Rosja

Dokąd zmierza Rosja? Transformacja czy samobójstwo?

Demaskując słabość Putina i jego reżimu, Jewgienij Prigożyn uruchomił nieodwracalny proces. Sposób, w jaki będą następować nieuchronne zmiany, zależy w głównej mierze od porozumienia pomiędzy elitami starego reżimu i antysystemową opozycją.

Robert Cheda
Foto: Kremlin.ru, CC BY 4.0, УлПравда ТВ, CC BY 3.0,via Wikimedia Commons

Rosyjscy politolodzy i socjologowie twierdzą zgodnie, że pucz wagnerowców niesie za sobą ogromne następstwa. Sam Prigożyn stał się nieumyślnie najlepszym sojusznikiem Zachodu. Demaskując kryzys przywództwa Putina i schematów propagandowych, zakłócił funkcjonowanie aparatu państwa i dalsze pranie mózgów Rosjan. Taki sam cel realizuje od 18 miesięcy międzynarodowa koalicja na czele z USA. Od chwili wybuchu wojny Joe Biden zdaje sobie sprawę, że Kreml jest epicentrum faszystowskiej krucjaty przeciwko demokracji i dlatego trzeba pokonać Rosję. Tyle że dokonał tego niechcący Prigożyn, rozbijając nadwyrężony wojną mit niezwyciężoności i bezalternatywności Putina.

Satrapa rządził dotychczas terrorem i pieniędzmi. Kupował poparcie rosyjskich elit władzy i biznesu, a nieprzekupnych mordował. Fakt paktowania ze spiskowcami ujawnił jego bezsilność, a z powodu sankcji i kosztów prowadzenia wojny Putinowi już brakuje pieniędzy. Pytanie nie brzmi, czy, tylko kto i kiedy rzuci mu kolejne wyzwanie.

Według Farida Zakarii Rosja nie stoi przed problemem niepowodzeń wojennych. Porażka w Ukrainie to jedynie wstrząsający dowód zahamowania postępu. Prawdziwą przyczyną jest konserwatywny program ideologiczny reżimu i policyjna przemoc wobec społeczeństwa. Wspólnie z systemową korupcją „betonują” wręcz udział Rosji w globalnym wyścigu technologicznym. Dlatego zdaniem Zakarii Rosja nie przegrywa wojny w Ukrainie. Przegrywa XXI w. Powołując się na „Trzecią falę” Samuela Huntingtona, Zakaria wskazuje, że kluczową oznaką końca reżimu autorytarnego jest rozłam w elicie rządzącej. Kiedy wpływowi przedstawiciele establishmentu w rodzaju Prigożyna zrywają z systemem, raz uruchomiony proces wypowiedzenia lojalności prowadzi do ogromnych zmian.

O jaki system chodzi? Putin stworzył państwo pasożytnicze, które czerpie dochody z wydobycia zasobów naturalnych, a nie z jakiejkolwiek kreatywnej produkcji. Rosja nie spełnia żadnego z kryteriów nowoczesnego państwa, bo nie zapewnia prawdziwego dobrobytu swoim obywatelom. Staje zatem przed koniecznością zmian, ale bez względu na merytoryczną treść ważniejszy jest cel i sposób ich dokonania. Czy obecne elity chcą jedynie kosmetycznej modernizacji, tak aby zagwarantować reprodukcję reżimu, a więc trwanie uprzywilejowanego status quo? Jak ujął ten problem b. premier Wiktor Czernomyrdin: – obojętnie jaką partię zakładamy, zawsze wychodzi nam KPZS. Czy też chodzi o przekierowanie Rosji ku nowoczesności?

Co do sposobu przeprowadzenia zmian, Rosja stoi przed wyzwaniem ewolucyjnym lub rewolucyjnym, przy czym obie metody bywały dla niej w przeszłości tak samo destrukcyjne. Aby zatem uniknąć rozpadu terytorialnego lub dojścia do władzy „Prigożynów” dysponujących arsenałem jądrowym, konieczne jest zakulisowe porozumienie elit ancien regime"u i obecnej opozycji antysystemowej. Jego przedmiotem powinien być odpowiedzialny sposób tranzytu władzy, czyli wyeliminowanie Putina. Stworzona przez niego nomenklatura jest zbyt potężna i ma najwięcej do stracenia, dlatego bez niej proces zmian jest niemożliwy.

Najważniejsze, czy w tak skomplikowanej sytuacji wewnętrznej destabilizacji i fiaska zewnętrznej wojny opozycja zdobędzie się na kompromis, nawet kosztem ideowych założeń demokracji i państwa prawa? Równie ważne jest poczucie przymusowej sytuacji, w jakiej znajdują się elity władzy. Kremlowskie wieże, czyli grupy interesów powinny mieć świadomość, że bez porozumienia z opozycją nie mają szans dalszego przetrwania i utrzymania choćby części dywidend majątkowych.


Przeczytaj też:

Rosyjska noc długich noży

„Bunt” prywatnej armii Jewgienija Prigożyna otwiera rozległą przestrzeń spekulacji. Jedno jest pewne, bez względu na cele organizatorów, skutki „puczu” będą większe, niż nam się w tej chwili wydaje.

Psy wojny idą na Moskwę

23 maja tego roku opublikowałem na łamach piątkowego dodatku „Rzecz o Historii” w dzienniku „Rzeczpospolita” felieton o historii najemników pt. „Psy wojny”.

Jaki koniec czeka Putina?

Władimir Putin już nie wygra wojny w Ukrainie. To raczej jest pewne. Co najwyżej może liczyć na w miarę honorowy rozejm, który propaganda kremlowska będzie musiała w jakiś sposób przerobić na bardzo naciągane „zwycięstwo”.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę