Wielka Brytania

Czyżby rynki nie lubiły niższych podatków?

Gwałtowna reakcja inwestorów na plany fiskalne niedawno obalonego rządu Liz Truss daje dużo do myślenia. Oto bowiem inwestorzy potraktowali jako niewyobrażalną herezję to, że jej gabinet planuje obniżyć podatki. Obniżka wcale nie była jakaś radykalna. Ona byłaby po prostu powrotem do stawek podatkowych sprzed kilku lat. Ale, jak widać, rynki widziały w niej zagrożenie. Skąd taka reakcja?

Hubert Kozieł
Foto: Oleg Gamulinskiy | Pixabay

Wedle mainstreamowej interpretacji, Truss miała należeć do „wolnorynkowej sekty”, chcącej cofnąć świat do lat 80-tych. Może się wydawać, że powrót wielu rozwiązań z tamtych czasów powinien cieszyć inwestorów z rynków finansowych. Wszak to wówczas zapewniono bankom, funduszom i giełdom znakomite warunki do rozwoju. Czemu więc wolnorynkowe plany Truss i kanclerza skarbu Kwasiego Kwartenga zostały przyjęte z takim oburzeniem? No cóż, czasy się zmieniły, a zachodni kapitalizm przyjął bardziej feudalne oblicze. W tym nurcie kapitalizmu nie chodzi już o swobodną konkurencję, niskie podatki oraz o przyjazne regulacje, tylko o to, by wielcy gracze utrzymywali swoją dominującą pozycję na rynku i kształtowali gospodarkę i społeczeństwo zgodnie ze swoją wizją. To kapitalizm ograniczeń, koncesji, wielomiliardowych programów pomocy publicznej, pandemicznych lockdownów, bezwarunkowego dochodu podstawowego, cyfrowego kredytu społecznego, neutralności klimatycznej i sojowo-robaczanych zamienników mięsa.

Czy nowy premier Rishi Sunak jest właśnie reprezentantem owego nowego nurtu kapitalizmu? No cóż, ma z nim o wiele więcej wspólnego niż Liz Truss czy Boris Johnson. Jest pierwszym premierem bogatszym od monarchy. Swój majątek zdobył jednak na sposób feudalny. Co prawda zdobył wielkie doświadczenie w branży finansowej, ale najbardziej powiększył swoje bogactwo, gdy wżenił się w rodzinę miliarderów z Indii. (Oczywiście nikt nie widzi w tym konfliktu interesów.) Pełniąc urząd ministra finansów, podczas pandemii dał się poznać jako architekt wielkich programów pomocowych. Jest też osobą wierzącą w doprowadzenie swojego kraju do neutralności klimatycznej.

No cóż, czasy się zmieniają. Zmieniła się też brytyjska Partia Konserwatywna. Wyborcy z pewnością to zauważą, co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo tego, że rządy Sunaka będą skutkowały powrotem do władzy Partii Pracy. Partii mocniej przesuniętej na lewo niż w czasach Tony’ego Blaira. Inwestorzy finansowi z pewnością będą tym zachwyceni. Na niczym się bowiem dzisiaj tak dobrze nie zarabia, jak na pakietach pomocowych i subsydiach.


Przeczytaj też:

Czy Bank Anglii sabotuje rządy Liz Truss?

Ledwo nowa brytyjska premier objęła rządy, a już jej gabinet musi się mierzyć z wielkim wstrząsem na rynkach. Kurs funta załamał się, rentowności obligacji wzrosły, fundusze emerytalne znalazły się pod silną presją… Wszystko to miało być reakcją na ogłoszony przez kanclerza skarbu Kwasiego Kwarte...

Największa porażka torysów

Z żalem przyjąłem wiadomość, że pani Liz Truss zrezygnowała z kierowania rządem Zjednoczonego Królestwa oraz brytyjską Partią Konserwatywną. To szczególnie zła wiadomość dla zwolenników wolnego rynku, zwłaszcza w świetle tego, że powodem jej rezygnacji jest niemożność obniżania podatków.

Brytyjski Obama?

2022 rok zostanie zapamiętany jako rok wielkich zmian w historii Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. To rok dwojga monarchów i trzech premierów. Borys Johnson nie wróci na Downing Street 10, za to Liz Truss zastąpi na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, ...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę