Niegospodarność. Czy Polskę na to stać?

Uczniowie warci oślej ławy

Popularne przysłowie powiada: czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Jaś się nauczył i umie podejmować bezkarnie głupie decyzje, trwonić publiczny grosz, wydawać zezwolenia na budowy, których nie zarekomendowałby szanujący się ekspert. Jaś nauczył, się, że takich ekspertów należy omijać i dawać zlecenia na ekspertyzy „fachowcom” opiniującym zgodnie z oczekiwaniami decydentów.

Krzysztof Kowalski
Foto: Šárka Jonášová | Pixabay

Wybory kopertowe, respiratory, elektrownia w Ostrołęce – to przykłady pokazywane palcem już do znudzenia. Ale są inne, które mierzone zmarnotrawionymi sumami wypadają blado, lecz mierzone natężeniem niekomptencji i nieodpowiedzialności wypadają imponująco.

Serwis PAP Nauka w Polsce poinformował: zespół badaczy z różnych ośrodków naukowych w kraju monitoruje rozbiórkę zapory wodnej długości 106 metrów w Wilkowicach koło Bielska-Białej. Zapora jest usuwana po 8 latach od jej powstania. "Rozbiórka zapór wodnych nie jest na świecie zjawiskiem powszechnym, dlatego badawczo nas bardzo interesuje" – powiedział dr Michał Habel z Uniwersytetu Jana Kazimierza w Bydgoszczy.

Natomiast okolicznych mieszkańców i garść przytomnych hydrogeologów w Polsce interesuje, dlaczego zapora grozi katastrofą budowlaną? Dlaczego już w chwili pierwszego napełniania zbiornika wodą okazało się, że ta woda ucieka? Dlaczego ratownicze uszczelnianie dna nie przyniosło efektu?

Zaporę zbudowano za 7 milionów złotych, rozbiórka kosztuje 3 miliony, razem 10 milionów wyrzuconych w błoto.

Lokalna społeczność  negatywnie odnosi się do właściciela zapory z powodu niewskazania winnych zaistniałej sytuacji, z powodu niezaproponowania alternatywnych rozwiązań do rozbiórki, z powodu braku informacji "w ogóle".

Na Zachodzie dyskusja, najpierw o budowie, a potem ewentualnie o rozbiórce zapory, objęłaby społeczeństwo. "Tutaj – podkreśla dr Habel – proces decyzyjny był jednostronny w obiegu: właściciel, firma rozbiórkowa i urzędnicy. (...) Jeżeli więc chodzi o podejmowanie decyzji o infrastrukturze bez udziału i wiedzy obywateli, to niestety nie wyszliśmy jeszcze z tego bloku państw postkomunistycznych."

Jaś – urzędnik, decydent – nauczył się nie traktować serio społeczeństwa.


Przeczytaj też:

Władza odstaje intelektualnie

Pierwszym surowcem energetycznym, wykorzystywanym już przez jaskiniowców w epoce lodowej, było drewno. Później ludzie sięgali po torf, węgiel brunatny i kamienny, ropę naftową, gaz ziemny, po energię wodną, wiatrową, słoneczną. Na naszych oczach zaczyna się sięganie po wodór.

W większości jesteśmy proletariatem

Według słownika PWN proletariat to „klasa społeczna składająca się z robotników najemnych”. Czy pracując na etacie lub w innej formie zatrudnienie naprawę możemy uważać się za klasę średnią, zwłaszcza, że nasze dochody są raczej marne?

Jak zabezpieczyć oszczędności

Różne są metody zabezpieczenia oszczędności przed skutkami działań rządu. Można kupić na przykład waluty, złoto, kamienie szlachetne albo obligacje Skarbu Państwa. Te ostatnie są szczególnie bezpieczne, jeśli wie się o ryzyku, zanim dowie się o nim reszta obywateli.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę