Dżihad

Źródła islamskiej świętej wojny - część III

Islam jest dzisiaj najszybciej rozwijającą się religią na świecie, ale w pierwszych dniach po objawieniu tylko kilka osób uwierzyło Mahometowi. Ogłoszenie jednego z wielu dotychczasowych bogów, jakim był Allah, jedynym Bogiem i panem wszechświata było odbierane raczej jako przejaw szaleństwa lub polityczna próba obalenia wielowiekowej tradycji politeistycznej.

Paweł Łepkowski
Foto: Sultan Muhammad, Public domain, via Wikimedia Commons

 Arabowie byli już wyznawcami Allaha przed Mahometem, ale jednocześnie traktowali go jako jedno z wielu bóstw dość licznego panteonu. Pochodzący z rodu strażników lokalnej świątyni Allaha (Kaaby) Mahomet był postrzegany jako ten, który chce zniszczyć wiarę w innych bogów dla własnych celów politycznych i zysku z opieki nad Kaabą. Stąd też, żeby odróżnić się od politeistów, pierwsi muzułmanie wprowadzili zawołanie: „Nie ma Boga oprócz Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem". Słowa te odwołują się do początków islamu. Można by je wyrazić także w ten sposób: „Słuchajcie ci, którzy wierzycie w wielu arabskich bogów. Wśród nich tylko jeden jest prawdziwy. To Allah, którego sanktuarium jest Kaaba, którą opiekują się krewni Mahometa".

Dla wielu mekkańczyków to przesłanie było nie do przyjęcia. Widzieli w nim niebezpieczną rewolucję kulturalną zmierzającą do monopolizacji kultu religijnego i osłabienia albo wręcz likwidacji roli wpływowych lokalnych kapłanów zwanych kahinami. Nawet członkowie znamienitego rodu Haszymidów, z którego wywodził się Mahomet, nie wiedzieli, jak odnieść się do misji swojego krewniaka. Z jednej strony imponowała im jego wizja nowego porządku społecznego, opierającego się na zbiorze głoszonych przez niego moralnych reguł życia, z drugiej widzieli w nim niebezpiecznego radykała, który w imię jakichś podejrzanych widzeń chce obalić dotychczasowe, bardzo subtelne ramy współżycia mieszkańców Mekki.

Bez wątpienia swoim manifestem wiary Mahomet kruszył tę delikatną równowagę. Nawet jego bliscy podzielili się na zwolenników i przeciwników. Stryj Ali Talib i żona Chadidża przyjęli przesłanie Mahometa bez wahań. Ale niektórzy krewni, jak choćby pojawiający się na kartach Koranu Abu Lahab, stali się jego zagorzałymi wrogami. Konflikt narastał przez dziewięć kolejnych lat. Większość mekkańczyków nie odbierała go jako sporu religijnego, ale raczej jako próbę sił w walce o kontrolę nad miastem.

W 619 r. zmarła ukochana żona proroka Chadidża, wkrótce potem Mahometa opuścił stryj Ali Talib. Śmierć tych dwojga ukochanych osób wzmogła jedynie determinację proroka w głoszeniu nauk. Treść jego objawień zaczęła docierać daleko poza Mekkę. Coraz częściej członkami społeczności muzułmańskiej zostawali ludzie z nizin społecznych, co wyraźnie zaczynało niepokoić zamożnych Kurajszytów. Nasiliły się z ich strony ataki na niewielką, dopiero powstającą społeczność islamską. W pewnym momencie prześladowania stały się tak dotkliwe, że niektórzy muzułmanie zdecydowali się na ucieczkę z miasta i z obawy przed wpływami Kurajszytów uciekali nawet do Etiopii. Także Mahomet rozważał opuszczenie rodzinnego miasta. Przełom nastąpił w 620 r., kiedy poproszono go o arbitraż w sporze między skłóconymi klanami Jasribu. Prorok zdawał sobie sprawę, że nie może opuścić Mekki bez pozwolenia Kurajszytów. Dlatego zdecydował się na cichą ucieczkę z miasta wraz ze swoimi zwolennikami 12. dnia rabi al-awwal, czyli 24 września 622 r. Wydarzenie to nosi nazwę hidżra i rozpoczyna księżycowy kalendarz muzułmański. Jest także początkiem innego zjawiska, które odtąd będzie nazywane świętą wojną.

Bratobójcza wojna

Emigranci z Mekki stworzyli nową prężną wspólnotę w Jasribie, który został przemianowany na Madinat an-Nabi, czyli Miasto Proroka, dzisiaj noszące nazwę Medyna. Tutaj Mahomet zdobył nowych wyznawców i snuł plany powrotu do rodzinnej Mekki. Wieść o mądrości i zdolnościach przywódczych proroka rozeszła się wśród beduińskich plemion Arabii. Pragmatyczni Arabowie byli spragnieni głębokiej duchowości. Wizja bezosobowego, jedynego, wszechmogącego i wszechobecnego Boga jako ducha wypełniającego wszystkie aspekty życia i otaczającej ich natury działała na ich wyobraźnię niczym narkotyk. Nomadzi nie znali świątyń, nie mieli rozwiniętej kasty kapłańskiej ani własnej teologii. Świat postrzegali poprzez mistykę pustynnego krajobrazu. Jego niemal ezoteryczny czar, zapach, kolory i dźwięki czyniły koncepcję bezosobowego Boga niezwykle pociągającą. Bóg, którego nie widziały oczy i nie słyszały uszy, ale czuła go dusza, był bliski ich duchowości. Nauczanie Mahometa było wkomponowane w ich tradycje, zwyczaje i rozumienie świata. Dlatego zasilili licznie pierwszą medyńską gminę muzułmańską.

Nie oznaczało to jednak, że islam już się ugruntował i nic mu nie grozi. Bratobójcza wojna między dwoma miastami była nieunikniona, tym bardziej że przyłączające się do zwolenników Mahometa plemiona beduińskie coraz częściej wykorzystywały konflikt do przeprowadzania zbrojnych napadów na należące do Kurajszytów karawany mekkańskie.

W 624 r. doszło do pierwszej poważnej bitwy między mekkańczykami i medyńczykami. Muzułmanie wprawdzie zwyciężyli, ale rok później o mały włos nie zniknęli z kart historii, kiedy w bitwie pod Uhudem zostali pokonani przez Kurajszytów pod wodzą Abu Sufjana z klanu Umajjadów. Dwa lata później mekkańczycy zebrali armię, która miała zniszczyć Medynę. Mahomet wykazał jednak duży talent dowódczy, nakazując wykopać głęboki rów wokół miejskich fortyfikacji. Mekkańczycy nie zdołali zdobyć miasta i zawrócili w swoje strony. Ich porażka zemściła się dwa lata później, kiedy sytuacja się odwróciła i to Mahomet na czele muzułmańskiej armii ruszył na Mekkę pod pozorem odbycia pielgrzymki do Kaaby. Kurajszyci zdecydowali się na negocjacje. Wojna ze zwolennikami Mahometa poważnie naruszyła ich interesy handlowe. Kurajszyci podpisali dziesięcioletnie zawieszenie broni. Wkrótce na islam przeszedł najzagorzalszy wróg Mahometa, Abu Sufjan.

Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. W 630 r. Mahomet wkroczył do niebronionej Mekki i objął nad nią władzę. Zaraz po wjeździe do miasta udał się do Kaaby, rytualnie okrążył ją siedem razy, a następnie wszedł do środka i zniszczył znajdujące się tam posążki i wizerunki wszystkich bogów. Co ciekawe, prorok kazał zachować portret Jezusa i jego matki Marii, którą w swoim nauczaniu nazywał najświętszą z kobiet, a Koran wymienia jej imię aż 34 razy. Rozpoczął się nowy etap na drodze do podporządkowania nowemu prawu wszystkich plemion Półwyspu Arabskiego.

Nowa era w dziejach świata

Muzułmanie nazwali zdobycie Mekki słowem „al-fath", co pierwotnie oznaczało „nowe otwarcie" lub „rozpoczęcie". Dopiero później nabrało innego znaczenia – podboju. Opanowanie Mekki i późniejsze zwycięstwo w bitwie pod Hunajn przekonało proroka, że nie ma w zasadzie żadnych przeszkód, by islam dokonał ekspansji w kierunku Syrii i Bizancjum. Jednak wyprawy, choć nie brakowało chętnych, musiały zostać sfinansowane przez bogate rody kupieckie. Jak Mahomet pozyskał środki na wojnę? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w Koranie. Każdy muzułmanin dostał nakaz osobistego uczestnictwa i wspomagania wysiłku wojennego całej wspólnoty. I w tym miejscu sięgamy do prawdziwego źródła ustanowienia dogmatu świętej wojny. Wydaje się, że był to postulat wymuszony przez historię, a nie nakaz przekazany w objawieniu.

Należy także rozróżnić etapy, w których koncepcja dżihadu dojrzewała i przyjmowała różne postacie. Koran opisuje objawienia, jakich dostąpił prorok Mahomet w latach 610–632. Te z okresu przed ucieczką z Mekki noszą nazwę sur mekkańskich, późniejsze sur medyńskich. W pierwszych dżihad jest zdefiniowany jako nakaz walki wewnętrznej z własnymi słabościami. Drugie wzywają do walki o wiarę, choć nie wskazują chrześcijan i Żydów, ale raczej innych Arabów odrzucających kult Allaha jako jedynego Boga. Początkowo głoszony przez Mahometa islam był religią pokoju, zakazującą zabijania bliźnich. Dopiero później nękana atakami społeczność muzułmańska musiała uzyskać pozwolenie na przelewanie krwi pobratymców. Stąd też w nauczaniu proroka pojawił się rodzaj dyspensy dla tych, którzy bronią swojej wiary. „Wolno walczyć tym, którzy doznali krzywdy – zaprawdę, Bóg jest wszechwładny, by im udzielić pomocy! – i tym, którzy zostali wypędzeni bezprawnie ze swoich domostw jedynie za to, iż powiedzieli: »Pan nasz to Bóg«. I jeśliby Bóg nie odepchnął ludzi, jednych przy pomocy drugich, to zastałyby zniszczone klasztory i kościoły, miejsca modlitwy i meczety, gdzie często wspomina się imię Boga" (22:39-40).

W wersecie tym nie pojawia się jeszcze termin „dżihad", chociaż jest czasownik „kital" (walczyć, zwalczać), który zgodnie z bogatą leksyką języka arabskiego ma wiele znaczeń i może być tłumaczony w sposób dosłowny lub przenośny. I to właśnie pojęcie kitalu przyczyniło się do deformacji przesłania proroka, przekształcania pokojowego przekazu Koranu i zniekształcenia obu pojęć: dżihadu i kitalu.

W surach medyńskich jest bowiem napisane: „I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości oprócz wrogości przeciwko niesprawiedliwym!" (2:193). Te słowa wskazują, że prorok myślał o obronie swojej niewielkiej społeczności muzułmańskiej zagrożonej przez Kurajszytów, a nie o siłowej ekspansji religii na cały świat. Potwierdzają to dwa inne wersety z sur medyńskich: „Zapisana została wam walka, choć jest ona wam wstrętna" (2:215). „Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami" (2:190).

Współcześni ekstremiści muzułmańscy pojmują islam jako religię agresywną. Naginają słowa Koranu i hadisy (opowieści przytaczające wypowiedź proroka Mahometa, jego czyn lub milczącą aprobatę) do swojej koncepcji podboju świata. Odrzucają jednocześnie przekaz tych wersetów, które studzą zapał wojenny muzułmanów: „A jeśli skłonią się do pokoju, to i ty się ku niemu skłoń i zaufaj Bogu" (8:61). Na tej podstawie Mahomet zawarł słynny pokój z Kurajszytami w Hudajbii.

Scheda po proroku

Dopiero po śmierci Mahometa zrodziła się myśl, że walka nie jest prostym kitalem, czyli obroną gminy wiernych (arab. al-umma al-islamija) przed prześladowaniami ze strony ich krewnych i rodaków, ale dżihadem – sposobem na zmaganie się ze wszystkimi, którzy nie podzielają światopoglądu islamskiego. Ten dżihad, szczególnie skierowany przeciw chrześcijanom i Żydom, zdaje się łamać podstawową zasadę islamu, że Tora i Nowy Testament są Słowem Bożym, które należy bezwzględnie szanować. „Lud Księgi" to monoteiści, którzy wyznają tego samego Boga, zatem należy im się szacunek. Prorok nauczał: „Powiedz: »O ludu Księgi! Dochodźcie do słowa jednakowego dla was i dla nas: abyśmy nie czcili nikogo innego jak tylko Boga, abyśmy nie dodawali Jemu niczego za współtowarzyszy i aby jedni z was nie brali sobie innych za panów poza Bogiem«" (3:64). W świetle tych słów koncepcja „niewiernych", przeciw którym skierowany był dżihad, była złym mitem zrodzonym wieki po śmierci Mahometa, głównie w odpowiedzi na chrześcijańskie krucjaty.

