Muzyka

Patriotyczne lato na trzepaku

Na tegorocznym Sun Festival w Kołobrzegu występy brytyjskiego Skepty czy amerykańskiego weterana rapu Rick Rossa nie cieszyły się takim powodzeniem jak koncert polskiej supergrupy OIO, Taco Hemingwaya czy innych podbijaczy polskich list przebojów. Młodzież jest patriotyczna, jakby chcieli rządzący?

Jacek Cieślak
Taco Hemingway. Foto: Itokyl, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Odwilż po lockdownach daje się we znaki – festiwalowe szaleństwo trwa w najlepsze. Oferta polskich festiwali jest nadzwyczajnie bogata, jednak pomimo tak szerokiego spektrum twórców największym powodzeniem cieszą się w kółko te same gwiazdy polskiego hip hopu.

Jak się okazuje, statystycznie młodzi Polacy najchętniej chodzą zobaczyć na żywo lokalne gwiazdy, a listę przebojów Spotify Polska dominują twórcy z klimatów okołorapowych i tak już od kilkudziesięciu miesięcy. Sytuacja jest zupełnie odwrotna od tej sprzed dziesięciu lat.

Cofnijmy się do początku drugiej dekady XXI wieku. Rap nie był najbardziej popularnym gatunkiem na świecie, a na polskim podwórku kultura hip hopu przeżywała głęboki zastój. Dla koneserów amerykańskiego hip hopu to z pewnością dobry czas do wspominania płytowych premier, lecz nie dla polskich słuchaczy, którzy chcieli swoich ulubieńców zobaczyć na żywo. Przyjazd jakiegokolwiek rapera w tamtych czasach to było prawdziwe święto. Takie koncerty jak A$AP Rocky czy Flatbush Zombies w Palladium były nie lada gratką. Zdarzały się huczne występy Drake’a na Open’erze w 2015 roku, Travisa Scotta (2017) i Kendricka Lamara (2018) na Coke Live Festival w Krakowie. Ale między tymi wyjątkami długo, długo nic.

Dziś przyjazd takich światowych supergwiazd to standard. A jednak na tegorocznym Sun Festival w Kołobrzegu występy brytyjskiego Skepty czy amerykańskiego weterana Rick Rossa nie cieszyły się takim powodzeniem jak koncert supergrupy OIO, Taco Hemingwaya czy innych podbijaczy polskich list przebojów. I nie ma w zasadzie czemu się dziwić. Polski rynek fonograficzny przeżył ogromny rozwój, dobra zmiana w pewnym sensie dokonała cudów. Polski Internet wykreował zupełnie nowe, stale rozrastające się grono idoli młodzieży. Jarosław Kaczyński podkreślający wagę przywiązania do własnego podwórka może być jednak nie do końca zachwycony: teraz młodzi ludzie z łatwością rozumieją demoralizujące teksty swoich ulubieńców – gdy słuchali amerykańskiego rapu, nie było to pewnie takie oczywiste. Co więcej: raperzy krytykują władzę. Chodzą nawet pogłoski, że ma ruszyć kampania rządowa ograniczająca dostęp młodzieży do smartfonów i Tik Toka.

A teraz do przyszłości! Wystarczy spojrzeć na line-up tegorocznego Kraków Live Festiwalu, który odbędzie się w już za tydzień, czyli 19 i 20 sierpnia. W ofercie dwóch zagranicznych headlinerów, amerykańska piosenkarka Halsey i  Future, król południowego rapu, znany ze swoich tekstów przesiąkniętych do szpiku kości toksyczną męskością.

Future, wydając w poprzedniej dekadzie kilkanaście płyt, zdominował amerykańskie listy przebojów i stał się najbardziej wpływową postacią dla kultury masowej – tak orzekł sam Kanye West, posiadacz miliarda zarobionego na rapie. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby największe tłumy porwał dobrze znany polskiej publice Taco Hemingway, co zrobił już w Kołobrzegu, czy tegoroczny gwiazdor Męskiego Grania – Bedoes, którzy wystąpią tego samego dnia, tak jak ich amerykański konkurent.

Ponadto w Krakowie usłyszeć będzie można Julię Wieniawę, sławną aktorkę i celebrytkę, która wydała w tym roku swój debiutancki album, a także krakowskiego Jana Rapowanie i wschodzące gwiazdy gatunku, takie jak Kinny Zimmer, OKI czy wspólnik Bedoesa - White 2115.

Polska kultura, wiecznie  zapatrzona w amerykański sen, być może nadal ulega zewnętrznym wpływom, ale można śmiało przyznać, że po zaczerpnięciu inspiracji wróciła z przytupem na lokalny trzepak.
Jesteśmy świadkami patriotycznego lata.


Przeczytaj też:

Żywiecka saga trwa, ale czy szafa z przebojami gra?

Trwa właśnie trzynasta edycja Męskiego Grania, czyli słynnej serii koncertowo-wydawniczej, która w ostatnich latach skupiała czołowych wykonawców polskiego rocka, pop, a także wschodzące gwiazdy alternatywy i hip-hopu. Co roku do muzycznej komitywy dołączały najgorętsze nazwiska z polskiej estrad...

Burza nad Open’erem trwa

Po dwóch latach przerwy – pandemicznej, największy polski festiwal znowu przerwano – z powodu burzy. Nie milkną jej echa, a choćby to brzmiało pretensjonalnie, rozpętała się burza w sieci: fani są wściekli, a organizator broni się, jak może.

Latający cyrk Quebonafide

„Kuba jedzie w trasę”. Tak pospolicie zatytułował swoją pożegnalną serię koncertów jeden z najbardziej szalonych i tajemniczych performerów polskiej muzyki popularnej. Zaskoczenie? A skąd! Przecież Quebonafide od kilku lat słynie z przewrotnych zapowiedzi dotyczących dalszego ciągu kariery bogate...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę