Królestwo Polskie (Kongresówka)

Polski cud gospodarczy w czasach zaborów

12 maja 1817 r. w Warszawie rozpoczęła działalność pierwsza giełda papierów wartościowych, nazywana wtedy Giełdą Kupiecką. Była zaledwie o 65 dni młodsza od nowojorskiej giełdy na Wall Street i dawała nadzieję na szybki rozwój gospodarki Królestwa Polskiego.

Paweł Łepkowski
Portret Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego autorstwa Marie-Eugénie Prévot Gomier , Public domain, Wikimedia Commons

Pierwsza historyczna sesja giełdy warszawskiej trwała godzinę, a przedmiotem handlu nie były akcje, lecz weksle i waluty. W przeciwieństwie do czasów nam współczesnych papiery wartościowe nie były wirtualne, lecz przechodziły z rąk do rąk w postaci papierowej. Wstęp na giełdę był wolny, ale ze względów obyczajowych nie wpuszczano kobiet. Pierwszą siedzibą Giełdy Kupieckiej był pałac Saski. Później giełda mieściła się u zbiegu ul. Elektoralnej i placu Bankowego. Do wybuchu II wojny światowej miała siedzibę w gmachu przy ul. Królewskiej 14.

Dziwne państwo

Pierwowzorem warszawskiej giełdy były sprawnie działające pod koniec XVIII wieku i tworzone przez warstwę kupiecką domy bankowe. Przyjmowały depozyty, udzielały pożyczek, obsługiwały przemysł i handel. Wtedy też zaistniał banknot jako swoista forma weksla bankierskiego. Banknot był nieoprocentowanym i bezterminowym zobowiązaniem na okaziciela. Opiewał na okrągłe sumy i był płatny za okazaniem w pieniądzu kruszcowym. Początkowo wszystkie banki mogły emitować banknoty, ale z czasem prawo to miały jedynie banki emisyjne. Istniały także emitowane przez państwo i niemające pokrycia w złocie bilety skarbowe, które w czasie insurekcji kościuszkowskiej w 1794 r. wyemitowała Rada Najwyższa Narodowa w Warszawie. W okresie panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego główną siłą napędową w tworzeniu warszawskich instytucji finansowych byli kupcy miejscy. Istniało kilka znaczących domów bankowych, do których należały: dom bankowy Hewela w Gdańsku, domy bankowe Bonerów i Montelupich w Krakowie czy Loytzów w Szczecinie.

Po burzliwym i niszczącym ziemie polskie okresie wojen napoleońskich decyzją kongresu wiedeńskiego, a właściwie osobistą decyzją cara Aleksandra I, narodziło się związane unią personalną z Rosją i mające ograniczoną autonomię Królestwo Polskie. Tak zwana Kongresówka była tworem całkowicie podległym carowi, tytularnemu królowi Polski. Polskie władze reprezentował dwuizbowy sejm, uchwalający podatki, budżet państwa i liczbę wojska. Władzę w imieniu cara sprawował namiestnik gen. Józef Zajączek, a odpowiednikiem rządu była Rada Administracyjna. Faktyczną władzę sprawowali dwaj Rosjanie: brat cara wielki książę Konstanty i komisarz carski w Kongresówce senator Nikołaj Nowosilcow.

Sytuacja ekonomiczna Królestwa Polskiego w 1815 r. była bardzo zła. Przejęło ono zadłużone finanse Księstwa Warszawskiego. Austria i Prusy występowały z roszczeniami spłaty długów Rzeczypospolitej i jej ostatniego króla Stanisława Augusta. W celu rozwikłania wzajemnych pretensji finansowych powołano trójpaństwową Komisję Likwidacyjną. Komisarzem z ramienia Królestwa Polskiego w negocjacjach z Austrią i Prusami został książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki, polityk i ekonomista cieszący się zaufaniem cara Aleksandra I. Książę okazał się w tych negocjacjach twardym i niezwykle zręcznym graczem. Dzięki Lubeckiemu przyjęto zasady uniemożliwiające Austrii i Prusom zajęcie aktywów Księstwa Warszawskiego. Jednocześnie oba te państwa nie zostały zwolnione z obowiązku udziału w rozliczeniu pasywów. Ostatecznie to Prusy zostały zobowiązane do zwrotu Królestwu Polskiemu sumy 3,7 mln zł, a Austria zobowiązała się do dostarczenia z Wieliczki soli o wartości 30,8 mln zł. Dzięki Lubeckiemu zakończyły się także negocjacje z Saksonią.

Cud gospodarczy Druckiego-Lubeckiego

Nieudolnie i niedbale sprawowana przez rząd Królestwa kontrola nad wydatkami publicznymi w latach 1815–1821 doprowadziła skarb państwa na skraj ruiny. Świadom dramatycznej sytuacji ekonomicznej car Aleksander I zażądał naprawy finansów, a w razie nieprzywrócenia równowagi budżetowej zagroził wcieleniem Królestwa do Cesarstwa Rosji. W maju 1821 r. na czele skarbu państwa stanął minister Ksawery Drucki-Lubecki, który uważał, że sytuacja gospodarcza Królestwa wymaga interwencji państwa. Szczęśliwie Lubecki cieszył się zaufaniem Aleksandra I i przekonał monarchę do wydania ukazu (z 13 sierpnia 1822 r.), który pozwolił na wolny wywóz polskich towarów na ziemie rosyjskie. Nowa polsko-rosyjska umowa wyznaczała niskie stawki celne. Za eksport produktów z surowca krajowego stawka celna wynosiła 1 proc., a za produkty z surowców zagranicznych 3 proc. Dzięki takim rozwiązaniom polskie zakłady produkcyjne mogły się stosunkowo szybko rozwijać i bogacić. W 1822 r. wartość eksportu polskich towarów wyniosła 5 mln zł, a w 1829 r. już 27 mln zł.

Minister Lubecki uważał, że główne przyczyny recesji to zbyt mała ilość pieniądza w obiegu, a także niekorzystna polityka i wymiana handlowa z Prusami, działalność dużej liczby przemytników na granicach Królestwa, wysokie zadłużenie majątków prywatnych, zbyt duże wydatki na utrzymanie armii oraz wysoka cena importowanej soli. W ciągu dziewięciu lat urzędowania Lubecki przywrócił równowagę budżetową państwa. Polityka fiskalna i twarde egzekwowanie podatków wyprowadziły z recesji finanse publiczne Królestwa. W 1825 r. z inicjatywy ministra Lubeckiego powstało Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, którego głównym zadaniem było udzielanie pożyczek ziemianom. Pożyczki służyły oddłużaniu majątków ziemskich i wspieraniu modernizacji folwarków. To był ogromny postęp, bo właściciele ziemscy dzięki kredytom mogli systematycznie spłacać zadłużenie wobec skarbu państwa. Stymulowało to także rozwój inwestycji w rolnictwie i jego modernizację.

Pierwszy polski bank centralny

Kolejnym krokiem milowym w dziele podźwignięcia ekonomii Królestwa Polskiego było założenie przez Lubeckiego pierwszego banku narodowego. W 1828 r. dekret carski powołał Bank Polski, którego kapitał założycielski wynosił 30 mln zł. Posiadający własną osobowość prawną Bank Polski zajmował się emisją banknotów, obsługą długu publicznego, emisją pożyczek skarbowych, przechowywaniem depozytów i funduszy instytucji publicznych. Prowadził także rachunki depozytowe osób i podmiotów gospodarczych oraz handel podstawowymi towarami, czyli działalność przynależną każdemu zwyczajnemu bankowi handlowemu.

Bank Polski spełniał wiele ważnych funkcji finansowych – udzielał krótko- i długoterminowych kredytów, inwestował w rozwój przemysłu i infrastruktury transportowej. Dzięki pożyczkom poprawiono stan dróg krajowych, m.in. Traktu Krakowskiego i Traktu Lubelskiego. Przywrócenie równowagi budżetowej i naprawa finansów stały się czynnikiem stymulującym przemysł włókienniczy, hutniczy i górniczy. Łatwość w uzyskiwaniu kredytów i realne możliwości ich spłaty sprawiały, że ziemiaństwo coraz chętniej kupowało sprzęt potrzebny do modernizacji folwarków. To z kolei stymulowało rozwój przemysłu Królestwa.


Przeczytaj też:

Niemcy na carskim tronie - część II

Żeby zrozumieć, dlaczego dzisiaj Niemcy reagują na politykę sanacyjną wobec Rosji z rezerwą i chłodem, musimy się cofnąć o 300 lat. Każde rosyjskie dziecko wie, że twórcami imperium rosyjskiego byli etniczni Niemcy lub zadeklarowani rosyjscy germanofile.

Niemcy na carskim tronie - część I

Od 400 lat relacje między Rosją a Niemcami mają wyjątkowy charakter. Jak doszło do cywilizacyjnego zbliżenia dwóch tak odmiennych kulturowo nacji? I dlaczego Władimir Putin, wzorując się na carze Piotrze Wielkim, jest takim wielkim germanofilem?

Na początku było bezprawie i wyzysk

Mówimy rzeź galicyjska, rzeź tarnowska, rabacja galicyjska, rabacja chłopska, a czemu nie powstanie chłopskie przeciw pańszczyźnie i szlachcie? Zapewne dlatego, że był to konflikt międzyklasowy, a klasa niższa wystąpiła przeciw klasie panującej.

Tadeusz Rozwadowski: obrońca Lwowa. Część I

Niewiele osób w historii Polski zasłużyło się dla jej niepodległości tak bardzo jak generał Rozwadowski. I chyba żaden z naszych bohaterów nie został równie haniebnie zepchnięty na margines pamięci narodowej.

Mit Rozwadowskiego

Popularna na prawicy legenda mówi, że załamany Piłsudski całkowicie scedował podczas Bitwy Warszawskiej dowodzenie na generała Tadeusza Rozwadowskiego. Kłóci się ona jednak ze wszystkim, co wiemy o systemie dowodzenia w Wojsku Polskim w 1920 r.

Tadeusz Rozwadowski: twórca Cudu nad Wisłą. Część II

W dniach 12-25 sierpnia 1920 roku Wojsko Polskie stoczyło jedną z najważniejszych bitew w historii naszego kraju. Lord D'Abernon nazwał ją 18. najbardziej decydującą bitwą w dziejach. Ale kto był prawdziwym architektem tej wielkiej polskiej wiktorii?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę