Polska scena polityczna

Starzy maleńcy

Wydaję się, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje zmienić estetykę na taką, która uczyni partię bardziej strawną dla osób młodszych niż 50 lat. Czy próbując przenieść swoje „wartości” na medium, jakim jest TikTok, aby się tylko nie ośmieszają?

Jakub „Gessler” Nowak
Foto: Ljupco | Dreamstime.com

PiS w swojej strategii medialnej przyjął jako jedną z metod promowanie się na TikToku, mając za cel otwarcie się na młode pokolenie, dla którego ich aktualna forma przekazu jest kompletnie nieatrakcyjna. Opór wobec PiS-u wśród młodych wyborców i osób, które jeszcze nie mają czynnych praw wyborczych, jest kwestią pokoleniową. Tylko 8% najmłodszych wyborców w grupie wiekowej 18–24 chciałoby poprzeć PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych. Partia rządząca nie ma dla młodych obywateli nie tylko żadnej oferty, ale przede wszystkim jest absolutnie koszmarna pod względem prezentowanej estetyki. PiS od 2015 r. budował swój styl polityczny raczej na starszych osobach, zwykle z terenów wiejskich i Polski powiatowej. Ciężko trafić do szerszego grona młodych ludzi, prezentując się w estetyce godnej podchmielonego wuja na weselu, który po kilku głębszych staję się ekspertem od tematów wszelakich, każdym łykiem napełniając basen swojego radykalizmu. Młodzi ludzie nie opierają swojego odbioru świata na telewizji, szczególnie reżimowej, i bliskim otoczeniu w małej społeczności. Zdecydowana większość młodzieży w Polsce ma ciągły dostęp do Internetu, w którym dostaje bodźce bardziej zbliżone do światowego standardu niż do zaścianka partii rządzącej. Ta różnica w dostępie do różnych światów informacji sprawia, że przepaść pokoleniowa nigdy nie była większa. Ludzie w moim wiek – osoby między 20 a 30 rokiem życia – często żyją w absolutnym konflikcie z wartościami, jakie prezentowano im w domu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, młodzi dorośli zawsze buntowali się przeciw ideałom starszych, tylko nigdy nie było to kwestią tak naprawdę życia w dwóch odmiennych rzeczywistościach.

Ta wojna pokoleń to problem, z którego włodarze z PiS-u zdają sobie sprawę. Kupowanie młodych wyborców i jednoczesne pielęgnowanie bezrefleksyjnego twardego elektoratu, który nie jest skory do żadnych ustępstw czy zmian społecznych lub politycznych, wydaje się niemożliwe. Jednak prawi i sprawiedliwi podejmują próbę wypłynięcia na te nieznane wody, by zawalczyć o swój wizerunek wśród osób, które dopiero wchodzą w dorosłe życie. Tu wchodzi opcja skorzystania z medium, które jest wykorzystywane w największym stopniu przez młode osoby. Mówię o TikToku. Partia rządząca uderza w to medium z kilku stron. Po pierwsze sama partia ma swój kanał, na którym publikuje urywki wypowiedzi swoich polityków oraz twarzy opozycji, często z „błyskotliwym” komentarzem. Właśnie tam pojawił się filmik, który stał się viralem na Instagramie (https://www.tiktok.com/@pis_org/video/7211817483819388166), w którym poseł Radosław Fogiel pokazuje najpierw nagranie z koncertu Maty, w którym widzowie niewybrednie, acz zgodnie ze swoimi poglądami wyzywają byłego prezesa TVP. Następnie na ekranie pojawiają się zdjęcia Cypisa i Maty palących marihuanę i zarzuty wobec młodych, jakoby byli ofiarami manipulacji i nienawidzili PiS-u tylko dlatego, że nic o nim nie wiedzą. Moim zdaniem kiepska to metoda docierania do osób spoza swojej bańki, już na starcie obrażać je, nazywając zmanipulowanymi ignorantami. Zabawne jest jeszcze to, że Pan Fogiel przypadkowo przyznał tu, że TVPis jest medium partyjnym, a nie, jak przedstawiali we wcześniejszych przekazach, „niezależnymi mediami”. Trzeba się zastanowić, czy adresatami tego są na pewno ci młodzi, którzy natrafią na to na Tiktoku, czy nie są oni aby przekaźnikiem dla takiego przekazu, który pozwoli na uczynienie filmiku viralem poprzez wyśmiewanie go i dotarcie za pośrednictwem facebooka i prawicowej prasy do osób już przekonanych, które będą mogły powiedzieć: „no, oni próbują dotrzeć do młodych, a ci nic nie rozumieją”. Po raz kolejny jest to sprytne granie na pogłębianie konfliktu pokoleniowego, by ściągnąć do siebie coraz więcej osób niezdecydowanych, które mają wątpliwości co do dzisiejszego świata.

Jeszcze gorszym przykładem stosowania nowych mediów przez PiS jest prowadzony przez niejakiego Oskara Szafarowicza kanał „Okiem młodych”. Oskar jest działaczem młodzieżówki PiS i studentem wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego (zobaczymy jak długo). Na swoim kanale elegancko ubrany opowiada toksycznie słodkim głosem każdą brednię, która aktualnie mieści się w przekazie partii rządzącej. Łącznie z nagonką na syna posłanki Filiks, która zakończyła się jego tragiczną samobójczą śmiercią. Za to grozi Szafarowiczowi usunięcie z grona studentów UW przez komisję dyscyplinarną. Pod petycją przeciw niemu podpisało się kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym bardzo wiele moich koleżanek i kolegów z uczelni. Świadczy to o tym, że postać Oskara do młodych nie trafia. Wywołuje estetyczny i moralny zgrzyt. Przez co mimowolnie otrzymuje zasięgi, które pozwalają mu dotrzeć do przekonanego twardego elektoratu, by tym mocniej okopał się na swoich pozycjach. Łatwo sobie można wyobrazić prawdziwego adresata tych komunikatów medialnych, który pod wąsem mówi: „młody, a tak mądrze mówi, jeszcze są normalni na tym świecie”.

Takie działania PiS-u wydają się sprytne w tym, jak nieoczywiście korzystają z mechanizmów funkcjonowania współczesnych mediów. Tylko trzeba się zastanowić, jak długo będą działać, jeśli opierają się na tym, by irytować ludzi, którzy, chcąc nie chcąc, w końcu zajmą miejsce, w którym teraz osadzili się ich wyznawcy.


Przeczytaj też:

PiS przegrywa ze smartfonami

„Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów”. Ale to nie smartfony są problemem PiS, tylko brak oferty dla młodych oraz nieudolność i cwaniactwo partyjnych kadr.

Zbrojny Zbyszek

Minister sprawiedliwości od lat próbuje nam pokazywać twarz bezlitosnego łowcy przestępców i wrogów „ojczyzny”, w niedobrym tych słów znaczeniu. Warto się jednak zastanowić, czy pan Zbyszek nie za dobrze czuje się w roli bezwzględnego szeryfa.

Na kozetce przy świetle ekranu Iphone

Temat wojny w Ukrainie wpływa na emocje, nie da się przejść obojętnie obok zbrodni Putina na bogu ducha winnych Ukraińcach i Ukrainkach. Dzięki internetowi reakcja na to wydarzenie będzie zapewne publiczna.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę