akcje runęły natomiast dlatego, że bank w raporcie za pierwszy kwartał ujawnił, że stracił 40 proc. depozytów. Inwestorów nie obchodziło to, że pod koniec marca depozyty zaczęły wracać, a 11 dużych banków z Wall Street zdeponowało w First Republic łącznie 30 mld USD. Depozyty z First Republic wcześniej mocno uciekały, bo zawalił się Sillicon Valley Bank – idiotycznie zarządzana instytucja finansowa, w której było zbyt dużo nieubezpieczonych depozytów. Depozyty były nieubezpieczone, bo regulator ubezpiecza je tylko do określonego poziomu. Podczas likwidacji SVB zagwarantowano je wszystkie, ale to, jak widać, nie uspokoiło inwestorów.
„Regionalny system bankowy jest zagrożony. Zły weekend depozytariuszy SVB obudził resztę właścicieli nieubezpieczonych depozytów. Szybki wzrost stóp procentowych uderzył w wartość aktywów i prowadził do zmniejszania się depozytów. Przypadki wymuszania strat na udziałowcach i posiadaczach obligacji mocno zwiększyły koszty pozyskiwania kapitałów przez banki. [...] Bankowość jest grą, w której ważne jest zaufanie. W tym tempie żaden bank regionalny nie może przetrwać pojawienia się złych wiadomości czy złych danych, gdyż następuje po nich załamanie kursu jego akcji, ubezpieczone i nieubezpieczone depozyty są wycofywane, a szukanie opcji strategicznych oznacza zamknięcie banku w nadchodzący weekend przez Federalną Korporację Ubezpieczania Depozytów” – napisał miliarder Bill Ackman, prezes firmy zarządzającej aktywami Pershing Square Capital Management.
Kiedy to szaleństwo się skończy? Zapewne wtedy, gdy Fed zacznie obniżać stopy procentowe. Rynek kontraktów terminowych wycenia, że może to stać się już nawet w lipcu. Coraz wyraźniej widać, że amerykański bank centralny zbyt szybko zacieśniał politykę pieniężną. Dane o akcji kredytowej sugerują, że skutki tych podwyżek będą ostrzejsze, niż myśleli ci wszyscy ekonomiści straszący „lepką” inflacją. Inflacja wynikająca z pocovidowych zawirowań w łańcuchach dostaw będzie znikać. A zostanie recesja i kryzys bankowy.
