Czy niewymienny token NFT (non-fungible token) stanie się naczelnym celebrytą świata nowych patentów w 2023 roku? Ta technologia nie powstała tylko po to, aby zabłysnąć jako zabawka bogaczy albo spektakularna piramida finansowa. NFT ma tak wiele różnych możliwych zastosowań, że już teraz spekuluje się, iż najważniejszą rolę przyjdzie mu odegrać przy uwierzytelnianiu prawa własności w zdecentralizowanej przestrzeni.
Czy to możliwe, aby niebawem wirtualna koncepcja rzeczywiście okazała się zdolna do zastąpienia notariuszy i innych urzędników przy poświadczaniu transakcji? Chociaż taka rewolucyjna myśl może wywołać niepokój, to wiele wskazuje na to, że jest warto zacząć powoli z nią się oswajać. Już teraz wszystko zmierza przynajmniej do tego, aby stosowanie technologii NFT stało się standardem w rozwiązaniach biznesowych oraz ekonomicznych.
Niemal wszystkie bowiem aktywności natury ekonomicznej, jakich podejmujemy się w naszym życiu, bazują na fundamencie transakcji. Aby jak najbardziej usprawnić i zabezpieczyć uczciwy przebieg każdej z nich, sięgamy po różne formy uwierzytelnienia dokonanego wyboru w celu pełnego sfinalizowania przeniesienia własności. Przeniesienie własności nie nastąpi jednak bez uwierzytelnienia przekazywanych aktywów oraz osób lub podmiotów zaangażowanych w transakcję. Tymczasem oba te procesy – bezpieczne uwierzytelnienie i przeniesienie własności – mogą zostać znacząco ułatwione dzięki NFT, który jak żaden inny token umożliwia upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu. Charakterystyczną cechą NFT jest bowiem – oprócz niewymienialności – unikalność. Te kryptograficzne tokeny istnieją w blockchainie, nie mogą być replikowane i można ich użyć do reprezentowania własnych, unikalnych przedmiotów. Słowem – NFT to cyfrowy zasób, jaki posiada użytkownik i jest on możliwy do udowodnienia na blockchainie.
Po walory NFT chętnie sięgają również firmy, które pożytkują je na budowanie społeczności w programach lojalnościowych, przekazywanie pracownikom biletów na wydarzenia czy tworzenie systemu nagród.
Cyfrowy certyfikat własności może stanowić dowód na własność każdej rzeczy i nie ogranicza się przy tym do treści stricte wirtualnych, takich jak zdjęcia, filmy czy pliki. NFT może wykazać, kto jest właścicielem np. pojazdu, poświadczyć akt zawarcia małżeństwa, a nawet uzyskanie dyplomu ukończenia wyższej uczelni! Czy zatem zawieranie klasycznych umów ma jeszcze w ogóle sens?
Z całą pewnością tak, gdyż istniejący od 2015 roku NFT jest jednak wciąż stosunkowo świeżą innowacją i muszą zapewne upłynąć lata, zanim ludzkość się z nim oswoi oraz trwale zmieni swoje sposoby na zabezpieczanie prawa własności. Wysoce prawdopodobnym jest jednak scenariusz, w którym obeznana z tą technologią część społeczeństwa zdecyduje się w końcu zacząć systematycznie oszczędzać czas na żmudnych wizytach w urzędach i skomplikowanych operowaniach w księgach wieczystych. NFT ma duży potencjał, aby niemal niepodzielnie zawładnąć branżą nieruchomości i zastąpić akty własności gruntów, tytuły własności i wszelkie dokumenty weryfikujące oraz potwierdzające własność. Certyfikaty opracowywane na podstawie tokenów są całkowicie identyfikowalne. Możliwość śledzenia ich oraz przejrzystość transakcji to dodatkowe atuty tej tokenowej pieśni przyszłości. Dlatego też możemy również spodziewać się znacznego obniżenia kosztów tego typu przedsięwzięć i skrócenia czasu przetwarzania wszelkich zmian w aktywach lub formach przeniesienia własności.
Co zatem czeka notariuszy? Czy powinni już zacząć gorączkowo przetrząsać oferty kursów pomagających w zawodowym przekwalifikowaniu? Niekoniecznie. Notariusze czuwają przecież nie tylko nad szeroko pojętym i świętym prawem własności. Ich obecność jest wciąż niezbędna w bardzo szerokim zakresie sfery obrotu cywilnoprawnego. To nadal notariusze, nawet jeśli przyjdzie im lwią część swoich obowiązków utracić na rzecz najnowszej technologii, są ludźmi z krwi i kości. Jedynie im będzie można powierzyć na przechowanie pieniądze, papiery wartościowe, dokumenty oraz wszelkie cenne dane umieszczone na nośnikach pamięci elektronicznej. Ponadto nadal nie ma żadnych przesłanek do stwierdzenia, że tokeny przejmą od notariuszy dodatkowo obowiązki związane z tematyką testamentów, sporządzaniem poświadczeń, spisywaniem protokołów, sporządzaniem protestów weksli i czeków, sporządzaniem wypisów, odpisów i wyciągów z dokumentów, projektów aktów. Z całą pewnością również nie będą w stanie udzielić potrzebującym klientom porad prawnych.
Oczywiście trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że świat tokenów będzie ewoluował i rozwijał się w niekoniecznie przewidywalnym przez nas kierunku. Możliwe, że z czasem udoskonalona technologia NFT jeszcze bardziej zachłannie „wciśnie się” w kompetencje notariuszy. Na taką ewentualność warto być zawsze przygotowanym – przynajmniej psychicznie. A jeżeli ktoś rozważa wybór zawodu notariusza, gdyż fascynuje go tylko i wyłącznie praca związana z prawem własności, to cóż… Może warto ponownie przemyśleć taką decyzję. W pracy nie brakuje rozczarowań, a świadomość przegrania z niezwykle użyteczną, ale jednak bezduszną technologią nie jest fundamentem spełnionego i szczęśliwego życia zawodowego.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.