Inwazja Rosji na Ukrainę

Broń, której nikt nie umie obsłużyć

Od ponad stu dni Ukraina zaciekle broni się przed rosyjską agresją. W tym czasie państwa NATO zmodernizowały ukraiński arsenał za pomocą coraz bardziej wyrafinowanych systemów obronnych. Problem jednak w tym, że Ukraińcy nie potrafią wielu z nich obsługiwać. Po raz pierwszy w historii dostawy wyprzedziły szkolenia żołnierzy.

Justyna Olszewska
Foto: Senior Airman Kristine Legate, Public domain, Wikimedia Commons

Zaawansowane systemy rakiet wielokrotnego startu, które obiecały Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, mogłyby zdecydowanie zmienić przebieg tej wojny. Problem jednak w tym, że nasi wschodni sąsiedzi nadal nie potrafią ich obsługiwać.

Na to, jak szkolenie żołnierzy ukraińskich w zakresie korzystania ze sprzętu stało się istotną i rosnącą  przeszkodą, zwrócili uwagę dziennikarze New York Timesa Thomas Gibbons-Neff i Natalia Yermak . W artykule opublikowanym we wczorajszym wydaniu dziennika New York Times cytują wypowiedzi żołnierzy z oddziału sierżanta Dmytro Pysanka, obsługującego stare działo przeciwpancerne zakamuflowane w siatki i zielone zarośla na południu Ukrainy.

Patrząc przez celownik w urządzeniu pomiarowym, sierżant Pysanka jest w stanie dość szybko wyliczyć zasięg pocisków z jego działa. Jednak w chaosie bitwy często zdarzają się błędy. Pociski rakietowe rażą z nieporównywalnie większą precyzją, mają znacznie większy zasięg, nie pozwalają namierzyć źródła ostrzału przez przeciwnika oraz dokonują nieporównywalnie większego spustoszenia. Problem jednak w tym, że ich obsługa wymaga przynamniej kilkudniowego przeszkolenia. Sprzęt rakietowy jest nieporównywalnie droższy od działa artyleryjskiego i praktycznie niezastępowany. Oznacza to, że nie można w żaden sposób korzystać z amunicji zdobycznej.

Ponad miesiąc temu dowództwo frontowej artylerii rozdysponowało znacznie bardziej zaawansowane narzędzie do namierzania celów: zaawansowany technologicznie dalmierz laserowy dostarczany przez Zachód. Ale i w tym wypadku nikt nie wie, jak się go używa. Zirytowany sierżant Pysanka podkreśla, że „to tak, jakby dostać iPhone’a 13, z którego można tylko dzwonić i nic więcej”.

Dalmierz JIM LR przypomina zaawansowaną technologicznie lornetkę i prawdopodobnie jest częścią transzy sprzętu dostarczanego przez Stany Zjednoczone. Artylerzyści ukraińscy używają go jednak wyłącznie jako lornetki, bez możliwości korzystania z jego zaawansowanych walorów do namierzania celów wroga.

Ta sytuacja wskazuje wyraźnie, że ukraińskie siły zbrojne potrzebują jak najszybszego wsparcia szkoleniowego. W przeciwnym razie cała pomoc NATO może tylko obrócić się przeciw sojuszowi, kiedy nieużyty sprzęt wpadnie w rosyjskie ręce.


Przeczytaj też:

Czy powstanie światowa koalicja zbożowa?

Jeśli brytyjsko-litewska inicjatywa zbrojnego odblokowania zboża składowanego w Odessie znajdzie pozytywny finał, Rosję czeka podwójna klęska.

Broń atomowa w Polsce? To nie fantazja

Pod koniec maja NATO wkroczyło w końcową fazę uzgadniania nowej koncepcji strategicznej. Dokument ma odpowiedzieć na wojenne zagrożenie ze strony Rosji. Czy nowelizacji ulegnie polityka jądrowego odstraszania?

100 dni wojny. Ukraina Światu

Minął setny dzień rosyjskiej agresji. Jaki jest bilans tragicznej wojny w środku Europy?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę