Turystyka górska

Gdzieś na szczycie góry wszyscy spotkamy się

Z Gniewomirem Knapskim, alpinistą i pisarzem rozmawia Zofia Brzezińska

***
Gniewomir Knapski. Foto: redakcja

– Panie Gniewomirze, jest Pan alpinistą i zdobywcą już dwóch szczytów Korony Ziemi, a ostatnio został Pan też pisarzem. Tytuł Pańskiej książki „Góry dla każdego” zaprasza jednak do polemiki. No właśnie… Czy aby na pewno górskie wędrówki i wspinaczki to sport „dla każdego”?

– Na to pytanie zawsze odpowiadam: zdecydowanie tak. Musimy jednak pamiętać o tym, by liczyć siły na zamiary. Przygotować się odpowiednio do wędrówki, a przede wszystkim dobrać cel/trasę właściwą do naszych umiejętności i doświadczenia. Niemal w każdym paśmie z opisanych przeze mnie gór znajdziemy szlaki idealne na krótki, niewymagający spacer z rodziną, jak i te dostosowane dla bardziej doświadczonych piechurów. Nie powinniśmy się zniechęcać, jeśli nie mamy umiejętności, a chcemy spróbować trekkingu. Jest wiele szlaków, które są dobre na początek i nie ma tam trudności technicznych czy nawet niespecjalnie się zmęczymy. Należy jednak pamiętać, że w górach – szczególnie tych najwyższych, jak Tatry czy Beskid Żywiecki – kluczowa jest pogoda, a ta bywa bardzo kapryśna i potrafi zmienić oblicze wędrówki. Sprawdzajmy ją w specjalistycznych aplikacjach, najwcześniej na 24 h przed wyruszeniem na szlak, i na jej podstawie określajmy nasz cel. Przy gorszej pogodzie nie trzeba od razu rezygnować z wyjścia w góry, ale zamiast zdobyć jakiś szczyt, może warto wybrać się po prostu w przyjemną dolinę.

– Przez ostatnie lata na szlakach można odnieść wrażenie, że góry naprawdę stały się „dla każdego”. Chociaż góry zawsze miały swoich wielbicieli, to liczba turystów na wysokościach nigdy nie była tak znaczna. Czy podziela Pan popularną opinię, że ten „boom” na turystykę górską miał swoje początki w czasach pandemii, kiedy dalsze podróże, w tym zagraniczne, były raczej utrudnione?

– Rzeczywiście, popularność gór w tym okresie znacznie wzrosła. I to nie tylko tych najbardziej rozpoznawalnych destynacji, jak Tatry czy Karkonosze, ale także wiele innych pasm znajdujących się w naszym kraju. Mimo że pandemię mamy już dawno za sobą, to turyści nadal chętnie wracają na szlaki, a same góry – biją kolejne rekordy popularności. Myślę, że wpływ na to ma także zmiana, która ma swój początek wiele lat wcześniej – Polacy coraz chętniej wybierają aktywne formy wypoczynku i cenią sobie bliskość natury. To wszystko oczywiście zapewniają góry.

– Mieszkańcy okolic górskich oczywiście cieszą się z napływu turystów, jednak sami wędrowcy, a zapewne także i górska przyroda, czasem mają dosyć tłumów na szlakach. A jak Pan ocenia zjawisko tak nasilonej turystyki górskiej?

– Każdy chciałby mieć góry „na własność”. Wędrować w ciszy, wypić spokojnie herbatę w schronisku. Niestety – albo i stety – szczególnie w okresie letnim ciężko ustrzec się tłumów turystów i pomimo wspomnianej bliskości natury uciec od zgiełku. Ja jednak uważam, że wędrówki górskie są naprawdę wartościową i dobrą pasją, więc to fantastyczne, że tak wiele osób ją podziela i że z roku na rok przybywa góromaniaków. Jeśli ktoś szuka ciszy i wspomnianego spokoju – odnajdzie go nawet w sezonie. Wystarczy udać się na mniej popularny szlak, w tygodniu, wyjść o świcie, a gwarantuję, że powędrujemy przy „dźwiękach” wiatru i szumiącego potoku. Musimy jednak pamiętać, by zachować odpowiednią kulturę wędrówki. Zarówno pomiędzy turystami, jak i w dziedzinie szacunku do przyrody, która gości nas i daje nam to, co najlepsze. Z pewnością ważna w tym zakresie jest edukacja społeczeństwa i reagowanie, jeśli widzimy nieodpowiednie zachowanie (jak np. śmiecenie, dokarmianie dzikich zwierząt, hałasowanie). Ja jednak nie demonizowałbym polskiego turysty. Cieszę się, że jest nas w górach coraz więcej.

– Każde pasmo górskie ma indywidualny charakter i każde jest wyjątkowe na swój sposób, ale są zapewne takie, które urzekają Pana najmocniej. Które góry wskazałby Pan zatem jako swoje ulubione?

– W swojej książce opisałem 14 pasm górskich znajdujących się w różnych częściach naszego kraju i zapewniam, że w każdym z nich odnajdziemy coś pięknego, coś, co nas urzeknie. Oczywiście mam swoje ulubione miejsca. W Polsce to bez wątpienia Tatry, z którymi jestem mocno związany. Pieniny również zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Z Dunajcem w tle wyglądają niesamowicie zarówno wiosną, jesienią, jak i latem. Beskid Żywiecki jest z kolei bardzo przyjemny na dłuższe wędrówki, a w wąskich, skalistych korytarzach Gór Stołowych możemy odkryć niezwykłe historie. Podczas górskich rozmów zachęcam także do poznania Dolomitów położonych w północnych Włoszech. To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, jakie stworzyła natura.

– Jak zaczęła się Pańska przygoda z górami?

– Pasję do gór zaszczepili we mnie rodzice. Już od najmłodszych lat pokazywali mi i bratu nasze najwyższe góry – Tatry. Tak naturalnie rozwijałem swoje doświadczenie, trenując na studiach wspinaczkę, biorąc udział w różnych kursach, czytając, wędrując, poznając ludzi, z którymi wiązała mnie ta sama pasja, a przede wszystkim coraz więcej marząc. To właśnie marzenia zaprowadziły mnie na najwyższe i najbardziej wymagające szczyty, jakie do tej pory zdobyłem, czyli m.in. Matterhorn, Kazbek, czy wspomniane szczyty Korony Ziemi.

– Jakie są Pańskie związane z górami plany i marzenia na przyszłość?

– Bez wątpienia chciałbym spojrzeć z perspektywy wierzchołka na kolejne szczyty Korony Ziemi. Na szczycie mojej listy jest Denali. Najwyższy szczyt Ameryki Północnej, zwany również najzimniejszą górą świata. To z pewnością ogromne wyzwanie i niezwykła przygoda, która pozwoliłaby mi jeszcze bardziej rozwinąć górskie umiejętności i doświadczenie. Cichym marzeniem jest także bez wątpienia zostanie przewodnikiem tatrzańskim. To także bardzo wymagający cel, który z pewnością będzie kosztował wiele pracy, wyrzeczeń i poświecenia. Ale takie właśnie są góry, które na końcu dają nam ogrom satysfakcji i radości.


Przeczytaj też:

Jak Niemiec z polskim nazwiskiem strącił z tronu giganta gór Reinholda Messnera

W cieniu monumentalnych wydarzeń, które nie tylko kształtują szerokie ramy naszego oglądu wielkiego świata, ale i samopoczucie, jak choćby szczyt NATO, wojna w Ukrainie, czy parlamentarne wybory, każdy w swoim mikrokosmosie natrafia na kłody małego kalibru. Niektóre z nic...

Parków nigdy dość!

Urzekające pięknem parki narodowe stanowią jedną z najcenniejszych ozdób Polski. Liczba ich wynosi 23 i choć nie jest to skrajnie pesymistyczny wynik, to zdecydowanie mógłby być lepszy. Park narodowy to zawsze trafiona inwestycja w to, co najlepsze – ochronę przyrody...

Góra, która (prawie) pokonała Aryjczyków

Górujący w Alpach Berneńskich na wysokości 3970 m n.p.m. szczyt Eiger stanowił odwieczne wyzwanie dla wszystkich, którzy parali się sztuką alpinizmu ekstremalnego. Śmiałków najbardziej przerażała jego północna ściana. Ta najwyższa ściana w Europie, licząca 1800 metrów, aż do n...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę