Jak wyjaśnił naukowiec, WHO opracowała skalę trzech faz epidemii. Pierwsza – początkowa – to pojedyncze przypadki. Druga, tzw. skoncentrowana, ma miejsce wówczas, gdy zakażonych jest ok. 5 proc. grup największego ryzyka, np. więźniów, narkomanów lub prostytutek. Kryterium trzeciej i najgroźniejszej społecznie fazy jest odsetek kobiet w ciąży zainfekowanych wirusem. Wg Światowej Organizacji Zdrowia, chodzi o więcej niż 1 proc. przyszłych matek na badanym obszarze.
Tymczasem z danych rosyjskiego Instytutu Epidemiologii wynika, że tylko 9 z 86 regionów administracyjnych kraju znajduje się w pierwszym etapie zachorowalności na HIV. W 48 regionach epidemia nabrała charakteru skoncentrowanego. Najcięższa sytuacja panuje aż w 27 jednostkach administracyjnych Rosji. Niekwestionowanymi liderami są pod tym względem Syberia i Ural, a więc przemysłowe i wydobywcze serce gospodarki. W ścisłej czołówce znalazły się bowiem Kraje Krasnojarski i Permski oraz obwody: orenburski, kemerowski, irkucki, tomski, czelabiński, nowosybirski, kurgański i swierdłowski. Tymczasem z mapy ekonomicznej Rosji wynika, że są to regiony, w których tradycyjnie ulokowany jest kompleks zbrojeniowy, w tym sektory kosmiczny i jądrowy. Nie trzeba nikogo przekonywać o ich kluczowej roli nie tylko dla mocarstwowej pozycji Rosji w świecie. To być albo nie być dla toczącej się wojny w Ukrainie, a szerzej agresywnej polityki zagranicznej. Tymczasem we wszystkich regionach średnia populacji kobiet w ciąży zainfekowanych HIV wynosi, aż 2,6 proc. Z polskiego punktu widzenia ważna jest także sytuacja w sąsiednim obwodzie kaliningradzkim, gdzie epidemia znajduje się pomiędzy drugim i trzecim etapem. Ponadto już na terenie całej Rosji nosicielami wirusa jest 10 proc. pensjonariuszy kolonii i zakładów karnych, a co gorsza 4 proc. mężczyzn powyżej 40 roku życia. Jeśli zestawimy takie dane z liczbą ok. 200 tys. mężczyzn w wieku poborowym zabitych lub rannych podczas agresji, stan sanitarny nie tylko armii i resortów siłowych, ale całego społeczeństwa jest opłakany.
Według Pokrowskiego, który ujawnił dane z 2022 r., przebieg epidemii wskazuje, że obecność wirusa potwierdzono u ok. 2,5 mln mieszkańców Rosji. Jednak do takiej statystyki należy dodać jeszcze około 300 tys. osób, które żyją z zakażeniem, ale są nieświadomymi nosicielami z powodu fatalnej diagnostyki. Natomiast oficjalne dane ministerstwa zdrowia zaniżają liczbę zakażonych do ok. miliona osób. Władze przyznają jednak, że chodzi jedynie o Rosjan zarejestrowanych, czyli tych, którzy podjęli leczenie. Całość oznacza infekcję wyższą niż 1,5 proc. populacji. Osoby z pozytywnymi wynikami testów, które nie podjęły leczenia, nie są uwzględniane w statystykach. Dla porównania w 2022 r. polska służba zdrowia oszacowała całkowitą liczbę zakażanych i leczących się z HIV na 16,8 tys. osób.