Afganistan

Talibowie nie preferują zieleni

Talibowie w Afganistanie zakazują produkcji marihuany pod groźbą zniszczenia upraw i okrutnych kar. Ta kontrowersyjna decyzja przywołuje u mnie tylko skojarzenie z cytatem z klasyka: „Widzisz, Wąski, coś narobił? Urwałeś kurze złote jaja!”

Jakub „Gessler” Nowak
Afgańskie wojsko i policja nadzorują akcję spalania skonfiskowanych narkotyków. Foto: Photo: POA(Phot) Dave Husbands/MOD, OGL v1.0OGL v1.0, via Wikimedia Commons

Słowo Kush stało się jednym z podstawowych międzynarodowych określeń slangowych na konopie indyjskie. Wiele odmian marihuany czerpię swoją genetykę właśnie od Kushu, czyli zioła pochodzącego z łańcucha górskiego Hindukusz, którego większość znajduje się na terytorium Afganistanu. Możemy uznać, że ten region to rajski ogród konopi indyjskich. Według szacunków ONZ w 2010 roku Afganistan odpowiadał za większość światowej produkcji suszu, a w produkcji haszyszu ustępował tylko Maroku. Wydaje się jednak, że ta kolebka zielonych przygód może przestać istnieć, ponieważ emir Mawlawi Haibatullah Akhundzada przywódca talibów 19 marca tego roku ogłosił, że „Uprawa w całym kraju jest całkowicie zakazana i jeśli ktoś konopie uprawia, tego plantacja zostanie zniszczona. Sądy zostały również zobowiązane do ukarania sprawców zgodnie z prawami szariatu”. To dość rewolucyjna zmiana, według raportu UNODC (ONZ-owskiej agencji ds. narkotyków i przestępczości) z 2010 r. w Afganistanie uprawia się do 24 000 hektarów konopi indyjskich. Na razie zachodnie media nie dotarły do informacji, jaką karę zgodną z prawem szariatu planują za to przewinienie talibowie, ale znając standardy panujące w Afganistanie od ponownego przejęcia władzy przez talibów, będzie ona nieludzko okrutna.

Cała sytuacja jest o tyle dziwna, że przez 20 lat walk Afgańczyków z Amerykanami dochody z produkcji narkotyków były ich głównym źródłem dochodu. Nie mówię tu tylko o konopiach i ich przetworach, ale też o opium i heroinie. Uprawy marihuany były pod stałą kontrolą i „opieką” talibskich bojówek, które pobierały od farmerów haracze. Emir i jego otoczenie argumentuje to kwestiami religijnymi, co nie dziwi, z racji, że to fanatyczni ekstremiści. Tylko uwidacznia się tu skrajna hipokryzja tych środowisk. Odkąd talibowie na nowo przejęli władzę, opierając się na raportach UNODC, produkcja maków wysoko opiumowych wzrosła o 30%, a zyski ze sprzedaży jej przetworów, czyli opium i heroiny, się potroiły. Co ciekawe, produkcja opium również została przez talibów zakazana. To tylko dowód, że religia religią, nakazy nakazami, ale pieniądz nie śmierdzi. Tym bardziej obecne uderzenie w narkobiznes produkcji konopi i haszyszu mocno zastanawia, gdyż gdy talibowie dochodzili do władzy przed rokiem 2021, jednym z głównych źródeł finansowania ich bojówek były właśnie zyski z produkcji konopi i haszyszu. Problematyczne jest również to, że zioło jest najczęściej uprawianą rośliną w tym kraju.

Tak nagła i restrykcyjna zmiana prawa może spowodować gigantyczne bezrobocie w tym i tak już bardzo biednym kraju. Nawet biorąc pod uwagę to, że totalitarne władze rzadko przejmują się dobrem obywateli, nie posądzałbym rządu talibów o takie oddanie idei, by móc tak spokojnie zrezygnować z jednej z głównych gałęzi ich dochodu. Szczególnie w tak zniszczonym wojnami i gospodarczo prymitywnym Afganistanie ciężko byłoby wyrównać starty, jakie spowodowałoby odcięcie ludzi od produkcji zioła. Wydaje mi się, że jest to straszak, którego zdaniem jest ściśnięcie rolników w żelaznym uścisku zależności od władzy, która w każdej chwili będzie miała metodę na zniszczenie nieposłusznych farmerów. Moim zdaniem ten zakaz to wyjątkowo okrutnie upleciony bat, który pozwoli talibom czerpać jeszcze więcej zysków z hodowców konopi, po prostu ich zastraszając. Dodatkowo nie możemy nie wziąć pod uwagę tego, że Afgańczycy w ten sposób dołączają do globalnej war on drugs i mogą sobie wyobrażać, że poprawi to ich wizerunek za granicą. W co szczerze wątpię.


Przeczytaj też:

Największe utrapienie talibów: puste skarbce

Kryzys na wschodnich granicach RP może być dopiero przedsmakiem tego, co może czekać Europę w kolejnych miesiącach. Tym razem za sprawą Afgańczyków: przejęcie władzy przez talibów oznacza nie tylko kres - i tak niewielkich - swobód obywatelskich pod Hindukuszem, ale też kryzys humanitarny, bowiem...

Afganistan na linii pochyłej. "Najmroczniejsze momenty w historii pokolenia"

Tragiczne trzęsienie ziemi w prowincjach Paktika i Chost na moment przyciągnęło uwagę świata z powrotem pod Hindukusz. Niestety szanse na to, że Afganistan pod rządami talibów zazna choćby minimalnej stabilizacji, raczej tylko maleją.

Kod recepty: 420 

"Kto by pomyślał 10 lat temu, że za 10 lat wjedzie medyczniak Że mogę bez lipy se chodzić ulicą i palić se skręta Kto by pomyślał, wystarczy recepta” – nawijał przed dwoma laty raper Belmondawg o tym, jaki komfort korzystania z konopi daje recepta na medyczną m...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę