Wedle mainstreamowej interpretacji, Truss miała należeć do „wolnorynkowej sekty”, chcącej cofnąć świat do lat 80-tych. Może się wydawać, że powrót wielu rozwiązań z tamtych czasów powinien cieszyć inwestorów z rynków finansowych. Wszak to wówczas zapewniono bankom, funduszom i giełdom znakomite warunki do rozwoju. Czemu więc wolnorynkowe plany Truss i kanclerza skarbu Kwasiego Kwartenga zostały przyjęte z takim oburzeniem? No cóż, czasy się zmieniły, a zachodni kapitalizm przyjął bardziej feudalne oblicze. W tym nurcie kapitalizmu nie chodzi już o swobodną konkurencję, niskie podatki oraz o przyjazne regulacje, tylko o to, by wielcy gracze utrzymywali swoją dominującą pozycję na rynku i kształtowali gospodarkę i społeczeństwo zgodnie ze swoją wizją. To kapitalizm ograniczeń, koncesji, wielomiliardowych programów pomocy publicznej, pandemicznych lockdownów, bezwarunkowego dochodu podstawowego, cyfrowego kredytu społecznego, neutralności klimatycznej i sojowo-robaczanych zamienników mięsa.
Czy nowy premier Rishi Sunak jest właśnie reprezentantem owego nowego nurtu kapitalizmu? No cóż, ma z nim o wiele więcej wspólnego niż Liz Truss czy Boris Johnson. Jest pierwszym premierem bogatszym od monarchy. Swój majątek zdobył jednak na sposób feudalny. Co prawda zdobył wielkie doświadczenie w branży finansowej, ale najbardziej powiększył swoje bogactwo, gdy wżenił się w rodzinę miliarderów z Indii. (Oczywiście nikt nie widzi w tym konfliktu interesów.) Pełniąc urząd ministra finansów, podczas pandemii dał się poznać jako architekt wielkich programów pomocowych. Jest też osobą wierzącą w doprowadzenie swojego kraju do neutralności klimatycznej.
No cóż, czasy się zmieniają. Zmieniła się też brytyjska Partia Konserwatywna. Wyborcy z pewnością to zauważą, co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo tego, że rządy Sunaka będą skutkowały powrotem do władzy Partii Pracy. Partii mocniej przesuniętej na lewo niż w czasach Tony’ego Blaira. Inwestorzy finansowi z pewnością będą tym zachwyceni. Na niczym się bowiem dzisiaj tak dobrze nie zarabia, jak na pakietach pomocowych i subsydiach.