Klasyczna próbą stworzenia państwa o wolnościowych regułach polityczno-gospodarczych była koncepcja proklamacji nieuznanego przez resztę Unii, autonomicznego Stanu Franklin zwanego też Wolną Republiką Franklin ze stolica w Jonesborough. Państwo to powstało w 1784 roku na obszarze 12 górskich hrabstw północno-wschodniej części dzisiejszego Tennessee.
Miała to być republika wolnych ludzi, nie znających kagańca fiskalnego. Oczywiście taki twór w sercu nowopowstającej Unii był nie do pomyślenia dla decydentów z Waszyngtonu. Samozwańczy stan musiał więc upaść. W 1790 roku Wolna Republika Franklin została dołączona do nowopowstałego stanu Tennessee. Do dzisiaj jednak duża część jej mieszkańców podkreśla, że są obywatelami państwa Franklin.
Także nieco bliższa nam historia jest pełna prób secesji niektórych obszarów USA w celu ustanowienia własnej autonomii legislacyjnej, terytorialnej czy podatkowej.
Do takich przykładów należy trzykrotna próba proklamacji stanu o nazwie State of Superior lub State of Ontonagon. Już w 1858 roku konwencja niepodległościowa w niewielkim mieście Ontonagon uchwaliła powołanie stanu o tej samej nazwie. Ta nowa autonomia miała obejmować północną część dzisiejszych stanów Illinois i Wisconsin. Wszystkie próby spaliły na panewce.
Ostatnia próba utworzenia tego stanu miała miejsce w 1962 roku, kiedy nowo powstałe Stowarzyszenie Niepodległości Górnego Półwyspu (Upper Peninsula Independence Association) zdołało zebrać zaledwie 20 tysięcy podpisów poparcia zamiast wymaganych przez prawo 56 tysięcy. Projekt secesji nigdy nie trafił pod obrady parlamentu Michigan.
Do dzisiaj jednak można zobaczyć na zderzakach samochodów z północnego Illinois napisy ,,free Superior” lub ,,North Michigan – 51st state”.
Jak widać Projekt Wolnego Stanu nie jest koncepcją nową. Historia USA jest pełna prób ustanowienia nowych stanów o autonomicznym systemie podatkowym. Wbrew pozorom trudności przy ich utworzeniu nie były głównie dziełem rządu federalnego czy innych istniejących już stanów. Najczęściej ich pomysłodawcom brakowało sił do realizacji swoich planów lub większość mieszkańców wybranego obszaru bała się uczestnictwa w eksperymencie społecznym o bardzo liberalnych zasadach.
Czy FSP uda się więc utworzyć wolny stan? Jak na razie wiele wskazuje, że uczestnicy tego ruchu są bardzo zdeterminowani. Niestety jest to koncepcja zarówno czasochłonna, jak i wymagająca wielkiego wysiłku ze strony wszystkich działaczy. Pocieszeniem jest perspektywa życia w regionie, gdzie po raz pierwszy zapanuje zasada nieograniczonej swobody dysponowania swoją własnością.