Rosja

Nad Rosją zapada noc długich noży

Media na całym świecie gubią się domysłach, kto odpowiada za śmierć Darii Duginej? Pełna nienawiści do ludzi rosyjska nazistka, a zarazem córka ideologa wielkoruskiego imperializmu zginęła w zamachu terrorystycznym. Kolejnym jest pytanie: dlaczego?

Robert Cheda
Foto: PhotoSpirit | Adobe stock

W zbrodni zagadkowe jest wszystko, począwszy od tego, że ulice Moskwy już dawno przestały być areną podobnych wyczynów. Chyba że zabójstwo ma polityczny motyw, a stoi za nim Kreml, tak jak w przypadku Anny Politkowskiej i Borysa Niemcowa. Wówczas mimo istnienia planu nadzwyczaj skutecznej (w kryminalnych przypadkach) obławy o krypt. „Pieriechwat”, kilerzy pozostają bezkarni.

Dziwi także wybór ofiary. Gdyby zamachu dokonali ukraińscy dywersanci, uderzyliby w Aleksandra Dugina, który uchodzi za jednego z głównych autorów rosyjskiej napaści na ich kraj. W przeciwieństwie do innego Aleksandra – Sołżenicyna, Dugin zieje nienawiścią do Ukraińców i Polaków. Za cel życia uważa budowę euroazjatyckiego imperium, którego polityka będzie programowo okrutna. Wzorem stepowych zdobywców Czyngis-chana i Tamerlana. Obaj pokryli Euroazję stosami czaszek wymordowanych mieszkańców.

Dugin nie ukrywa również fascynacji rasistowskimi fabrykami śmierci III Rzeszy. Imponuje mu Józef Dżugaszwili. Należy wszak do tego samego Klubu Izborskiego, co neostalinista, antysemita i wielkoruski szowinista Aleksander Prochanow. Sam klub jest platformą słowianofilów XXI w. uważających, że jedynym państwem wszystkich Słowian powinno być imperium rosyjskie. Z tym że najpierw trzeba ich do Rosji zapędzić siłą. Tak jak Polaków i Ukraińców, którzy nie zasługują na miano narodów, a skoro tak, nie powinny istnieć ich suwerenne państwa. Dlatego za Wiaczesławem Mołotowem głosi pogląd, że Polska jako „bękart” Wersalu i Jałty powinna zniknąć z mapy Europy. Jest sztucznym tworem uniemożliwiającym wytyczenie granicy rosyjsko-niemieckiej. Za to lata 1939–1941, w których III Rzeszę i ZSRS obowiązywał pakt Ribbentrop-Mołotow, Dugin uważa za czas szczęśliwy dla Rosji.

Ekstremista? Z pewnością, tyle że uważnie słuchany przez Putina i kremlowskie skrzydło „jastrzębi” z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem na czele. Obok cara to obecnie najbardziej wpływowa postać Rosji. Równie niedaleko padło jabłko od jabłoni. Daria wsławiła się nagraniami pełnymi pogardy i złości do ukraińskich obrońców. Plener stanowiły ruiny zakładów Azowstal w zmasakrowanym Mariupolu. Śmierć poprzez wysadzenie w powietrze jest zatem symboliczną karą za mowę nienawiści, nieskrywany nazizm i podżeganie do zbrodni wojennych.

Jednak rodzinna biografia nadal nie wyjaśnia, dlaczego zginęła, ani kto stoi za zamachem, choć dla kremlowskiej propagandy wszystko jest jasne. Trzeba ukarać sprawców, bombardując ze zdwojoną siłą ukraińskie miasta. Zbliża się przecież nienawistne święto narodowe Ukrainy, która trwa wciąż niepodległa.

A może zamachu dokonali rosyjscy przeciwnicy wojny. Tych było i jest niemało, a szeregi niezadowolonych rosną. Chodzi o rodziny zabitych żołnierzy, ale także o biznes, który z powodu zachodnich sankcji traci ogromne pieniądze. Sfrustrowani są również technokraci, którzy jak mało kto znają beznadziejny stan gospodarki. Politolodzy zaliczają ich do umownej frakcji „cywilnych liberałów”. Tyle że akurat to kremlowskie skrzydło pozostaje celem policyjnych pacyfikacji FSB, działającej na zlecenie „jastrzębi”. W więzieniach i koloniach karnych lądują nawet ministrowie. Nic dziwnego, że premier Michaił Miszustin nie ma swojego zdania i siedzi jak mysz pod miotłą. Jeśli nie Ukraińcy lub rosyjscy przeciwnicy Kremla, to kto zabił Darię?

Bardzo możliwe, że sam Putin (rzecz jasna nie osobiście), a wyraźną podpowiedź niesie historia. W 1934 r. podczas tzw. nocy długich noży Hitler wymordował opozycję. W tym samym czasie wzrosły również nastroje krytyczne wobec Stalina. Był to efekt kolektywizacji wsi i forsownej industrializacji, które skazały na nędzę i śmierć głodową miliony obywateli sowieckich. Aby spacyfikować opozycję i zmusić społeczeństwo do uległości, Stalin sięgnął po masowy terror. Do jego uruchomienia potrzebował głośnego pretekstu. Stało się nim zabójstwo bolszewickiego nadzorcy Leningradu Siergieja Kirowa. O zamach oskarżono trockistów, a ofiara została podniesiona na ołtarze komunistycznych świętych.

Stalin wzmocnił władzę. Za cenę życia i wolności milionów mieszkańców imperium stał się niekwestionowanym, dożywotnim tyranem. Lekcja zniewolenia i terroru umożliwiła bolszewikom rządy przez kolejne 50 lat.

Dziś sytuacja Rosji i Putina zaczyna przypominać tę z lat 30-tych XX w. Totalitarny zwrot, a zatem fala terroru są jedynymi ścieżkami przedłużenia władzy Putina i wykreowanych przez niego elit. Wcale nie z powodu wojennego fiaska. To tylko kolejny kamyczek do ogródka klęski państwowego kapitalizmu, cywilizacyjnego regresu państwa i degeneracji rosyjskiego społeczeństwa. Wszystko jest zasługą Putina, który sięgnie po każdą metodę, aby najpierw odwrócić uwagę Rosjan od wojennych klęsk, a potem ich zniewolić. Na przykład powszechną mobilizacją ludzi i gospodarki. Dzięki nowej męczennicy Darii Duginej znowu aktualności nabierze hasło: Wszystko dla frontu! Za Putina!


Przeczytaj też:

Patriarcha sodomsko-gomorski

Cyryl II, przywódca rosyjskiej cerkwii prawosławnej, jest znany z gorącego poparcia dla wojny na Ukrainie i dla reżimu putinowskiego. Jest on uwikłanym w liczne afery finansowe człowiekiem dawnego KGB. Prawicowe środowiska prawosławne nazywają go – ze względu na jego upodobania seksualne – „patri...

Putin to antychrześcijański sekciarz

Putin rządzi Rosją, a kto rządzi Putinem? Na pewno nie Alina Kabajewa. Odpowiedź kryje się w powiązaniach łączących kremlowskiego zbrodniarza z sektą Carobożników.

Ukraina oskarża. Zachód się boi. Rosja jak III Rzesza

Według prezydenta Ukrainy Rosja deportowała ponad 2 mln obywateli jego kraju. Czystka etniczna, a taka się dokonuje, stawia Rosję w jednym szeregu z III Rzeszą. Kiedy Zachód skończy z relatywizacją i nazwie przestępstwa Putina po imieniu, czyli zbrodniami przeciwko ludzkości?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę