Jakie mogły być powody takiego potraktowania zdolnych przedsiębiorców, stanowiących dotychczas chlubę polskiej gospodarki? Nie jest żadną tajemnicą, że przeciwko nim od 2018 roku toczy się postępowanie wyjaśniające dotyczące wyłudzeń milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) oraz z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Zatrzymani zawsze sumiennie wypełniali jednak obowiązek stawiania się w celu złożenia zeznań w tej sprawie i stale pozostawali do dyspozycji prokuratury. Robili to wielokrotnie. Jakie przełomowe odkrycie w śledztwie, które widocznie nastąpiło w nocy (w końcu politycy rządzącego ugrupowania wykazują specyficzne upodobanie do załatwiania pilnych spraw w tej właśnie części doby), mogło stanowić usprawiedliwienie tak nagłych i gwałtownych działań aparatu władzy?
A może tę władzę najzwyczajniej w świecie uwiera fakt, że Witucki, który dał się już wielokrotnie poznać jako nieugięty i wysoce merytoryczny krytyk polityki gospodarczej rządu, miał tego samego dnia uroczyście celebrować otwarcie jednej z największych konferencji w tej części Europy – Europejskiego Forum Nowych Idei, organizowanej przez Konfederację Lewiatan? Świadome uniemożliwienie mu uczestnictwa w tym ważnym wydarzeniu trudno odczytywać inaczej, niż jako kolejny przejaw prymitywnej żądzy zemsty władzy na człowieku, który ośmielał się stawiać jej opór. Z kolei dodatkową „zbrodnią” Misiaka jest w oczach władzy z pewnością jego przynależność do partii opozycyjnej. Ta bulwersująca akcja wysyła również czytelny sygnał dla polskich przedsiębiorców, aby nie zadzierali z władzą. Liczy ona, że uda jej się skutecznie zastraszyć i w pewien sposób „zamrozić” aktywność niezależnych przedsiębiorstw. W końcu to one stanowią przeszkodę w podejmowanych od 7 lat próbach nacjonalizacji coraz większych obszarów gospodarki. Autorów tego projektu najwyraźniej nie interesuje fakt, że działanie na szkodę polskiego kapitału to działanie na szkodę Polski. Omamieni własną utopijną wizją, zgodnie z którą budowa dobrobytu jest wyłącznie zasługą ich partii, bezrefleksyjnie zwalczają ludzi faktycznie znających się na rzeczy i wywierających realny wpływ na kształt polskiej gospodarki. Trudno oprzeć się też wrażeniu, że władza chętnie znalazłaby kozła ofiarnego, na którego mogłaby zrzucić odpowiedzialność za aktualne problemy gospodarcze państwa.
Kilka spraw nie ulega wątpliwości. Skierowane przeciwko aresztowanym przedsiębiorcom zarzuty nie są błahe, a uczciwość wobec społeczeństwa wymaga oczywiście pełnego ich wyjaśnienia. Nie ma jednak absolutnie żadnych podstaw, aby odbywało się to w zaprezentowanej właśnie przez PiS formie. Nie można kogoś, kto nie uchyla się od odpowiedzialności i nie ucieka, traktować jak pospolitego przestępcę, którego trzeba powalić na ziemię i skutego kajdankami przywlec przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Przymus bezpośredni jest formą, która powinna być stosowana jedynie w ostateczności i tylko wówczas, gdy nie istnieje inny sposób zagwarantowania bezpieczeństwa postępowania lub zaangażowanych w nie stron. Z samej swojej istoty narusza przecież przyrodzone człowiekowi prawo do godności i nietykalności cielesnej. Godności nie wolno naruszać nigdy. Nietykalności cielesnej – tylko w absolutnie wyjątkowych okolicznościach. A nie istnieją żadne przesłanki wskazujące na to, że takie w tym przypadku wystąpiły.
Prześladowanie przedsiębiorców to sabotowanie własnych obywateli, z trudem budujących gospodarkę nieszczególnie przecież zamożnego i zniszczonego latami komunizmu kraju. To prosta droga powrotu do socjalizmu w jego najbardziej odstręczającej postaci. To hańba. Nie pierwsza w karierze PiS, ale czy ostatnia…? To już zależy od nas, wyborców.