Polska scena polityczna

Premier nadęty czy wyluzowany?

Sanna Marin, premierka Finlandii, znowu pokazała, że jest normalną kobietą, która potrafi rządzić, ale także bawić się i żyć. Czy premier Morawiecki też tak potrafi?

Tomasz Nowak
Klatka z klipu z rozbawioną Sanną Marin opublikowanego w serwisie YouTube

„Jest mi przykro, że te nagrania stały się publiczne. Spędzałam wieczór z przyjaciółmi. Bawiłam się - nawet w hałaśliwy sposób - tańcząc i śpiewając” - wyjaśniła premierka Finlandii Sanna Marin, po tym jak ktoś opublikował w Internecie filmik z imprezy, w której brała udział. Na spotkaniu widać grupę ludzi, która pije alkohol, tańczy, wygłupia się i śpiewa. Nie robią nic, czego musieliby się wstydzić ludzie w każdym wieku będący w takiej sytuacji.

Sanna Marin ma 36 lat, jest najmłodszym premierem w historii Finlandii i jednocześnie najmłodszym na świecie urzędującym obecnie szefem rządu. Swoją karierę zawodową zaczęła po skończeniu gimnazjum od pracy w piekarni, ukończyła prawo administracyjne, trenowała piłkę nożną i koszykówkę. W wieku 27 lat została przewodniczącą rady miasta Tampere, a w 2015 roku posłanką z ramienia Socjaldemokratycznej Partii Finlandii. Ocenia się ją jako przedstawicielkę nowego pokolenia polityków i jako „najfajniejszą premierkę świata”.

To nie jedyna „rysa” na charakterze polityczki. Bardziej konserwatywni politycy, także fińscy, zarzucają jej, że włóczy się po klubach w czasie zagrożenia pandemicznego i nie odbiera telefonu służbowego, który zostawiła w domu. Oraz że pojawia się na festiwalach rockowych, jak choćby na Ruisrock, drugim najstarszym festiwalu rockowym w Europie. Stawiła się tam w glanach, poszarpanych szortach i ramonesce. Cóż, trudno zachowywać się inaczej, będąc szefem kraju, który ma największy odsetek na świecie (na tysiąc mieszkańców) zespołów heavy metalowych.

Po tym, jak TVP Info napisało, że „fińska premier na hucznej imprezie oburzyła naród”,  Marin postanowiła wszystkich przeprosić (jakby miała za co): "Źle się stało, że te nagrania stały się publiczne. Spędziłam wieczór z przyjaciółmi. Imprezowali, tańczyli i śpiewali. Nie spożywałam narkotyków ani niczego poza alkoholem. Robiłam całkowicie legalne rzeczy. Nie widziałam, by inni zażywali narkotyki".

Nie tylko Finowie mają premiera. My też mamy. Jest co prawda 13 lat starszy, ale to nie jest jakaś przepaść wiekowa. Ja jestem starszy od naszego premiera, a biorę udział w takich imprezach jak Sanna Marin. Bo mogę. Czy nasz premier nie może, dajmy na to, tańczyć na imprezie? Pewnie nie, bo trudno się tańczy, jak z drugiego rzędu patrzy na niego mocno podstarzały już szef i robi miny. Ten starszy pan steruje premierem, a w jego pilocie nie ma opcji „zabawa”. Są za to opcje: „ważny”, „nadęty”, „poważny”, „odstręczający”... Wykonajmy pewien eksperyment umysłowy i spróbujmy wyobrazić sobie premiera Morawieckiego, który jest wyluzowany i wchodzi w naturalną interakcję ze zwykłymi ludźmi: robi zakupy, rozmawia z przechodniem, strzyże się u lokalnego fryzjera, żartuje z barmanem w klubie, idzie na koncert... Albo chociaż uśmiecha się spontanicznie. Trudna sprawa. Nasz premier taki nie jest. Takie zachowania nie funkcjonują w kreowanej przez niego postaci. Nasz premier nawet jak się sztucznie śmieje, wygląda, jakby chciał ugryźć. Jemu do głowy nie przyjdzie, że mógłby bratać się z pospólstwem. Taką postawę przyjęli zresztą wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy – te bariery, limuzyny, ochroniarze, policjanci. Jak to pisał mistrz Kornel Makuszyński o pewnym koziołku, co szukał Pacanowa (nie mylić z Pcimiem):

W pas pan burmistrz mu się kłania,
Kto nań spojrzy, mile wzdycha.
Aż Koziołka, co był skromny,
Wielka napełniła pycha.

Tak rozdęła mu straszliwie
Tłusty brzuch i tłuste boki,
Że koziołek, tak jak balon,
Nagle frunął pod obłoki.

Koziołka uratował „Stary bocian, Wojtek Kulas”, który „Brzuch mu dziobem przedziurawił i wypuścił z niego pychę”. Czego politykom Zjednoczonej Prawicy gorąco życzę. Bierzcie przykład z Sanny Marin, dziewczyny i chłopaki. Ona jest fajną babką, która nie dość, że uczciwie kieruje krajem i właśnie wprowadza go do NATO, to co chwila udowadnia, że potrafi żyć i bawić się bez „kija w tyłku”.


Przeczytaj też:

PiS przegrywa ze smartfonami

„Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów”. Ale to nie smartfony są problemem PiS, tylko brak oferty dla młodych oraz nieudolność i cwaniactwo partyjnych kadr.

Nowy wróg prezesa?

Prezes wskazuje nam nowego wroga pod postacią Unii Europejskiej. Polacy się z nim nie zgadzają, a ten nadal swoje.

Najdroższy nasz Prezes

Prezes przeżył chwile grozy, gdy nieznany osobnik rzucił w jego limuzynę jajkiem. To oczywiście uzasadnia konieczność utrzymania armii ochroniarzy i policjantów, którzy dbają o bezpieczeństwa naszego Dobra Narodowego. Tylko kto powinien za nich płacić? Podatnik, a może sam Kaczyński? I kto powini...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę