Rosja

Niemcy na carskim tronie - część II

Żeby zrozumieć, dlaczego dzisiaj Niemcy reagują na politykę sanacyjną wobec Rosji z rezerwą i chłodem, musimy się cofnąć o 300 lat. Każde rosyjskie dziecko wie, że twórcami imperium rosyjskiego byli etniczni Niemcy lub zadeklarowani rosyjscy germanofile.

Paweł Łepkowski
Foto: Dmitry Levitzky, Public domain, via Wikimedia Commons

W 1725 r. śmierć niezwykle przychylnego cudzoziemcom Piotra Wielkiego zatrzymała proces przebudowy Rosji. Jego żona Katarzyna I rządziła krajem do 1728 r., a po jej śmierci rozgorzały pałacowe walki o władzę. Gdy w 1730 r. zmarł car Piotr II, wnuk Piotra Wielkiego, zakończyły się rządy męskiej linii dynastii Romanowów. Nawiązująca kształtem do Czapki Monomacha i mitry cesarzy bizantyjskich nowa korona carska spoczęła na skroniach bratanicy Piotra Wielkiego Anny Iwanowny, władczyni Kurlandii i Semigalii. Wdowa po księciu Fryderyku Wilhelmie Kettlerze sprzyjała coraz liczniejszej niemieckiej imigracji. Niemal dyktatorską władzę nad Rosją przejął protegowany Anny, minister Ernest Jan Biron i jego współpracownicy: Burkhard Christoph Münnich oraz Andriej Ostermann.

Anna Iwanowna Romanow nie interesowała się sprawami państwa, z czego skrzętnie korzystała poczynająca sobie coraz śmielej koteria niemiecka. Cudzoziemcy nie tylko rozwiązali Najwyższą Tajną Radę, eliminując w ten sposób z gry stare rody bojarskie, ale także zaanektowali zdominowane przez żywioł niemiecki Inflanty. Śmierć carycy Anny Iwanowny w 1740 r. spowodowała jednak upadek frakcji niemieckiej. Wszechwładny minister Biron i jego germańscy zausznicy zostali skazani na zesłanie w głąb kraju, dzieląc wcześniejszy los Mienszykowów i Dołgorukich.

Na tronie carskim zasiadła Elżbieta Piotrowna, córka Piotra Wielkiego i ostatnia czystej krwi Rosjanka. W przeciwieństwie do swej poprzedniczki nie znosiła w swoim otoczeniu Niemców i ochoczo przyłączyła się do austriacko-francuskiej koalicji przeciw Prusom w wojnie siedmioletniej. Jej wojska zajęły ogromną część państwa Fryderyka II – od Królewca po Berlin. Od ostatecznej kapitulacji uchroniła Prusy niespodziewana śmierć Elżbiety w 1762 r. „To pierwszy promyk zapowiadający po ciężkiej burzy piękne dni" – miał wykrzyknąć na wieść o śmierci carycy pruski władca.

Następcą Elżbiety został jej siostrzeniec Piotr III, który w połowie był Rosjaninem, a w połowie Niemcem, ale zdecydowanie czuł się Niemcem i nienawidził wszystkiego, co rosyjskie. Starał się nie mówić po rosyjsku, podziwiał i uwielbiał Fryderyka II, a wycofując armię rosyjską z działań przeciw Prusom, uratował dom Hohenzollernów przed ostatecznym upadkiem. Jeszcze jako książę Holsztynu poślubił w 1740 r. księżniczkę ze Szczecina Zofię Anhalt-Zerbst, która weszła do historii Rosji i Europy jako cesarzowa Katarzyna II Wielka.

Wybitnie inteligentna Niemka w 1762 r. przejęła pełnię władzy po wymuszonej abdykacji i śmierci Piotra III. Katarzyna świetnie opanowała język rosyjski, przeszła na prawosławie i w przeciwieństwie do nieudolnego męża i władcy otaczała się głównie rosyjskimi doradcami. Niezależnie od sympatii dla Rosjan podpisała w 1763 r. dekret otwierający osadnikom niemieckim drogę do rozległych nadwołżańskich krain. Wielka władczyni słynęła z licznych romansów, w tym z królem Polski Stanisławem Augustem Poniatowskim. Do dzisiaj zagadką pozostaje prawdziwe ojcostwo jej syna, cara Pawła I Romanowa. Niektóre fakty wskazują, że to właśnie ostatni król I Rzeczypospolitej stał się protoplastą tej linii Romanowów, która po śmierci Pawła I w 1801 r. rządziła jednym z największych imperiów świata. Gdyby to była prawda, to w żyłach Aleksandra I, Mikołaja I, Aleksandra II i III oraz kończącego dynastię Mikołaja II płynęłaby mieszanka krwi rosyjskiej, polskiej, niemieckiej i duńskiej. Zamordowany w 1801 r. car Paweł I był bowiem dwukrotnie żonaty z niemieckimi arystokratkami, a jego synowie poślubiali księżniczki z domów panujących księstwa Holsztynu, Wirtembergii, królestwa Prus, Hessen-Darmstadt i z domu panującego Danii. To właśnie pochodząca z Danii caryca Dagmara była matką ostatniego koronowanego cara Rosji Mikołaja II. On sam zgodnie z tradycją rodzinną poślubił księżniczkę heską Alicję Wiktorię Hessen-Darmstadt, która po przejściu na prawosławie przyjęła imię Aleksandra Fiodorowna. Ta Niemka na rosyjskim tronie podzieliła tragiczny los swojego męża w 1918 r. Rosyjska Cerkiew prawosławna ogłosiła ostatnią parę cesarską świętymi męczennikami za wiarę.

Wiara w „świętą" Ruś

Od czasów Piotra I, który zapoczątkował proces modernizacji Rosji, rola niemieckich osadników nad Wołgą systematycznie wzrastała. Nie byli to już prości ludzie, jakich Piotr I Romanow spotkał pod koniec XVII stulecia w Kukuju. Z biegiem dziesięcioleci stawali się wysokimi urzędnikami administracji carskiej, gubernatorami, admirałami, generałami, ministrami i dyplomatami. W annałach rosyjskiej nauki zapisane są nazwiska wybitnych matematyków, chemików, astronomów, prawników, lekarzy czy badaczy ogromnych rosyjskich przestrzeni. Friedrich Belstein, Karl Claus, Constantin Fahlberg, German Hess, Grigorij Fichtenholz i Aleksander Poehl to tylko niektórzy z licznych niemieckich luminarzy rosyjskiej nauki. Faktycznymi architektami wzrostu rosyjskiej potęgi w XVIII i XIX w. byli tacy ludzie jak Christoph von Medem, dyplomata o rodowodzie kurlandzkim, czy spokrewniony z jego rodziną Peter Ludwig von der Pahlen, jeden z głównych uczestników spisku przeciwko Pawłowi I, którego zabójstwo utorowało drogę do tronu Aleksandrowi I.

Niemcy odciskali swe piętno na najwyższym układzie władzy i kształtowali politykę personalną dworu petersburskiego. Byli wśród nich wielcy dyplomaci, np. współtwórca Świętego Przymierza Karl Robert Nesselrode czy minister Piotr Struve, oraz budowniczowie rosyjskiej potęgi militarnej, jak zasłużony w walce z armią Napoleona feldmarszałek Michał Barclay de Tolly, generał-gubernator Warszawy i Petersburga Friedrich von Buxhoeveden czy generałowie dowodzący armią rosyjską w I wojnie światowej: Paul von Rennenkampf, Siergiej Szejdeman i Paweł von Plehwe. Znamienne, że ich przeciwnikiem w bitwie pod Łodzią w 1914 r. była cesarska armia niemiecka dowodzona przez Augusta von Mackensena. W pamięci Polaków żyjących w zaborze rosyjskim niechlubnie zapisały się nazwiska kilku generałów-gubernatorów Kongresówki pochodzenia niemieckiego: Fiodora Berga, krwawego pacyfikatora powstania styczniowego, Pawła Kotzebue czy Antona von Essena zabitego przez bolszewików w 1919 r.

Niemcy byli także szefami rosyjskich rządów. W 1916 r. minister spraw zagranicznych Rosji Boris Stürmer został premierem dzięki protekcji Grigorija Rasputina. Oskarżony o germanofilię i zdradę, aresztowany po rewolucji lutowej, zmarł w kazamatach Twierdzy Pietropawłowskiej, zbudowanej w 1703 r. przez niemieckich inżynierów Piotra Wielkiego. Zresztą Stürmer nie był pierwszym rosyjskim dygnitarzem o niemieckim rodowodzie, który szpiegował na rzecz Niemiec. Generalnie jednak Rosjanie o niemieckich korzeniach w większości pozostawali wierni swojej rosyjskiej ojczyźnie. Nawet w końcowym okresie imperium Romanowów generałowie carscy pochodzenia niemieckiego, np. Wrangel czy Miller, do śmierci zaciekle walczyli z bolszewikami, broniąc starego porządku. Za ironię losu można uznać fakt, że to wywiad upadającego cesarstwa niemieckiego stał za wysłaniem w zaplombowanym wagonie kolejowym do Petersburga bolszewickiej zarazy, która miała zdziesiątkować naród rosyjski i zmienić mapę Europy i świata. I właśnie to wydarzenie stanowi sardoniczne podsumowanie dziwnej relacji Niemców i Rosjan, będącej mieszanką wzajemnego podziwu, lekceważenia, pogardy, podejrzliwości i ostatecznie nienawiści. Cóż więc przez wieki przyciągało Niemców na bezkresne przestrzenie Rosji? Być może, osiedlając się w tym kraju i służąc mu, odnajdywali tę samą prawdę, jaką zawarł w swoim wierszu Fiodor Tiutczew: „Umysłem Rosji nie zrozumiesz/ I zwykłą miarą jej nie zmierzysz/ Postać szczególną ona ma/ W Ruś można tylko wierzyć".


Przeczytaj też:

Niemcy na carskim tronie - część I

Od 400 lat relacje między Rosją a Niemcami mają wyjątkowy charakter. Jak doszło do cywilizacyjnego zbliżenia dwóch tak odmiennych kulturowo nacji? I dlaczego Władimir Putin, wzorując się na carze Piotrze Wielkim, jest takim wielkim germanofilem?

Kto był ostatnim carem Rosji?

Nie, to pytanie zadane w tytule wcale nie jest bez sensu. Niejeden czytelnik odpowie na nie odruchowo, że jest nim Władimir Putin. Ale żarty na bok. Pytam się najzupełniej poważnie, bo ciągle czytam w różnych publikacjach i słyszę w telewizji, że ostatnim carem Rosji był rzeko...

Kraj nawiedzonych szaleńców

Rosja to od wieków prawdziwe eldorado dla religijnych szarlatanów. Kraj, w którym ciągle pojawiali się jacyś cudotwórcy i obłąkańcy uważający się za wcielenie Chrystusa. W Polsce znamy jedynie Rasputina, który wślizgnął się na carski dwór i umiejętnie manipulował rodziną panującą. Ale t...

Co dzisiaj powiedziałby Rasputin Putinowi?

W 1914 roku Grigorij Rasputin ostrzegał carycę Aleksandrę Romanową, żeby jej mąż car Mikołaj II nie przystępował do wojny z państwami centralnymi. „Rosja pogrąży się w ciemnościach i wpadnie w szpony diabła, a ty sama umrzesz w straszliwej męce” – miał jej podobno powiedzieć bez ogródek. Nie myli...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę