Kryptowaluty

Hola, hola! Bitcoin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Ponure prognozy wieszczące definitywny kryzys świata kryptowalut na szczęście nie mają bynajmniej mocy sprawczej. Chociaż bowiem listopadowe bankructwo giełdy FTX, Alameda Research i kilku innych firm kryptowalutowych zachwiało pozycją najpopularniejszego cyfrowego aktywu, to nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa.

Zofia Brzezińska
Foto: Kaifixed | Pixabay

Warto zauważyć, że bitcoin, a więc największa w tym momencie wirtualna waluta świata, nie po raz pierwszy mierzy się ze znacznymi spadkami. W przeszłości jednak zawsze odbijał się od dna, nierzadko też bijąc przy tym własne rekordy. O tym, że i teraz może wydarzyć się podobnie, świadczy niegasnące zainteresowanie inwestorów, w tym tradycyjnych banków, z których wielu nie kryje swojego zamiaru dalszego inwestowania w technologię opartą na blockchain.

Skąd bierze się optymizm podmiotów wierzących w przyszłość bitcoina? Zapewne w znacznej mierze z tego, że jest on zbudowany na solidnych fundamentach i nie jest „sztucznym” tworem, jak niektóre mniejsze kryptowaluty i tokeny.

Dowody? W marcu 2020 roku bitcoin stracił nawet 50% swojej wartości. Spowodowane to było gigantycznym zamieszaniem na rynku finansowym po wybuchu pandemii COVID-19. Już jednak w listopadzie 2021 roku największa cyfrowa waluta świata urosła do rekordowego poziomu 69 tysięcy dolarów. W tym momencie część inwestorów realizowało swoje zyski, co siłą rzeczy doprowadziło do korekty kursu. "Czarnych łabędzi", czyli poważnych kryzysów w świecie kryptowalut było więcej i zdarzały się już na długo przed dramatem pandemii. To m.in. bankructwo giełdy Mount Gox w 2014 roku czy zhakowanie giełdy Bitfinex w 2016 roku. Wtedy też kursy spadały do bardzo niskich poziomów.

I chociaż obecną, stosunkowo stabilną sytuację trudno nawet porównywać z drastyczną rzeczywistością pandemiczną, to bezsprzecznie warto docenić ostrożność inwestorów. W ostatnich tygodniach można było zauważyć swoistą przezorność inwestorów na cyfrowych rynkach, ale nie zaobserwowano niepokojącego zjawiska gorączkowego wycofywania kapitałów. Wręcz przeciwnie, wiele instytucji finansowych nadal stawia na krypto, tak jak np. Man Group, notowany na londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych fundusz hedgingowy, który zarządza aktywami w wysokości nawet 150 miliardów dolarów. Oprócz tradycyjnych aktywów Man Group chce zajmować się jednak też funduszami alternatywnymi, w tym aktywami cyfrowymi.

Jakie jeszcze, tym razem psychologiczne uzasadnienie może mieć tak wysoki poziom zaufania wobec kryptowalut? Pewnie ma on wiele wspólnego ze świadomością, towarzyszącą przecież każdemu doświadczonemu ekonomiście, że zwyczajnie nie ma takich aktywów finansowych, w których inwestowanie jest całkowicie pozbawione ryzyka. Ryzyko jest więc elementem naturalnie wpisanym w działalność każdego inwestora. A żeby jednak było ono jak najmniejsze, to warto z pewnością brać na cel waluty najbardziej sprzyjające jego redukcji. Roztropny inwestor dywersyfikuje swój portfel i buduje go na bazie aktywów wysokiej klasy, a bez wątpienia takim jest dziś bitcoin, o czym świadczą kolejne działania instytucji finansowych.

„Co nas nie zabije, to nas wzmocni” – to słynne powiedzenie nie pozostaje bez znaczenia również na gruncie walutowym. Eksperci przekonują, że nie brakuje przesłanek wskazujących na to, iż branża kryptowalut może wyjść z trwającego kryzysu jeszcze silniejsza. Z aktualnych oszacowań wynika, że już wkrótce kurs bitcona ma szansę znakomicie wzrosnąć. Prognozuje się, że w 2024 roku przekroczy on próg 150 tys. dolarów, czyli tym samym przebije rekordowy do tej pory pułap ponad dwukrotnie. Niejako na zachętę pierwsze symptomy znacznej poprawy będziemy mogli obserwować już w 2023 roku.


Przeczytaj też:

FTX nie powinien być Lehmanem

Spektakularny upadek aferalnej platformy kryptowalutowej FTX jest porównywany z bankructwem banku Lehman Brothers w 2008 r. Ma on być wydarzeniem, które zmiecie cały rynek kryptowalut. Moim zdaniem to błędny pogląd. Kryptowaluty mają już bowiem za sobą swój moment lehmanowski, którym było rozpocz...

Bitcoin psuje klimat

Nie, nie chodzi o złe nastroje na rynkach walutowych w czasie, kiedy swiat drży przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Ale prawdziwe psucie klimatu na naszej planecie. Bitcoin pod tym względem jest równie szkodliwy jak wydobywamie i spalanie węgla.

Rządy zniesławiają inwestorów kryptowalutowych

Przedstawiciele władz wielu krajów od dawna twierdzą, że kryptowaluty służą do prania brudnych pieniędzy na masową skalę. Entuzjaści wirtualnych aktywów przekonują natomiast, że kryptowaluty dają pełną anonimowość w sieci. Twierdzenia obu grup to bzdury.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę