Każdy miłośnik dalekich podróży uwielbia gromadzić skarby, które przypominają mu o tych niepowtarzalnych chwilach. Lato oferuje ku temu najwięcej okazji. Czy jednak spełniając swoje marzenia, kierujemy się nie tylko własnymi pragnieniami, ale też troską o środowisko naturalne?
Niektóre państwa, hojnie obdarowane przez naturę unikatową florą i fauną czyniącymi je turystycznymi rajami, wprowadziły stosowane przepisy prawne mające chronić te dobra przed dewastacją przez lekkomyślnych turystów. Aby jednak to ochronne prawo spełniało swoją rolę, niezbędna jest międzynarodowa solidarność w przestrzeganiu zasad. Kropla drąży bowiem skałę, a nawet niewielkie ilości zabranych przez nas ze środowiska naturalnego czy kupionych jako pamiątka z wakacji elementów roślin oraz zwierząt mają wpływ na ekosystem, z którego je czerpiemy. Trzeba pamiętać, że w swoich preferencjach nie jesteśmy odosobnieni, a takich najpiękniejszych okazów pragnie wielu turystów, których też z kolei jest z roku na rok coraz więcej... Nie dziwi więc fakt, że wspólna ochrona przyrody prowadzona przez wiele państw stała się dużo wydajniejsza niż samodzielne działania poszczególnych krajów i jej jak najskuteczniejsza forma leży w interesie nas wszystkich.
Kwestia poszanowania przyrody obcego kraju, w którym jesteśmy przecież gośćmi, nie jest zresztą tylko przejawem świadomości ekologicznej czy nawet kultury osobistej. To także materia związana z przestrzeganiem prawa. Krótko mówiąc, istnieją takie pamiątki z elementami pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, których nigdy nie można wywozić z kraju, w którym one powstały. Warto również zwracać uwagę na to, czy takie przedmioty można wwozić do krajów tranzytowych, przez które odbywamy podróż i wreszcie docelowo do naszego kraju. Zagrożone lub chronione gatunki, a także najcenniejsze i unikalne zasoby muszą być traktowane w szczególny sposób. Tylko od nas bowiem zależy, czy przetrwają i będą mogły ozdabiać ziemię, którą odziedziczą po nas kolejne pokolenia.
Niestety istnieje kategoria „turystów”, która poza własną korzyścią nie liczy się z żadnymi innymi wartościami. Dlatego prawo międzynarodowe nie może ograniczać się do apelowania o umiar i rozsądek w doborze wakacyjnych pamiątek. Konieczne okazało się powołanie określonych aktów prawnych, regulujących przedmiotową materię. 12 grudnia 1989 roku Polska przystąpiła do Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (Konwencja Waszyngtońska z 3 marca 1973 roku, zwana w skrócie CITES). Konwencja weszła w życie w Polsce 12 marca 1990 roku i obowiązuje do dziś.
Co to oznacza dla polskiego turysty? Przede wszystkim konieczność zachowania daleko idącej ostrożności podczas nabywania i przewożenia wakacyjnych pamiątek. Szczególną uwagę należy zwrócić na kontrowersyjne wyroby z kości słoniowej, rogów nosorożca, koralowców, muszli, skór gadów i ssaków (głównie: krokodyli, węży, dzikich kotów, wilków, niedźwiedzi), innych kości zwierząt, pamiątek z karapaksów żółwi, szczęk rekinów, czy też węży lub skorpionów w butelkach. Aby bezpiecznie przewozić tego typu rzeczy, warto przed dokonaniem zakupu zapoznać się z przepisami kraju, w którym chcemy je nabyć, przepisami krajów tranzytowych oraz kraju docelowego. Warto też poinformować sprzedawcę o swoim zamiarze przewiezienia towaru za granicę – niewykluczone, że dysponuje on odpowiednimi dokumentami wywozowymi, co może ułatwić procedurę. Trzeba pamiętać, że oprócz dokumentu zezwalającego na wywóz równie istotny jest dokument zezwalający na przywóz! Ostatnią deską ratunku jest także kontakt z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, które rozwieje wszystkie wątpliwości w kwestii legalności przewozu określonego przedmiotu. MKiŚ może ponadto podpowiedzieć, w jaki sposób sprawnie przeprowadzić procedurę importową.
CITES zawiera także wytyczne dotyczące towarów, których przewóz do UE jest z całą pewnością niedopuszczalny. Lepiej więc zawczasu pożegnać się z ewentualnymi marzeniami m.in. o trofeach wilka z Białorusi, Mongolii, Turcji; o morsie z Grenlandii (a więc również pamiątkach z jego kłów); nierozłączce czerwonogłowej z Demokratycznej Republiki Konga, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gwinei, Mali, Togo; o licznych gatunkach koników morskich np. z Indonezji; niektórych motyli z Wysp Salomona; skrzydelniku olbrzymim (jego muszle są popularną pamiątką) z Grenady i Haiti; niektórych muszli m.in. z Wietnamu, Mozambiku, Wysp Salomona; a także niektórych storczyków z Korei Południowej, Chin, Wietnamu, Laosu i Belize.
Obecnie szacuje się, że handel towarami zabronionymi przez CITES znajduje się w czołówce rodzajów przestępstw pod względem przynoszonych dochodów obok handlu ludźmi, bronią i narkotykami. To najlepszy dowód na to, że pomimo prawie 50 lat funkcjonowania konwencji, nadal jest w tym obszarze dużo do zrobienia – nie tylko w zakresie kontroli w państwach, z których te gatunki pochodzą, lecz także tam, gdzie są one importowane. Chcąc dopomóc w przyspieszeniu tego procesu, warto czasem powściągnąć apetyt na wyszukane pamiątki. Cudowne chwile podróży, uwiecznione na zdjęciach i filmach, i tak z pewnością zostaną w naszej głowie na długie lata. Natomiast świadomość szacunku, jaki okazaliśmy matce naturze zostawiając jej dary na miejscu w spokoju, może okazać się dużo cenniejsza od nawet najbardziej egzotycznych i oryginalnych zdobyczy.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.