Wsparcie socjalne

Lepszy początek nowego życia?

Dorastanie bez rodzicielskiej miłości i wsparcia, to chyba jedno z najtrudniejszych doświadczeń, jakie może stać się udziałem istoty ludzkiej na tej planecie. Czy nowe propozycje Rzecznika Praw Dziecka dla osieroconych dzieci chociaż trochę ułatwią im ten niewątpliwie bolesny proces?

Zofia Brzezińska
Foto: SatyaPrem z Pixabay

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak wystąpił do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej o wpisanie jego propozycji do projektu reformy ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Należą do nich pomysły wprowadzenia: zatrudnienia na etaty rodzin zastępczych i prowadzących rodzinne domy dziecka, bonu medycznego dla każdego ich wychowanka w wysokości 500 złotych miesięcznie, a także rozszerzenie praktyk studenckich o możliwość podjęcia pracy u rodzin. Źródło inicjatywy Rzecznika ma stanowić art. 72 ust. 2 Konstytucji: „Dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej ma prawo do opieki i pomocy władz publicznych”.
Jak jednak powinna wyglądać przedmiotowa opieka, aby rzeczywiście spełniała swoją rolę zabezpieczenia losu opuszczonego dziecka? RPD słusznie zauważył, że w tym kontekście adresatem pomocy powinno być nie tylko samo dziecko, ale także osoba sprawująca nad nim pieczę, czyli prowadząca rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka. Do najczęstszych bowiem przyczyn, dla których ludzie wstrzymują decyzję o podjęciu opieki nad dzieckiem, należą obawy natury ekonomicznej. Rozwiązaniem ma być reguła, że wynagrodzenie dla zawodowego rodzica zastępczego i dla prowadzącego rodzinny dom dziecka nie może być niższe od kwoty minimalnej pensji.

To jednak nie wszystko! Mając bowiem na uwadze ostrzeżenia ekspertów, że obowiązujące obecnie terminowe umowy cywilnoprawne stanowią istotną przeszkodę w rekrutowaniu nowych kandydatów, RPD skonstatował, że konieczne jest wprowadzenie zatrudnienia na umowę o pracę. Dopiero ta najbardziej stabilna i bezpieczna w polskim obrocie gospodarczym forma zatrudnienia jest w stanie doprowadzić do zapewnienia rodzinom zastępczym zawodowym i prowadzącym rodzinne domy dziecka na tyle godziwych warunków finansowych i pewności zatrudnienia, by ta funkcja była korzystna materialnie dla potencjalnych kandydatów. Jedynie taki stan rzeczy będzie gwarantował poczucie stabilności i bezpieczeństwa zarówno dla rodziców zastępczych, jak i powierzonych pod ich opiekę dzieci. Warto pamiętać, że oprócz wspomnianej pewności sytuacji zawodowej, umowa o pracę gwarantuje również podleganie ubezpieczeniom społecznym (zdrowotnemu i chorobowemu), a ponadto okres takiego zatrudnienia liczony jest do stażu pracy.

Jak kosztowny jest proces wychowania dziecka, może śmiało zaświadczyć każdy rodzic, także ten, który miał szczęście doczekać się w pełni zdrowego potomka. Trudno zatem wyobrazić sobie, jakie kolosalne kwoty pociąga za sobą obowiązek opieki nad dzieckiem chorym, co w przypadku porzuconych maluchów wcale nie jest rzadką sytuacją. W uzasadnieniu swojego wniosku RPD ujawnił, że według danych na koniec 2020 roku 8463 wychowanków przebywających w pieczy zastępczej miało orzeczenie o niepełnosprawności, czyli ponad 11% z nich. Ponadto dane zebrane na terenach powiatów wskazują, że ponad połowa dzieci przebywających w pieczy zastępczej potrzebuje stałego dostępu do specjalistów z zakresu ochrony zdrowia, terapii czy rehabilitacji.

Z myślą o zaspokojeniu tej właśnie potrzeby – a niewątpliwie realizację potrzeby ratowania zdrowia należy zakwalifikować jako życiowo niezbędną – RPD wystąpił o wprowadzenie bonów medycznych dla wychowanków w wysokości 500 zł miesięcznie. Świadczenia takie byłyby przyznawane bez względu na aktualny stan zdrowia dziecka. Bon byłby przeznaczony do opłacania w placówkach prywatnych usług medycznych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych, a także na zakup niezbędnych leków czy środków pomocniczych. Ściśle określone przeznaczenie i warunki spożytkowania bonu z pewnością zapobiegłyby nadużyciom, jakich dopuszczają się obecnie niejednokrotnie beneficjenci programu 500+, na który przecież wszyscy składamy się z podatków odprowadzanych z naszych ciężko zarobionych pieniędzy.

Ostatnim postulatem Rzecznika jest propozycja rozszerzenia praktyk studenckich o możliwość ich odbywania w rodzinach zastępczych lub rodzinnych domach dziecka dla studentów kierunków pedagogicznych, psychologicznych i fizjoterapeutycznych. Taka zmiana ma poprawić jakość kształcenia przyszłych kadr zajmujących się pracą z dziećmi poprzez nabycie przez studentów doświadczenia i poznanie realiów związanych z problemami wychowawczymi. Istnieje też duża szansa, że bycie naocznym świadkiem niedoli tych dzieci obudzi wrażliwość młodych ludzi na ciężką sytuację małoletnich przebywających w pieczy. Wsparcie studentów zdecydowanie odciąży opiekunów w ich codziennych obowiązkach, a ponadto zrodzi szansę na kontynuację tego szlachetnego dzieła przez samych studentów w przyszłości. Socjalne i wychowawcze doświadczenia oraz umiejętności nabyte podczas tak unikalnej pracy z pewnością zaowocują, w tej lub innej formie - nawet jeśli nie w postaci stworzenia domu dla konkretnego dziecka, to choćby w działalności wolontaryjnej. Z drugiej strony, praktyki takie są też ewentualną szansą na przekonanie się o braku predyspozycji do określonego zawodu i podjęcie kroków w kierunku zmiany studiów.

Nie jest przecież tajemnicą, że praca z takimi dziećmi to nie tylko zawód, ale i powołanie. Z pewnością nie każdy posiada właściwe cechy i predyspozycje osobowościowe do podjęcia takiej aktywności, a co więcej, nie każdy tego chce. I bardzo dobrze, gdyż już wystarczająco skrzywdzone przez los maluchy zasługują na to, by w ich najbliższym otoczeniu znaleźli się wyłącznie ludzie, którzy są gotowi oddać im całe swoje serce. Wielu obywateli naszego kraju latami stara się o sfinalizowanie trudnej, nieraz przebiurokratyzowanej procedury adopcyjnej. Z jednej strony, ze względu na bezpieczeństwo dziecka, jest ona konieczna do dokładnego zweryfikowania kandydatów na rodziców, a z drugiej – taka rzeczywistość grozi zniechęceniem mnóstwa potencjalnych, wartościowych i wspaniałych par. Tym bardziej więc warto zatroszczyć się o codzienność dzieci, które na tę adopcję czekają właśnie m.in. w rodzinach zastępczych.

Instytucjonalną pieczę zastępczą musimy jak najszybciej doprowadzić do sytuacji jedynie wyjątkowych. Dzieci, które z różnych powodów nie mogą przebywać w swoich biologicznych rodzinach, powinny się wychowywać w rodzinach zastępczych lub małych rodzinnych placówkach. W Polsce żyje wiele osób, które chcą się podjąć tej misji, ale obawiają się, że ich domowe budżety tego nie wytrzymają, dlatego musimy im zapewnić bezpieczeństwo socjalne, pomóc finansowo i organizacyjnie – podkreślił Rzecznik. Trudno nie zgodzić się z tym stanowiskiem. Zanim więc maluchy staną się częścią swojej własnej rodziny, zadbajmy o to, aby czuły się jak najlepiej w przeznaczonych i dopasowanych do ich indywidualnych potrzeb placówkach, które przygotują do dorosłego życia zdrowych, szczęśliwych i świadomych swojej wartości ludzi.


Przeczytaj też:

Czy wolność sumienia i religii zatriumfuje?

Jak udowodnił wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. zezwalający na prowadzenie uboju rytualnego, w imię wolności sumienia i religii można naprawdę wiele, m.in. zadawać nieuzasadnione cierpienia bezbronnym zwierzętom.Historia Reformowanego Kościoła Katolickiego pokazuje, że z&nb...

O metr bliżej do sprawiedli­wości

Do opiniowania trafi wkrótce wartościowy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zawierający nowe rozwiązania dla ofiar przemocy domowej.

Błędy lekarzy przykrywa ziemia

Sentencja ta, znana od starożytności, jest jedną z pierwszych, jakie muszą przyswoić świeżo upieczeni studenci medycyny. Trudno jest negować ukrytą w niej gorzką prawdę. I chociaż bez wątpienia karą za błędy są dla każdego wrażliwego medyka dożywotnie wyrzuty sumienia, to obecnie Ministerstwo Spr...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę