Chiny

Komunistyczna Partia Chin – największy kartel narkotykowy świata?

Stany Zjednoczone były w ostatnich latach zalewane fentanylem – tanim, a przy tym bardzo silnym narkotykiem. Z powodu przedawkowania go zmarły dziesiątki tysięcy, jeśli nie setki tysięcy, Amerykanów. Duża część dostaw tej niebezpiecznej substancji trafiała do USA z Chin. Zarówno administracja Trumpa, jak i Bidena wielokrotnie naciskały na chińskie władze, by coś z tym zrobiły. One umywały zwykle ręce, twierdząc, że nie wiedzą kto to produkuje.

Hubert Kozieł
Foto: Vitalii Vodolazskyi | Adobe Stock

Czasem dla uspokojenia Amerykanów aresztowano kilku producentów lub eksporterów fentanylu. Rzeka narkotyków szła jednak do USA szerokim strumieniem. Czyżby rzeczywiście chińska bezpieka była tak bezradna wobec mafii narkotykowej? Mówimy o służbach specjalnych kraju totalitarnego, w którym obywateli śledzą miliony kamer, system bankowy jest kontrolowany przez państwo, a wszelka opozycja niszczona. Mamy uwierzyć w to, że chińskie władze nie mogą odkryć, kto w ich kraju produkuje na ogromną skalę syntetyczne narkotyki i wysyła je w świat? Każdy, kto zna zasady działania państwa rządzonego przez partię komunistyczną, wie, że tego typu przedsięwzięcia nie mogą się odbywać bez udziału bezpieki. Skoro w przaśnym PRL esbecy kontrolowali drobnych cinkciarzy, to czy w technologicznej chińskiej dystopii kartele narkotykowe mogłyby działać bez zwracania na siebie uwagi władz?

Chińska Republika Ludowa i jej bezpieka na pewno mają tradycję wykorzystywania przestępców do swoich celów. W 2014 r. w Hongkongu podczas Rewolucji Parasoli (wielkich protestów wymierzonych w propekińską administrację tej metropolii) widziałem, jak w pobliżu demonstracji kręciły się różne podejrzane typy, które wszczynały bójki z protestującymi. Powiedziano mi, że to członkowie triad, czyli chińskiej mafii. Robili to, co kazała im bezpieka, bo jakby się postawili, ich biznesy w Chinach kontynentalnych zostałyby natychmiast zamknięte, a oni sami trafiliby do łagrów.

W historii Chin wielką traumą były tzw. wojny opiumowe z XIX w., agresja Wielkiej Brytanii oraz innych państw Zachodu na Cesarstwo Chińskie przeprowadzona w obronie interesów sprzedawców opium. Sprowadzany z Indii narkotyk degradował naród chiński i drenował skarb państwa. W latach 30. po strategię uzależniania Chińczyków od opium sięgnęli japońscy okupanci. Chińscy komuniści uznali potem, że takie same działania można prowadzić w celu destabilizacji Zachodu. Dlatego do amerykańskich baz w Wietnamie trafiała heroina sprzedawana poniżej kosztów produkcji. Zalewanie USA – a także Europy – fentanylem i innymi narkotykami syntetycznymi to kontynuacja tych działań. O ich perfidii może świadczyć choćby to, że Chińczykom zdarza się dodawać fentanylu do podrabianych przez siebie leków wysyłanych w świat. Obyśmy nie znaleźli się w przyszłości w sytuacji, w której Chiny będą wysyłać okręty wojenne w obronie swoich interesów narkotykowych.


Przeczytaj też:

Fajka Bidena

- Wiem, co dobre dla Czarnych – deklarował ze cztery dekady temu Joe Biden. Gdy został prezydentem USA, postanowił więc pomóc czarnej społeczności. W ramach tej „pomocy” jego administracja przeznaczy 30 mln USD na zakup fajek do palenia cracku dla „wykluczonych grup rasowych”.

Ameryka przegrywa wojnę narkotykową

Pół wieku nieustannej wojny rządu Stanów Zjednoczonych z kartelami narkotykowymi przyniosły tysiące ofiar, gigantyczne koszty finansowe i społeczne. Mimo coraz większych nakładów przeznaczanych na tę wojnę, Ameryka przegrywa ją na każdym kroku.

USA – Chiny: nastaje epoka lodowa

13 miesięcy temu, 1 lipca 2021, brzmieniem fanfar i nieznanego do tej pory furroru propagandy chińska partia komunistyczna świętowała swoje stulecie. Otoczony kultem jednostki jej szef, zarazem prezydent kraju, Xi Jinping, w okazjonalnym przemówieniu uderzył w marsowe tony: „Musimy zwalczyć każdy...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę