Żeby było jasne: uważam, że polską scenę polityczną należy dokładnie prześwietlić pod względem wpływów i nacisków obcych służb specjalnych, w tym przede wszystkim służb wywiadowczych Federacji Rosyjskiej. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Ale nie ma też wątpliwości, że do tego typu działań są powołane i wyznaczone w ustawie zasadniczej odpowiednie organy państwa.
W przypadku podejrzenia współpracy z obcym i wrogim Polsce mocarstwem śledztwo przeprowadza policja i wyznaczone służby kontrwywiadowcze pod ścisłą kontrolą prokuratury, a po sprawiedliwym procesie wyrok wydaje tylko i wyłącznie sąd orzekający w imieniu Rzeczypospolitej. Szpiegostwo jest karane z artykułu 130 Kodeksu Karnego.
Ustawa o powołaniu Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 jest niezgodna z artykułem 174 Konstytucji RP, który stanowi, że tylko sądy i Trybunały wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej oraz artykułem 175 Konstytucji RP jasno określającym, że „wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe”, a „sąd wyjątkowy lub tryb doraźny może być ustanowiony tylko na czas wojny”.
Tymczasem dziesięcioosobowa komisja będzie łączyć funkcje służb specjalnych, prokuratury i sądu. To jest elementarne pogwałcenie trójpodziału władzy. Komisja będzie miała połączone uprawnienia śledcze, prokuratorskie i sądowe bez prawa odwołania od jej decyzji do jakiejkolwiek instancji sądowej. W ten sposób uchwalona przez 234 posłów ustawa (głosowali wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości z wyjątkiem Anny Marii Siarkowskej, posłowie Kukiz'15, koła Polskie Sprawy i dwóch posłów niezrzeszonych – Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza) jest naruszeniem artykułu 8 Konstytucji RP w brzmieniu: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej”.
Uchwalona wczoraj ustawa łamie także artykuł 37 Konstytucji RP stanowiący, że: „Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji” oraz artykuł 42 p. 3: „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”.
Ustawa łamie także starą zasadę prawa rzymskiego Lex retro non agit, stanowiącą fundament współczesnego prawa polskiego i europejskiego. Komisja sejmowa będzie mogła „karać” za czyny, które nie były zabronione przez przepisy ustawowe obowiązujące w czasie popełnienia tych czynów. Jednym słowem, mimo że kiedyś w przeszłości nie złamało się prawa, pisowska inkwizycja będzie miała haki praktycznie na każdego. Ten precedens z uchwaleniem tak bezczelnie bezprawnej ustawy pozwoli w przyszłości zmieniać i dopasowywać prawo w taki sposób, aby kolejne speckomisje – powoływane w ramach narodowego programu polowań na czarownice – mogły niepodważalnie karać za czyny, które w przeszłości nie były przestępstwami.
Orwell pomylił się o 39 lat. Jego futurystyczna dystopia nie jest już futuryzmem, tylko właśnie się spełnia w Polsce. Ta książka powinna być zatytułowana „Rok 2023” zamiast „Rok 1984”.