Watykan

Papież peronista

Dziwna wypowiedź papieża Franciszka o „NATO szczekającym u drzwi Rosji” staje się zrozumiała, jeśli przypomnimy sobie, że obecny pontifex został ukształtowany przez specyficzną kulturę polityczną Ameryki Łacińskiej. Jego wizerunek medialny budowany przez zachodnich lewicowych liberałów jest fałszywy. Obecnemu papieżowi bliżej jest do Juana Perona niż do hippisowskiej wersji św. Franciszka z Asyżu.

Hubert Kozieł
Autor nieznany, Public domain, via Wikimedia Commons

Gdy słyszę wypowiedzi liberalnych publicystów i zawodowych watykanistów o pontyfikacie papieża Franciszka, to zazwyczaj śmieje się z ich naiwności. Zwykle prezentują oni bowiem cukierkową wizję postępowego papieża, który bohatersko walczy z jakąś faryzejską mafią i siatkami pedofilskimi. To brzmi trochę jak fantazje amerykańskiego ruchu QAnon. Zamiast rzeczywistych analiz mamy lewicowo-liberalną hagiografię. Współczesny święty Franciszek kontra źli konserwatyści. A jaka jest prawda?

By zrozumieć papieża Franciszka, trzeba sięgnąć po książkę „Papież dyktator” autora kryjącego się pod pseudonimem Marcantonio Collona. Autor zalewa czytelników niewygodnymi faktami uderzającymi w cukierkowy wizerunek argentyńskiego papieża. Okazuje się, że różnego rodzaju sitwy mają się pod jego rządami całkiem nieźle. Co więcej, on wyraźnie je wspiera. W jego bliskim otoczeniu można spotkać przedstawicieli środowiska nazywanego „lawendową mafią” i ludzi uwikłanych w krycie pedofili. Papież na zewnątrz epatuje swoim skromnym stylem życia – niemal „luksusową manifestacją ubóstwa”, ale jednocześnie jest człowiekiem, który uwielbia władzę i kontrolę. I potrafi ją bezwzględnie wykorzystywać przeciwko ludziom nie podzielającym jego wizji. Collona trafnie zauważa, że Franciszek naśladuje swoim stylem sprawowania władzy argentyńskiego dyktatora Juana Perona. Przedstawia się jako „przyjaciel ludu” i „postępowiec”, a jednocześnie wierzy we władzę autorytarną i docenia pewne elementy tradycji. Taki peronistyczny styl pozwala mu zachować duże pole manewru – i w prawo, i w lewo. Jednego dnia może mówić o ekologii, feminizmie, uchodźcach i tolerancji dla LGBT, by dzień później przemawiać równie konserwatywnie jak Pius XII. Może publicznie wykonywać gesty wobec marksistowskiej teologii wyzwolenia, by prywatnie wyzłośliwiać się, że „gdy mówi o lewicowcu, ma na myśli homoseksualistę”.

Dziwi nas stanowisko papieża wobec Rosji? Pamiętajmy, że pochodzi on z kontynentu, na którym za głównego wroga uważano zwykle „gringos”. Antyamerykanizm był w Argentynie silny za rządów Juana Perona, a z Wielką Brytanią Argentyńczycy mają swoje własne porachunki. Owa niechęć do USA objawiała się wielokrotnie w historii Ameryki Łacińskiej silnymi pronazistowskimi i prokomunistycznymi sympatiami wielu jej mieszkańców. Można tam spotkać ludzi, którym rodzice nadali imię „Lenin” lub „Hitler”. Również Juan Peron był przyjacielem nazistów, a jego żona – Eva Peron – ponoć pracowała w czasie wojny dla niemieckiego wywiadu SD, a po wojnie dla Stasi, czyli wschodnioniemieckiej bezpieki. Taka kultura polityczna kształtowała też papieża Franciszka. Być może lepiej byłoby dla Kościoła i świata, gdyby w 2013 r. na nowego papieża wybrano Azjatę – na przykład dobrego antykomunistę z Hongkongu.


Przeczytaj też:

O mirażu nacjonalizmu i religii

Spalenie w Kaliszu kopii statutu kaliskiego – oryginał nie dotrwał do naszych czasów – to obok powołania broniącej kościołów straży narodowej z szeregów „Bączkiewicz-Jugend” najbardziej flagowy przejaw aliansu religii i nacjonalizmu w Polsce. Przynajmniej na naszych oczach.

Samotnik na szczycie Kościoła

Na Boże Narodzenie niemal instynktownie kierujemy swoje oczy na Watykan. Wszak Kościół katolicki jest depozytariuszem symbolicznej daty urodzenia pańskiego. Tymczasem krótko przed Bożym Narodzeniem A.D. 2021 roku głowa Kościoła świętowała swoje 85 urodziny.

Ślepa uliczka Kościoła

Ujawniony na dniach casus papieża Benedykta XVI unaocznia, że inicjator samooczyszczenia Kościoła katolickiego z deliktu molestowania seksualnego dzieci i podwładnych przez duchownych sam tkwił w procederze tuszowania. A dziś jego następca gryzie ścianę. Kościół katolicki  zabrnął w ślepą ul...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę