Reparacje za II w. św.

Polityczna hucpa Jarosława Kaczyńskiego

Polska wystawia Niemcom rachunek za II Wojnę Światową. Niestety podstawy żądania są liche i mają jedynie polityczne podstawy. Dotyczą polityki krajowej, a wcale nie międzynarodowej.

Tomasz Nowak
Foto: Bernard Bialorucki | Dreamstime.com

Na Zamku Królewskim w Warszawie czołowe postaci polskiej prawicy z Jarosławem Kaczyńskim na czele przedstawiają rachunek krzywd i strat, które ponieśliśmy w wyniku napaści Niemiec na Polskę w 1939 r. Politycy informują o zawartości raportu przygotowanego wielkim nakładem sił i kosztów. Mówią, że Niemcy są nam winni mniej więcej 6 bilionów 220 miliardów złotych reparacji wojennych. Mówią o zniszczeniach wojennych, zbombardowanych miastach, rabunkach między innymi dzieł sztuki, pracy przymusowej i niewolniczej na rzecz niemieckich koncernów, o śmierci, którą sprawnie udało im się przeliczyć na pieniądze. Policzono wszystkich zabitych oraz tych, którzy w wyniku działań wojennych zachorowali, pracowali przymusowo, tych którzy cierpieli w obozach, ale nie tylko. Wyceniono zniszczone budynki, kościoły, zakłady pracy, spalone uprawy. Przeanalizowano wartość wszystkich zaginionych dzieł sztuki, a nawet utracone korzyści wynikające z pracy i podatków. Praca tytaniczna, na podstawie której PiS ma zamiar wysunąć roszczenia reparacyjne w stosunku do Niemiec.

Praca tytaniczna, zapewne bardzo kosztowna, bo analizy trwały 5 lat, i kompletnie pozbawiona sensu, albowiem Polska już otrzymała reparacje wojenne od Niemiec. Pobieraliśmy je do 1953 r. za pośrednictwem ZSRR, a później zrzekliśmy się prawa do dalszej części. Po prostu zrezygnowaliśmy z reszty.

Były później, w latach 70., jakieś próby przywrócenia narracji reparacyjnej, ale zostały zakończone i sprawa jest zamknięta. Jedyne, o czym możemy jeszcze rozmawiać z Niemcami, to wyłącznie jakaś forma zadośćuczynienia dla żyjących ofiar.

Wysunięcie tego roszczenia wiąże się jednak z pewnym problemem. Po pierwsze popsuje relacje z Niemcami, a po drugie może uruchomić niemieckie roszczenia terytorialne. Nie jestem pewny, czy naprawdę nam na tym zależy.

Otwartym pozostaje pytanie, czemu Kaczyński nie wysunął żądań reparacyjnych do pozostałych agresorów z 1939 r.: Słowacji i ZSRR? Słowację mogę zrozumieć. Straty były niewielkie, można im wybaczyć, ale Związek Radziecki porządnie dał nam w kość. Czemu Kaczyński żąda od Niemców, a wybacza spadkobiercom Stalina? Z nienawiści do pierwszych i miłości do drugich?

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że moralnie politycy PiS mają rację, chcąc pieniędzy za straty, tyle że mówienie o moralności w przypadku polityków to jakaś aberracja. Żądanie reparacji to czysto polityczna kalkulacja będąca częścią narracji antyunijnej Jarosława Kaczyńskiego. Nie mam wątpliwości, że ta narracja jeszcze się zaostrzy, ponieważ prezes musi jak najszybciej znaleźć dobrego wroga dla swojego elektoratu. Musi też pokazać suwerenowi pieniądze, bo tych z Krajowego Planu Odbudowy nie dostaniemy.


Przeczytaj też:

Reparacje wojenne nie mogą być zabawką Kaczyńskiego

Polsce należą się reparacje wojenne od Niemiec. Niczym Katon o Kartaginie powtarzam to od lat na łamach miesięcznika „Uważam Rze Historia” i „Rzeczpospolitej”. To nie żadna forma rewanżu, tylko zwyczajna sprawiedliwość i elementarna przyzwoitość. Polska ma prawo domagać się od Republiki Federalne...

Niemieckie nieszczere przeprosiny

Ambasador RFN w Polsce zawsze 1 września ze smutną miną wygłasza oświadczenie o tym, jak bardzo Niemcy żałują swoich zbrodni popełnionych w Polsce w trakcie drugiej wojny światowej. Być może tak jest rzeczywiście i w głębi duszy niemieckie elity czują głęboki wstyd za czyny swoich przodków. Nie i...

Niemieckie odszkodowania wojenne dla Polski to nie kwestia polityczna, ale moralna

Trzy lata temu napisałem do „Rzeczpospolitej" felieton o konieczności ubiegania się przez polski rząd o odszkodowania wojenne od Niemiec. Miałem wówczas nadzieję, że ten problem jest na tyle ważny z punktu widzenia polskiego interesu narodowego oraz elementarnej sprawiedliwości dziejowej, że nikt...

Niemiecki parasol dla przestępców

Czy Niemcy zostali należycie ukarani za swoje zbrodnie w czasie II wojny światowej? Nie, ponieważ nie płacą odszkodowań wojennych, mimo że z formalnego punktu widzenia procesy norymberskie potwierdziły, iż Niemcy – łamiąc prawo międzynarodowe – napadły na Polskę, Holandię, Belgię, Danię, Norwegię...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę