Kilka dni przed symboliczną dla Polski datą 11 listopada departament obrony uroczyście reaktywował 56-te Dowództwo Artylerii z siedzibą w niemieckiej Moguncji. Struktura powstała w 1942 r. działała przez cały okres zimnej wojny, kierując brygadami wyposażonymi w rakiety średniego zasięgu z głowicami jądrowymi. Została rozwiązana po upadku Związku Sowieckiego.
Decyzja o odtworzeniu dowództwa jest efektem błyskawicznego nadrabiania opóźnień w hipersonicznym wyścigu zbrojeń. Ekspresowe tempo to z kolei wynik obaw, że Rosja, a ostatnio także Chiny uzyskają przewagę nad USA.
Faktycznie, jeszcze trzy lata temu Stany Zjednoczone pozostawały w tyle peletonu, jednak w październiku 2021 r. nastąpił przełom. Pentagon ogłosił ukończenie prac nad głównym elementem systemu LRHW (Long Range Hypersonic Weapon), czyli pociskiem Dark Eagle. Pierwsze jednostki artylerii na terenie USA zakończyły przejmowanie mobilnych wyrzutni oraz systemów startu i naprowadzania.
- Zaczynając od zera w marcu 2019 r. przedstawiamy naszą hipersoniczną odpowiedź. Brygady bojowe mogą rozpocząć pełny cykl szkolenia – powiedział z tej okazji dowódca amerykańskiej artylerii generał Neil Thurgood.
Dla NATO, Unii Europejskiej, a przede wszystkim Polski to informacja o kapitalnym znaczeniu, bowiem amerykańska broń hipersoniczna zmieni układ sił z Rosją. Od chwili, gdy, miejmy nadzieję, systemy LRHW zostaną rozmieszczone w Niemczech, rosyjska bariera antydostępowa i rakiety „Iskander” krótkiego, a w praktyce średniego zasięgu, przestaną być straszakami wschodniej flanki Sojuszu.
Oczywiście Moskwa ma zaawansowaną broń hipersoniczną (pociski Cyrkon), jednak ze względu na możliwość amerykańskiej odpowiedzi, mocno zastanowi się nad jej użyciem w Europie. Osiągając prędkość 17 Mach (4000 km/h) Dark Eagle przeniesie nad Moskwę głowicę jądrową w 21 minut. Na razie, bowiem docelowe osiągi amerykańskich rakiet mają wynieść 6500 km/h.
To nie koniec zalet systemu LRHW. Pociski hipersoniczne kardynalnie zmieniają reguły wyścigu zbrojeń. W przeciwieństwie do pocisków balistycznych, które lecą w przestrzeń kosmiczną, a następnie ponownie wchodzą w ziemską atmosferę stromą trajektorią, Dark Eagle zbliżają się do celu ataku na niższej wysokości. Z tego powodu oraz ogromnej prędkości, są niezwykle trudne do zniszczenia. Obecnie żadna ze światowych potęg militarnych nie ma systemów obronnych gwarantujących zestrzelenie pocisków tej klasy.
W beczce miodu, jak zwykle jest miejsce dla łyżki dziegciu. Kilka dni po reaktywowaniu 56 Dowództwa, rosyjska armia przeprowadziła udany test kosmiczny. Zestrzeliła własnego, nieczynnego satelitę na wysokiej orbicie. Wyścig zbrojeń osiąga dosłownie nowy, bardzo wysoki poziom.
Dla Polski najważniejsze jest pytanie, jak nowatorskie systemy uzbrojenia wpłyną na amerykańską doktrynę wojskową? Koszty opracowania i zastosowania rewolucyjnych technologii pochłaniają już nie dziesiątki, ale setki miliardów dolarów. Dlatego w Stanach Zjednoczonych coraz głośniej rozlega się pogląd o konieczności ograniczenia amerykańskiej obecności wojskowej na świecie. USA mają ponad 700 baz, których utrzymanie kosztuje fortunę.
Można więc tylko wyrazić nadzieję, że w przypadku podjęcia takiej decyzji, zamiast amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce, Korytarz Suwalski równie skutecznie obroni hipersoniczny parasol USA.