Sekularyzacja

Czy nadal jesteście większością?

Z roku na rok spada religijność Polaków. Dane deklaratywne mówią, że katolików jest nadal wielu, przeczą temu jednak liczby wynikające z „liczenia wiernych” prowadzonego przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.

Tomasz Nowak
Foto: Dolina Modlitwy z Pexels

W okresie PRL-u kościół katolicki w Polsce był stałym elementem łączącym Polaków. Wokół tego symbolu obracały się koła mające obalić komunizm. Wówczas w zasadzie wszyscy deklarowali się jako wierzący i w zasadzie wszyscy, łącznie z dziećmi czołowych PZPR-owskich polityków, byli ochrzczeni.

Sytuacja zmieniła się wraz z upadkiem komuny. Symbol zaczął blaknąć. Proces przyspieszały afery uwłaszczeniowe, w których kościół nierzadko zatrudniał do pomocy bezrobotnych SB-ków, afery pedofilskie, miliardy złotych ze skarbu państwa przelewane nie wiadomo na co, próby układania życia Polaków, a w końcu „mądrości” spływające z ust złotoustych kapłanów. I tak po upadku komuny śnieżna kulka zaczęła się toczyć. Najpierw powoli, czasem nawet zatrzymywała się lub cofała. Trochę przyspieszyła po 2005 r., zbiegło się to ze śmiercią papieża Polaka. Jednak już w 2015 r., trudno wyrokować czy winni są temu ekstremiści religijni gromadzący się przy rządzie PiS, czy może przyczyny są zupełnie inne, zaczęła przyspieszać gwałtownie, by w 2018 r. dotrzeć do urwiska.

Tylko ludzie starsi, ci urodzeni przed 1965 r., trzymają się kościoła. Znacznej większości młodszych jest on obojętny, okazuje się bowiem, że w porównaniu z 2015 r. dziś, młodzież w wieku od 18 do 24 lat, która potencjalnie powinna być przyszłością kościoła, chodzi do niego dwa razy rzadziej. Oznacza to, że okazjonalnie bywa w nim co trzeci, a regularnie mniej niż co czwarty młody człowiek.

W grupie 25-35 lat też spada. Do 2018 r. było jak cię mogę, ale później było to samo urwisko. Mogę się założyć, że próba procedowania całkowitego zakazu aborcji i powstanie Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii spowodują, że w tych grupach wiekowych śnieżna kula urośnie i jeszcze bardziej przyspieszy. W końcu to grupy, które można nazwać „produkcyjnymi”. One są w pełni sił rozrodczych.

55 latkowie są stali w wierze (spadki na poziomie 3%), ale już grupa 65+ niekoniecznie. W 1992 roku 72,8% ludzi w wieku podeszłym praktykowało regularnie, dziś ten odsetek spadł do 56%, a odsetek niepraktykujących wzrósł analogicznie z 8,7 do 17,5%. Obecnie jako wierzący deklaruje się 91% osób i choć to dużo, to najmniej od 30 lat.

Zauważono, że śniegowa kula toczy się najszybciej wśród osób z wyższym wykształceniem, a najwolniej z wykształceniem podstawowym i zawodowym, szybciej w miastach niż na wsi. Już co czwarty mieszkaniec wielkich miast stwierdza brak wiary.

Pewną winę zapewne ponosi pandemia, która przyczyniła się do przerwania regularności praktyk. Nie bez znaczenia są też afery pedofilskie i zamiatanie spraw pod dywan przez hierarchów, którzy w oczach opinii publicznej stają się tak samo winni, jak sprawcy. Moim zdaniem ma tu znaczenie jeszcze jedna przyczyna. Od momentu powstania religii katolickiej, nad jej rozwojem, kształtowaniem i wzrostem popularności czuwały najtęższe umysły swoich czasów, dziś ta tęgość wydaje się mieścić wyłącznie w pasie. Kościół stał się korporacją handlującą dymem, która w tabelkach arkusza kalkulacyjnego liczy zyski i straty. Przestał działać element strachu przed karą, a nauka i wiedza, do których instytucja rościła sobie prawa, skurczyły się do analizowania pojęcia grzechu.

Jeszcze gorzej wyglądają statystyki z tak zwanego „liczenia wiernych” prowadzone przez samych zainteresowanych, czyli Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Wyniki tegorocznego liczenia jeszcze nie są znane, ale te opublikowane w grudniu zeszłego roku wspominają, że obecnych na Mszy Świętej było 36,9% wiernych w stosunku do zobowiązanych, a do komunii przystąpiło 16,7% (odpowiednio 39,8% i 17% w 2015 r.). W tej statystyce nie ma podziału na grupy wiekowe. Ponieważ trzecie z dziesięciu danych przez Boga przykazań, czyli obowiązków podstawowych, nakazuje dzień święty święcić, a święci go trochę więcej niż 1/3 z nas, to wydaje się, że wbrew deklaracjom, dokładnie taka jest religijność Polaków. Na tym tle deklaracje w badaniu CBOS wydają się fałszywe. Czyli już nie większość, a mniejszość jednak.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ludzie o najwyższym potencjale kulturowym odchodzą od wiary najszybciej, że Kościół utracił, zapewne bezpowrotnie, poparcie wśród młodych, co oznacza nikłe szanse na odbudowę kadr, że wiara części z nas, ale także większości naszych dzieci i wnuków do niczego nie jest potrzebna, to wydaje się, że tej kuli śniegowej nie da się zatrzymać, a instytucja stanie się źródłem natchnienia jedynie dla garstki najbardziej zagorzałych, ortodoksyjnych wyznawców. Amen.


Przeczytaj też:

Błogosławiony, co o holokauście nie słyszał

Uchwałą Sejmu i Senatu RP rok 2021 ogłoszony został rokiem kardynała Stefana Wyszyńskiego w 120. rocznicę urodzin i 40. rocznicę śmierci. 12 września 2021 r. syn organisty z Zuzeli nad Bugiem został beatyfikowany.

Szatan nasz narodowy

Szatan i jego aniołowie zstąpili na świat, chcą być równi Bogu, ale przyjdzie kres tego szaleństwa, a pomsta będzie straszna.

Grzeszą tylko wierzący

Pewien starszy, nieco oderwany od życia, jegomość o imieniu Marek, który z zawodu jest biskupem, głowi się czemu młodzież odchodzi od Kościoła. Przecież ponad 90 procent Polaków deklaruje przynależność do tej instytucji i jest to nasz rekord. Na tle Europy jesteśmy najlepsi, a tu taki psikus. Odc...

Wychowanie do cnót niewieścich, i co dalej?

Nowy program edukacyjny w polskiej szkole: wychowanie kobiet do cnót niewieścich, walka z zepsuciem duchowym kobiet, przeciwdziałanie rozbudowie pychy i egoizmu kobiet. Wniosek: odbudowa wizerunku matki Polki – kobiety bez prawa głosu, zamkniętej w domu, dbającej tylko o dobro rodziny. W końcu em...

Fundusz Kościelny najwyższy w historii. Czas by się z nim pożegnać

Jak podaje Rzeczpospolita, Fundusz Kościelny osiągnął w zeszłym roku rekordową wysokość.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę