Prawym okiem: insekty na talerzach?

Jedzmy robaki! Miliony pająków nie mogą się mylić!

W dawnych czasach, gdy w restauracji znajdowano insekty na talerzach, Sanepid zamykał dany lokal. Świat się jednak zmienia i za dobrze przyrządzone robaki można dostać gwiazdkę w przewodniku Michelina.

Hubert Kozieł
Foto: Michael Willinger | Pexels

Owady są obecnie promowane przez najrozmaitszych futurologów jako przyszłość ekologicznego żywienia. Zwierają bowiem dużo białka, a ich pozyskiwanie produkuje mniej gazów cieplarnianych niż na przykład przemysłowa hodowla krów. Tego typu wizje – promowane szczególnie na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos – wywołują jednak oburzenie wśród wielu ludzi. „Jak to?! Mamy wcinać robaki?!”. No cóż, promotorzy idei konsumpcji owadów nie mają za grosz wyczucia nastrojów społecznych. Nie powinni o takich rzeczach mówić w przerwie między foie gras a szampanem, w enklawie luksusu jaką jest konferencja w Davos.

Sam nie mam nic przeciwko potrawom z owadów. Miałem okazję spróbować ich w Tajlandii i uznałem, że są one dobrą przekąską do piwa. Wojciech Cejrowski twierdzi co prawda, że robaki, które jadł w Amazonii, były obrzydlistwem. Sądzę jednak, że po prostu jego indiańscy przyjaciele nie potrafią ich dobrze przyrządzić. Co innego Azjaci – oni smażą je w głębokim oleju i dobrze przyprawiają.

Czy robaki jednak mogą uchronić świat przed głodem? Nie sądzę. Normalny człowiek się po prostu czymś takim nie naje. Ale jako przystawka dla dobrze wypieczonego befsztyku? Czemu nie! Spośród różnej „ekologicznej” żywności, robaki wyróżniają się zdecydowanie na plus. W każdym bądź razie są smaczniejsze i zdrowsze od różnych g…nych sojowych papek, które się nam próbuje wciskać zamiast mięsa.


Przeczytaj też:

Obrzydliwe jest względne

Portal kulinarny TasteAtlas ogłosił ranking najgorszych zup świata. Na szóstym miejscu znajduje się nasza polska, pyszna czernina. Mam wrażenie, ze autorzy rankingu żadnej z nominowanych zup nie jedli.

Krytykowali mięso, alkohol, seks i masturbację

Szukając chwytliwego tytułu dla tekstu o tak dziś zbanalizowanym temacie jak wegetarianizm, wybrałem coś z ideologicznego archiwum „trawożerców”. Alternatywny brzmiał: „Frankenstein był wegetarianinem”.

Uwielbiam globalne ocieplenie

Niektórzy narzekają, że w czasie obecnej zimy mamy mało śniegu, a temperatury są typowe dla przedwiośnia. Mi się to jednak bardzo podoba. Dzięki temu mniej zużywamy gazu i prądu, a Europę omija większa recesja. Putin jest smutny, że mu się nie udał szantaż energ...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę