Czy jesteśmy skazani na konflikt?

Moja racja jest moja i basta!

Spór jest tak mocno wpisany w naszą postawę narodową, że leży u podstaw państwowości. Polacy są tak skonstruowani, że gdy nawet coś budują, to fundament opierają nie na porozumieniu, a na kłótni – i nie ma znaczenia, czego koncepcja dotyczy.

Tomasz Nowak
Foto: Dariusz Staniszewski | Pixabay

Gdy król Krak osiadł na tronie Krakowskim, urodziło mu się dwóch synów, Krak i Lech, oraz córka Wanda. Jego panowanie doprowadziło do „świetnego rozkwitu”, a „Polska” (tak nazwał kraj mistrz Kadłubek, co opowieść spisał) miała rosnąć w siłę. Do czasu, gdy pod Krakowem zalągł się smok, zwany przez archiwistę „całożercą”. Ten pustoszył krainę, wyżerał bydło, a w jego deficycie, poddanych. Według zapisków mistrza król wysłał swoich synów, aby ci zabili potwora. W tym miejscu w opowieści pojawiają się rozbieżności. Jedni narratorzy mówią, że młodszy syn Kraka zabił brata, a potem otruł smoka siarką, inni twierdzą, że to smok zabił królewicza, jeszcze inni – to szewczyk Skuba został smokobójcą, a potem pojął za żonę Wandę, kolejni natomiast, że Wanda nie chciała Niemca, a o szewcu milczą. Kompletny brak porozumienia między opowiadaczami tej opowieści z Kadłubkiem na czele.

Już cesarz Maurycjusz 1500 lat temu mówił o Słowianach: „Niczyich rozkazów nie słuchają, a między sobą ciągle się swarzą i nienawidzą...” A czemu mieliby słuchać? Toć wolnoć Tomku w swoim domku. W sumie nasza historia pełna jest sporów. Synowie Kraka w sporze, Popiel z wujami, co to ich winem otruł, też, później podziały dzielnicowe, rokosze, zajazdy na nielubianych sąsiadów, w końcu Konfederacja Barska, Targowica... Nie dogadujemy się nie tylko co do sposobu rozwiązywania sporów, ale też koncepcji przyszłości kraju, niepodległości, a nawet który mamy numer RP – III czy IV, a może V. Tak spór w naszej naturze jest zakorzeniony, że nawet obcy śmieją się z nas: „Where there are two Poles, there are three opinions” (Gdzie jest dwóch Polaków, tam są trzy opinie).

Jedni powiedzą: wstyd. Naród swarliwy. Drudzy docenią, że wiele opinii, to wiele spojrzeń na jedną sprawę, można ją ocenić wielotorowo. Nie biorą jednak pod uwagę, że później trzeba osiągnąć konsensus. Zdarzają się jednak dni, że nawet my musimy coś uzgodnić. Tu musimy niestety podjąć decyzję o sposobie podejmowania decyzji: jednoosobowo lepiej, a może zespołowo. Bo jak jednoosobowo, to ktoś powie: autorytarna decyzja, a jak zespołowo, to przecież na końcu będzie sprawa kompromisu.


Przeczytaj też:

Na początku było bezprawie i wyzysk

Mówimy rzeź galicyjska, rzeź tarnowska, rabacja galicyjska, rabacja chłopska, a czemu nie powstanie chłopskie przeciw pańszczyźnie i szlachcie? Zapewne dlatego, że był to konflikt międzyklasowy, a klasa niższa wystąpiła przeciw klasie panującej.

Będę z Tobą do śmierci – mój majątek nie musi

Intercyza. Zjawisko niegdyś sporadyczne, dziś stały element naszej codzienności. Osoby zamierzające stanąć na ślubnym kobiercu coraz częściej wybierają rozdzielność majątkową, w tym osobne rozliczenia i rzecz jasna  osobne konta bankowe. Na takie rozwiązanie wbrew pozorom nie decydują się wy...

Trzeciomajowe rozdwojenie jaźni

Skrzecząca sprzeczność nie przeszkadza Polakom w świętowaniu 3 Maja. Chełpiąc się konstytucją, w czambuł potępiają jej twórcę.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę