Nie tylko propagandowe inwektywy były kopiowane. Lockdowny wprowadzane na Zachodzie były kopią polityki wdrażanej w chińskim Wuhan podczas pierwszej fali pandemii. Doktor Anthony Fauci, do niedawna będący głównym amerykańskim wirusologiem i doradcą kilku prezydentów, otwarcie przyznał, że to Chińczycy rekomendowali mu wprowadzanie lockdownów w Stanach Zjednoczonych. Taką radykalną formę walki z wirusem rekomendowała też Światowa Organizacja Zdrowia, ta sama, która wcześniej przez wiele tygodni nie potrafiła dostrzec pojawienia się potencjalnie groźnego koronawirusa w Chinach. Dlaczego jednak tak chętnie słuchano rekomendacji chińskich, komunistycznych władz? Czyżby w grę wchodziły również jakieś gratyfikacje finansowe dla osób tworzących politykę pandemiczną na Zachodzie? Zdarza się przecież, że wielkie koncerny fundują autorytetom lekarskim wakacje pod palmami. Chińska Republika Ludowa dysponuje zaś dużo większymi pieniędzmi niż giganci z branży farmaceutycznej.
Klaus Schwab, kontrowersyjny założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, swego czasu wskazywał Chiny jako wzór do naśladowania dla wielu krajów. Co takiego jest w nich godne do naśladowania? Monopol na władzę utrzymywany przez partię komunistyczną? Totalitarna kontrola nad społeczeństwem? Prześladowania religijne? Gospodarka centralnie sterowana? Być może są one wzorem do naśladowania, ale dla dyktatur. Pewne chińskie rozwiązania związane z działalnością bezpieki były już od dawna eksportowane do Trzeciego Świata i do Rosji. W trakcie pandemii, jak widać, importowano z Chin również na Zachód metody kontrolowania społeczeństwa. Teraz jednak na systemie stworzonym przez Komunistyczną Partię Chin pojawiły się poważne rysy. Przesadziła bowiem z tą kontrolą i sprowokowała opór społeczny. Czy chińskim dysydentom uda się odnieść sukces? Jestem co do tego sceptyczny. Być może skończy się najwyżej na partyjnym puczu. Ale cały świat zobaczy, że chiński system totalitarny przestał być skuteczny.