Jeszcze jeden ważny czynniki miał wpływ na powstanie koncepcji dżihadu. Należy pamiętać, że Mahomet, mimo że był doskonałym mówcą i stworzył podwaliny wspólnoty muzułmańskiej, nie znał się na polityce. Zmarł nagle, nie wyznaczywszy swojego następcy. Wierni musieli sobie poradzić sami, wybierając następcę, czyli chalifę. Stąd powstał termin „kalif", znany we wszystkich językach świata. Kalif nie był więc królem, sułtanem, emirem czy innym namaszczonym władcą, ale człowiekiem, który miał pokierować działaniami ummy po odejściu proroka. Problem jednak w tym, że wielu uzurpowało sobie prawo do zastąpienia Mahometa. Część wiernych uznała, że scheda po proroku należy się jego przyrodniemu bratu i zięciowi Alemu. Inni, że Abu Bakrowi. Ostatecznie wybrano tego drugiego, ale nie przeżył długo swojego wielkiego poprzednika. Następnym kalifem został Umar Ibn al-Chattab, który przyspieszył tempo muzułmańskich podbojów w Syrii.

Tarcia między ludźmi, którzy mieli zostać pierwszymi kalifami, były zauważalne już pod koniec życia proroka. Później jedynie się nasiliły. Czterej pierwsi kalifowie, nazywani prawowiernymi, byli przyjaciółmi i krewnymi proroka. Abu Bakr, Umar, Usman i Ali zbudowali rozległe imperium, przed którym drżały Persja i Bizancjum. Przejęcie władzy w wyniku przekupstwa przez zdolny mekkański ród Umajjadów spowodowało rozłam wśród muzułmanów. Powstał podział na sunnitów (odłam wierny pierwotnej wersji islamu) i szyitów (stronnictwo ostatniego prawowiernego kalifa Alego). Po raz pierwszy muzułmanie skierowali się przeciw muzułmanom. Dżihad przeciw dżihadowi. Ludzie święcie wierzący w przesłanie Mahometa przeciw ludziom tak samo mu oddanym. Trwający do dzisiaj konflikt sunnitów i szyitów stał się karykaturą dżihadu, który ze wzniosłej walki duchowej zmienił się w ekstremalną walkę bratobójczą.

Szyici uznali, że tytuł kalifa może przysługiwać jedynie członkom rodziny proroka zrodzonym ze związku jego córki Fatimy i zięcia Alego. W 680 r. o prawa rodziny Mahometa do kalifatu upomniał się młodszy syn Alego, wnuk proroka, Husajn. Wystąpił zbrojnie przeciw drugiemu umajjadzkiemu kalifowi Jazydowi I i zginął 10 października 680 r. w bitwie pod Karbalą. Jego śmierć jest do dzisiaj opłakiwana przez szyitów, którzy 10 października obchodzą Dzień Męczenników. Stąd też męczeńska śmierć za wiarę, na wzór tej, jaką poniósł Husajn, stała się ważnym aspektem szyickiej tożsamości.


Przeczytaj też:

Źródła islamskiej świętej wojny - część II

Podróż z Mekki do Syrii była dla Mahometa najważniejszym doświadczeniem w życiu. Zetknął się wówczas z Żydami i chrześcijanami. Z ogromnym zainteresowaniem przyglądał się ich dziwnym, ale jakże fascynującym obyczajom.

Źródła islamskiej świętej wojny - część I

Po 11 września 2001 r. islam kojarzy się większości ludzi Zachodu z ekstremizmem i terroryzmem muzułmańskim. Terroryści, którzy tego dnia zaatakowali Nowy Jork i Waszyngton, powoływali się na rzekomo zapisany w Koranie nakaz walki z niewiernymi. Ale czy rzeczywiście postępowali zgodnie z nauczani...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę