Wtedy cieszyły mnie zabawne przygody tego dziwnego bohatera. Cały biały, w czerwonych gaciach, z życiem, które dzisiaj okrzyknęlibyśmy jednym wielkim memem. Wtedy nie przypuszczałem, jaka siła tkwi w tym bohaterze. Dzisiaj w końcu to do mnie dotarło. Będąc na innym kontynencie i innej półkuli, próbując chociaż troszkę ogarnąć to, co dzieje się w mojej Ojczyźnie, on stanął mi przed oczami. On! Mały i wielki bohater z dzieciństwa. Przecież on utożsamia nas, Polaków, o Polkach nie zapominając. Przecież my jesteśmy jak on. Podaję za Wikipedią: „koziołek jest sympatyczny i łatwowierny, śmieszny i niezgułowaty, niezdarny i dobrotliwie naiwny”. To przecież my – mieszkańcy kraju nad Wisłą. Oczywiście, to ten lepszy nasz opis, ale w patriotycznym uniesieniu o wadach nie będę pisał. Zbliżają się wybory (choć należę do wąskiego grona sceptyków, którzy wątpią, czy w ogóle w tym roku się odbędą) i referendum. Referendum z pytaniami – aż nie wierzę, jak czytam ich propozycje! Permanentny prima aprilis. Żeby się jakoś przełamać psychicznie i włączyć kreatywnie w nasze dzieje, myślałem, myślałem i wymyśliłem jeszcze jedno „referendalne” pytanie: „czy zgadzasz się, by zmienić godło?”. Zamiast nudnego orła dajmy Koziołka Matołka i spytajmy naród, co o tym sądzi. Biorąc pod uwagę pomysły partii rządzącej i jej zwolenników, powinni zagłosować „za”, ale liczyłbym też na 4 listy opozycyjne – póki Konfederacja nie jest w rządzie, też jest w tej wyliczance. A biorąc pod uwagę właśnie przedwyborcze rozgrzewki, liczyłbym też na nich i ich zwolenników. Po takim referendum i wyborach coś by nam przynajmniej zostało. Orzeł na emeryturę, należy mu się, a Koziołek na salony, na banknoty narodowej waluty, do urzędów na ściany i koniecznie na sztandary! Może jakieś cuda się znajdą, to i świętym zostanie, ma się wtyki tu i tam. W końcu będziemy mieli nie tylko bohatera, krew z krwi, kość z kości, ale symbol nas wszystkich, naszych działań – i tych gospodarczych, i tych społecznych. Pod jego wizerunkiem niejedno powstanie możemy elegancko przegrać – po tych ostatnich 30 latach jest co rozwalić i zniwelować. Możemy też wygrać niejeden mecz, bo kibiców on zmobilizuje i porwie! Wybory, jak się odbędą, to na pewno zadowolą wszystkich, bo to przecież betka wygrać z państwem, miliardowymi funduszami i służbami, jeszcze się elegancko dzieląc przed nimi, rewelacja. Referendum zaś tematem nowego godła rozgrzeje wszystkich, rozpocznie prawdziwą debatę, pewno mądrzej już nie będzie, ale za to swojsko, śmiesznie i głupkowato, coś nam się przecież od życia należy! Bądźmy sobą! Podejdźmy do płota.