Korupcja

Gdy kończą się pieniądze na korupcję

Sam Bankman-Fried, były prezes aferalnej giełdy kryptowalutowej FTX, trafił do aresztu nie dlatego, że okradł inwestorów na kilka miliardów dolarów. Znalazł się on za kratami raczej dlatego, że zabrakło mu pieniędzy na łapówki dla amerykańskich polityków.

Hubert Kozieł
Sam Bankman-Fried, założyciel giełdy FTX. Foto: Cointelegraph, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Gdy Bankman-Fried jeszcze prosperował, przekazał dziesiątki milionów dolarów na kampanie wyborcze polityków z USA, reprezentujących głównie Partię Demokratyczną. Bankman-Fried szczególnie upodobał sobie wspieranie ustawodawców z komisji zajmujących się kwestiami nadzoru nad rynkami finansowymi. Jego dziewczyna i zarazem partnerka w przekrętach była natomiast córką profesora będącego dobrym znajomym przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Czyżby tym można było wytłumaczyć dziwną ślepotę organów nadzorczych wobec działalności aferalnej giełdy FTX? Bankman-Fried na swoje nieszczęście zapętlił się we własnych przekrętach finansowych, a jego giełda upadła z wielkim hukiem. Zabrakło mu już pieniędzy na kupowanie spokoju. Nagle zniknęli też przyjaciele polityczni.

O tym, jak ważne są brudne pieniądze w polityce, przypomina również skandal związany z Evą Kaili, byłą wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego. Owa prominentna socjalistka chwaliła z trybuny europarlamentu Katar jako wzór przestrzegania praw pracowniczych. Okazało się, że zainkasowała za to całkiem niezłą kasę. Śledczy znaleźli w jej apartamencie kilkaset tysięcy euro w reklamówkach. Belgijskie tajne służby wpadły na trop tej afery przypadkiem – sprawdzając europarlamentarzystów pod kątem ich związków z rosyjskimi i chińskimi lobbystami. Dziwne, że dopiero teraz przeprowadzono taką operację. Czyżby ktoś wyczuł, że Rosji i Chinom będą wysychać fundusze korupcyjne?  Wielu prominentów musiało się zaniepokoić. Portal „Politico”, zwykle bardzo liberalny i prounijny, przyjrzał się ostatnio pobocznym fuchom, branym przez europosłów. I zwrócił uwagę m.in. na Radosława Sikorskiego, który miał przyjmować 40 tys. euro miesięcznie za bliżej nieokreślone konsultacje. Być może to tylko jakieś złośliwe pomówienia inspirowane przez politycznych wrogów tego prominenta, ale faktem jest, że są oparte one na dokumentach. I że nie wiadomo co on konsultował, ani z kim, za tak wielką kasę. Bo chyba konsultacje te nie dotyczyły zamieszczania tweetów dotyczących sabotażu na Nord Stream?


Przeczytaj też:

Sri Lanka. Czarna wizja chińskiego świata

Kryzys ekonomiczny i polityczny Sri Lanki to przerażający zwiastun świata zdominowanego przez Chiny. Znakiem firmowym geopolitycznej strategii Xi Jinpinga jest pułapka zadłużeniowa. Pekin z premedytacją wpędza potrzebujących w katastrofę finansową, zdając na swoją łaskę i niełaskę. Cynizm komunis...

Jak korupcja uchroni świat przed Rosją

To, że pół świata śmieje się z klęsk armii rosyjskiej na Ukrainie, jest w dużym stopniu skutkiem tego, że generalskie kliki miały lepkie rączki. Sytuację tę tolerował minister obrony Siergiej Szojgu i pewnie nie miał nic przeciwko niej także Putin. Oni okazali się dla Rosji gorszymi wrogami niż c...

Czy Putin szantażuje hakami unijnych polityków?

Zadziwiająca opieszałość i jawna niechęć niektórych państw UE w okazaniu pomocy Ukrainie każe wręcz zadać pytanie: jakie materiały kompromitujące i na kogo spoczywają w kremlowskich sejfach?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę