Korea Północna

Lockdown po północno-koreańsku

Czy może być coś bardziej absurdalnego niż lockdown covidowy w kraju, który już i tak był niemal całkiem odcięty od świata?

Hubert Kozieł
Foto: Alexander Khitrov | Dreamstime, Khusen Rustamov | Pixabay

Korea Północna długo szczyciła się tym, że jest krajem, w którym nie ma i nigdy nie było takiej burżuazyjnej choroby jak COVID-19. Jej oficjalne statystyki wciąż pokazywały, że liczba zakażonych wynosi niezmiennie zero. To się jednak gwałtownie zmieniło w ostatnich dniach. W ciągu tygodnia liczba osób cierpiących na „tajemniczą gorączkę” wzrosła z kilku tysięcy do 2 mln. Odnotowano też kilkadziesiąt zgonów na COVID-19. Północnokoreański przywódca Kim Dżong Un zaczął się pokazywać publicznie w maseczce chirurgicznej. Wprowadzono też pewne obostrzenia (nie tak drastyczne jednak jak w Szanghaju), a Korea Południowa zaoferowała, że dostarczy swojemu trudnemu sąsiadowi szczepionki. Ciekawe, czy północnokoreańskie przywództwo przyjmie ten dar, czy też uzna go za element imperialistycznego spisku mającego na celu wytrucie mieszkańców „komunistycznego raju”? Nic nie wiemy o tym, czy szczepił się sam Wielki Przywódca. I jaką szczepionkę przyjął. Chińską, rosyjską, czy też może zachodnią?

Jak to się jednak stało, że wirus dostał się do totalitarnego państwa, które jest od ponad 70 lat niemal całkowicie odcięte od świata? No cóż, nie takie bariery już on pokonywał – o czym świadczą nieudane lockdowny od Australii po Kanadę. Jego bardzo szybkie rozprzestrzenianie się sugeruje, że w Korei Północnej mamy do czynienia z wariantem omikron. Tym samym, który wszyscy mogliśmy złapać zimą i bezproblemowo przejść. Czy okaże się on równie łagodny, jak w innych krajach? Korea Północna jest krajem, w którym panuje straszliwe niedożywienie, a służba zdrowia jest mocno niedofinansowana. Władza jest też paranoiczna. Pokusa wprowadzenia drakońskich lockdownów w chińskim stylu jest więc silna. Stratami gospodarczymi i głodującymi ludźmi chyba nikt w północnokoreańskim przywództwie nie będzie się przejmował. Gdy Wielki Przywódca uzna, że najważniejsze jest zdrowie, to jego rozkaz zostanie natychmiast wdrożony w życie.


Przeczytaj też:

Pancerny Kim

W porównaniu z jednostką chroniącą Kim Dzong Una, amerykańska Secret Service i rosyjska Służba Ochrony Prezydenta (nomen omen SOP) to skauting. „Niezłomnego Przywódcy Partii, Armii i Państwa” strzeże armia 120 tys. fanatycznych ochroniarzy.

Chiny - początek końca?

Gdzieś 20 lat temu George Friedman, amerykański politolog, napisał swoją słynna książkę „Następne 100 lat”. Zawarł tam tezę o upadku Chin, w czasie gdy wielu inwestorów po prostu poszalało i piało z zachwytem na temat rozwoju tej – jak to mlaskali – „następnej największej potęgi świata”. Friedman...

Gdy wszyscy zapomnieli o lockdownach…

Jeśli myślicie, że pandemia chińskiego koronawirusa się skończyła, to jesteście w błędzie. Covid wrócił do Chin i skłonił pekiński reżim do wprowadzenia drastycznego lockdownu w Szanghaju oraz w kilku innych metropoliach. Tamtejsza władza pokazuje, że jest gotowa zdestabilizować gospodarkę własne...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę