Niszę po zdelegalizowanym LSD próbowano zastąpić legalnymi substancjami psychodelicznymi. Jedną z nich była pochodząca z bananowych skórek bananadyna. To ona miała otwierać drzwi wszechświata.
„Weź 15 funtów (6,8 kg) dojrzałych żółtych bananów” – czytamy w „The Anarchist Cookbook” Williama Powella. „Obierz banany i zjedz owoce. Zachowaj skórki. Ostrym nożem zeskrob wnętrze skórki i zachowaj zeskrobany materiał. Umieść cały zeskrobany materiał w dużym garnku i dodaj wodę. Gotować przez trzy do czterech godzin, aż do uzyskania konsystencji pasty. Rozłóż tę pastę na arkuszach papieru do pieczenia i susz w piekarniku przez około 20–30 minut. W ten sposób powstanie drobny czarny proszek (bananadyna). Zazwyczaj działanie bananadyny odczuwa się po wypaleniu trzech lub czterech papierosów”. W ten sposób William Powell ujawnił tajny przepis na narkotyk, który mógł zastąpić marihuanę i zdelegalizowany LSD, a mocą dorównywał meskalinie.
„The Anarchist Cookbook” to książka zawierająca instrukcje dotyczące produkcji materiałów wybuchowych, podstawowych urządzeń do łamania zabezpieczeń telekomunikacyjnych i używania broni, a także instrukcje dotyczące domowej produkcji narkotyków, w tym bananadyny. Celem powstania tekstu było zapewnienie społeczeństwu umiejętności i zdolności do organizowania się przeciwko faszystowskim, kapitalistycznym i komunistycznym zagrożeniom, które dostrzegał Powell. Twierdził on, że „Główną ideą książki było to, że przemoc jest akceptowalnym środkiem do doprowadzenia do zmian politycznych”. Podręcznik natychmiast został zdelegalizowany w wielu stanach USA.
Wszystko zaczęło się od piosenki pod tytułem „Mellow Yellow”, w której Donovan śpiewa o elektryzującej mocy banana: „Elektryczny banan będzie następną fazą. Nazywają go łagodnym żółtym”. Piosenka powstała w 1966 r., w tym samym, w którym rozpoczęło się „lato miłości”. Według Paula Krassnera z Los Angeles lato zaczęło się „6 października 1966 roku, w dniu, w którym LSD stało się nielegalne”. To tego dnia w San Francisco dokładnie o godzinie 14.00 tysiące młodych ludzi na oczach policji połknęło porcję kwasu. „Wewnętrzne posiadanie nie było przestępstwem. Wysyłaliśmy prostą wiadomość: ufaliśmy naszym przyjaciołom bardziej niż naszemu rządowi” – podkreślił Krassner.
Lato miłości to było coś więcej niż „sex, drugs and rock'n'roll”. To wówczas rozwinęła się kontrkultura, w której religie zostały zastąpione społecznym wyzwoleniem. Wolność stała się nową religią, a narkotyki jej sakramentem. Niestety główny, czyli LSD, został zakazany. Trzeba było znaleźć nowy, który nie tylko otwierałby bramy wszechświata, ale także był legalny. Wybór padł na bananadynę.
Sprawę bananowych narkotyków opisał tygodnik „The Berkeley Barb”, podziemna gazeta wydawana w Berkeley w Kalifornii. Była to jedna z najbardziej wpływowych gazet kontrkultury. Tygodnik poruszał takie tematy jak ruch antywojenny i ruch na rzecz praw obywatelskich, a także zmiany społeczne propagowane przez kulturę młodzieżową. Temat podchwyciła prasa głównego nurtu. „New York Times Magazine” opisał ją w artykule „Cool Talk About Hot Drugs”, wspominał o niej „Time” i „Newsweek”. Wkrótce cały kraj już wiedział, jak można uzyskać legalny haj, paląc suszone skórki bananów. Pojawił się nawet przedsiębiorca, który z powodzeniem sprzedawał bananowy proszek do palenia, a w Berkeley, jak donosił „New York Times”, zorganizowano w Niedzielę Wielkanocną demonstrację, w trakcie której naćpani „beatnicy i studenci skandowali banana-banana” i paradowali, niosąc dwumetrowego drewnianego banana.
Sprawą zainteresowały się służby i Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Agenci udali się do laboratoriów, gdzie poddali analizom i badaniom dziesiątki kilogramów bananów. Traktowali je zgodnie z opisami zawartymi w podziemnych gazetach: skrobali, gotowali, piekli, a na końcu skręcali w bibułki i palili. Trzy tygodnie testów doprowadziły do sytuacji, w której czar prysł. Agencja ds. Żywności i Leków doszła do wniosku, że skórki bananów nie są psychodeliczne. Werdykt rozczarował tych, którzy mieli niezwykłe doznania po spaleniu skórek i odbywali podróże astralne. Specjaliści wyjaśnili, że były one możliwe wyłącznie z powodu autosugestii. Wszystko wskazuje na to, że autorzy zjawiska, które po latach zostało nazwane Wielkim Bananowym Oszustwem, pomylili występującą w bananach serotynę z serotoniną.
Mimo że od lata miłości minęło z górą 55 lat, fake news o narkotycznym działaniu skórek bananowych jest ciągle żywy. Przez fora dla osób eksperymentujących z narkotykami regularnie przewijają się debaty o tym, jak palić żółte skręty ze skórek bananowych, a użytkownicy dzielą się ze światem opisami bogatych doznań i podłym smakiem „narkotyku”. Choć jeśli uczciwie stosują się do przepisu „The Anarchist Cookbook”, to ich haj pojawia się raczej po zjedzeniu prawie 7 kg owoców, a nie po spaleniu ich skórek.
Całe to zamieszanie wywołała jedna piosenka „Mellow Yellow”, która rzekomo dotyczyła halucynogennych mocy bananowych skórek. Po latach Donovan rozwiał ten mit. W „The Rolling Stone Illustrated Encyclopedia of Rock and Roll” wspominał: „Czytałem gazetę i z tyłu była reklama żółtego dildo o nazwie mellow yellow”, powiedział. „Naprawdę, tam był elektryczny banan. I właśnie o tym jest ta piosenka”.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.