Holandia

Jak Niderlandy walczą z kułakami

Przetaczające się przez Holandię wielkie protesty rolników są odpowiedzią na politykę premiera Marka Rutte, który, goniąc za mirażem ratowania klimatu, chce wybijać stada zwierząt hodowlanych i wywłaszczać gospodarstwa.

Hubert Kozieł
Stroe, Holandia, protest tysięcy farmerów. foto: Pmvfoto | Dreamstime.com

O ile na Ukrainie traktorzyści holują zdobyte rosyjskie czołgi, to w Niderlandach rolnicy robią to samo z radiowozami policyjnymi. O tym, że mamy do czynienia z prawdziwą rebelią, możemy się przekonać, oglądając filmy w mediach społecznościowych, na których widać ostre starcia z policją i pracującymi dla niej prowokatorami, a także samochody pancerne na policyjnych posterunkach kontrolnych. Doszło też do postrzelenia przez policjantów 16-letniego farmera. Takie obrazki z kraju szczycącego się praworządnością i wartościami liberalnymi? Kto by pomyślał! A dlaczego niderlandzcy rolnicy nagle zbuntowali się przeciwko rządowi i blokują dowóz żywności do supermarketów? Co skłoniło ich do takiej desperacji?

Skłoniła ich holenderska wersja Zielonego Ładu realizowana przez rząd premiera Marka Rutte. Rządzący chcą, by niderlandzcy rolnicy „ratowali klimat”, mocno ograniczając emisje tlenku azotu. Opublikował już nawet mapę pokazującą, jak bardzo emisje mają zostać ścięte na poszczególnych obszarach kraju. Cięcia mają sięgać od 12 proc. do 95 proc. Przedstawiciele branży rolniczej obawiają się, że władze chcą zmniejszyć liczbę gospodarstw rolnych i zwierząt hodowlanych o 30 proc. W obliczu globalnego kryzysu żywnościowego jest to po prostu głupota i sabotaż. Holandia miała dotychczas świetnie prosperujące rolnictwo. Jego niszczenie w imię ulotnych celów klimatycznych wydaje się szaleństwem. W tym szaleństwie jest jednak „metoda”. Gospodarstwa, którym nie uda się dostosować do celów emisji i które nie będą chciały wybijać swoich stad krów, będą mogły zostać wywłaszczone – taką opcję otwarcie rozważa rząd. Przejętą ziemię będzie można oczywiście sprzedać zaprzyjaźnionym deweloperom. A żywność? Rząd pokaże, że jej niedobory będą dobre dla zdrowia społeczeństwa. Po co bowiem jeść tyle mięsa? Czyż papka sojowa z robakami nie wystarczy? I w ten sposób dojdzie do twórczej konwergencji pomiędzy pseudoliberalnym Zachodem a maoistowskim Wschodem. A w tym czasie Chiny postawią kolejne 50 elektrowni węglowych i podniosą średnią temperaturę na Ziemi o kolejne 0,01 stopnia.


Przeczytaj też:

Kanibalizm uratuje klimat?

Co zrobiłeś, obywatelu, dla ratowania klimatu? W oczach licznych aktywistów, celebrytów i polityków z pewnością zrobiłeś zbyt mało. Namawiają cię więc, byś jadł mniej mięsa, „klasyczne” mięso zastąpił robakami, siedział w niedogrzanym mieszkaniu i mył się raz na tydzień. Dzięki temu oni będą mogl...

I jak tu być euroentuzjastą?

Przeglądając listę blisko 300 „kamieni milowych” (warunków wypłat w ramach polskiego Krajowego Planu Odbudowy) każdy gospodarczy liberał powinien złapać się za głowę. Jest tam bowiem mowa o ozusowaniu umów cywilnoprawnych, zakazach wjazdu diesli do centrów miast oraz wielu innych ekologicznych ob...

Luksusowa manifestacja troski o Ziemię

Parlament Europejski przegłosował, że w 2035 roku emisje gazów cieplarnianych z silników spalinowych spadną do zera. Na drogach ma nie być już tego typu aut. Do unijnej legislacji wprowadzono jednak wyjątek – emitować CO2 oraz inne wrogie klimatowi gazy będą mogły nadal auta produkowane w liczbie...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę