Jak powstał Park Mużakowski

Niewierny ogrodnik

– Człowiek potrzebuje do szczęścia ogrodów i bibliotek – zwykł mawiać Cyceron. Książę Hermann von Pückler-Muskau (1785–1871) pod pierwszą częścią zdania rzymskiego filozofa podpisałby się rękami i nogami. Co do „bibliotek”, to te akurat pewnie chętnie zamieniłby na „kobiety”.

Zofia Brzezińska
Hermann Pückler-Muskau. Foto: Moritz Michael Daffinger , Public domain, via Wikimedia Commons

O ile nikt nie dorównywał fantazją przy budowie zamków bawarskiemu królowi Ludwikowi II, o tyle palmę pierwszeństwa w kategorii ogrodów dzierżył książę Hermann von Pückler-Muskau. To temu ekscentrycznemu arystokracie Polacy i Niemcy zawdzięczają imponujący, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Park Mużakowski, którego rozległe tereny (ponad 700 ha) rozciągają się na granicy obu państw. Ten pełen niezwykłych walorów przyrodniczych zakątek stanowił największe dzieło życia Pücklera, które po jego śmierci kontynuowało dwóch kolejnych właścicieli.

Twórca Mużakowa od dziecka wyróżniał się specyficznym sposobem bycia, a jako mały chłopiec przysparzał swoim rodzicom oraz guwernerom nieustannych zmartwień. Kiedy pewnego razu za karę za niegrzeczne zachowanie został zamknięty w wieży zamku, przebrał znalezioną tam słomianą kukłę w swoje ubrania i wyrzucił przez okno do fosy. Wówczas jego rodzice, którzy tego widoku omal nie przypłacili zawałem, stwierdzili, że nie dadzą sobie sami rady z krnąbrnym potomkiem. Chłopiec został wysłany do zakładu wychowawczego dla trudnych arystokratycznych dzieci, w którym spędził najbliższe lata. I chociaż nie było to zapewne miejsce idealne dla zdrowego rozwoju psychofizycznego dziecka ze współczesnej perspektywy, to właśnie tam narodziła się wielka miłość i pasja Hermanna. Każdy z wychowanków otrzymał bowiem na własność kawałek ziemi, na której mógł rozładowywać nieskończone pokłady energii. Hermann z zapałem sadził, podlewał, wyrywał, aż wkrótce te zajęcia przysłoniły mu cały świat.

W 1811 roku zmarł ojciec Hermanna. Książę odziedziczył ogromny majątek w Mużakowie, a także okoliczne wsie oraz wielką kwotę pieniędzy. Młody mężczyzna nie miał żadnych wątpliwości, jak zainwestować te środki. W 1815 roku wystosował list otwarty do mieszkańców Mużakowa, w którym obwieścił swój zamiar stworzenia przypałacowego parku w stylu angielskim. Arystokrata poświęcił się realizacji tego planu z takim zapałem, że niedługo jego odziedziczony majątek stopniał, a brak środków zmusił go do chwilowego wstrzymania prężnie idących dotychczas prac. Jednak nie na długo, bowiem nic nie było w stanie powstrzymać Pücklera przed spełnieniem marzenia o posiadaniu największego i najpiękniejszego ogrodu świata. Żeby zdobyć fundusze na kolejne inwestycje, książę wybrał sposób stary jak świat: ożenił się z majętną wdową, Anną Lucie Christine Wilhelmine Freiin von Hardenberg-Reventlow.

Starsza o 9 lat wybranka wniosła do domu małżonka nie tylko swoje bogactwo, ale również dwie dorosłe córki. Pückler od początku nie ukrywał przed kobietą swojego nader luźnego stosunku do instytucji małżeństwa oraz faktu, że ślub był mu potrzebny głównie do zasilenia budżetu. Wyrozumiała i tolerancyjna Lucie gładko przełknęła jednak wszystko, nawet wymuszoną na niej przez męża konieczność podpisania intercyzy, która nie dotyczyła wszakże spraw majątkowych, a jedynie... zgody na „otwarty” charakter związku. To, co nawet dzisiaj może budzić kontrowersje, w pierwszej połowie XIX wieku było zupełnie nie do pomyślenia. Książę nie przejmował się jednak opinią publiczną oraz konwenansami. Swobodnie zaczął zalecać się do jednej z córek żony – 19-letniej Helminy. Kiedy jednak zaproponował Lucie życie w trójkącie z jej własną córką, kobieta stwierdziła, że tego już za wiele. Receptą na wybrnięcie z tej żenującej sytuacji miało być szybkie znalezienie Helminie męża i w ten sposób odizolowanie jej od kochliwego ojczyma.

Jedyną rzeczą, która stanowiła dla Lucie osłodę życia u boku niewiernego, uwikłanego w liczne romanse oraz wielce ekscentrycznego męża, okazała się być jej miłość do ogrodów. Małżonkowie podzielali tę pasję całym sercem, a wychowana na wiejskim dworze Lucie natychmiast zakochała się w zielonych zakątkach Mużakowa. Książę wiedział, że może bezpiecznie zostawić dzieło swego życia w rękach małżonki, która podczas jego nieobecności doglądała realizacji wszystkich planów i projektów dotyczących parku. Kiedy ich wspólny majątek zaczął topnieć w latach 20-tych, Lucie zaproponowała Hermannowi, aby rozwiódł się z nią i znalazł sobie kolejną zamożną żonę, której bogactwo umożliwi im dalsze upiększanie Parku Mużakowskiego.

Hermann ochoczo przystał na pomysł żony, a po rozwodzie niezwłocznie wyruszył do Anglii w poszukiwaniu odpowiedniej kandydatki. Niestety, jego wysiłek okazał się bezowocny. Poznawszy jednak smak nieznanego, zapragnął kolejnych podróży. Z Wielkiej Brytanii wyruszył na wędrówkę po krajach Orientu. Podczas jednego ze spacerów po sudańskich targowiskach dostrzegł śliczną dziewczynę, wystawioną na sprzedaż jako niewolnica. Kupił więc Machbubę – tak miała na imię tajemnicza piękność – i postanowił wrócić wraz z nią do domu.

Widok niewolnicy u boku byłego męża stanowił jednak zbyt wiele nawet dla arcytolerancyjnej Lucie. Kobieta, dotychczas mieszkająca nadal w Mużakowie i doglądająca ukochanego parku, spakowała się i wyjechała do rodzinnego Berlina. Hermann zostawił Machbubę w Mużakowie i pognał udobruchać byłą żonę. W międzyczasie Machbuba, nieprzyzwyczajona do europejskiego klimatu, zachorowała na zapalenie płuc i umarła. Książę bardzo przeżył śmierć dziewczyny. Został sam; Lucie opuściła go, Machbuba odeszła. Osamotniony i zrozpaczony, zaczął coraz bardziej zatracać się w pijaństwie i hazardzie, aż w końcu w 1845 roku stanął przed niezmiernie bolesnym faktem: koniecznością sprzedaży ukochanego Mużakowa w celu zaspokojenia licznych wierzycieli. Mężczyzna przeniósł się do sąsiedniej miejscowości Branitz, gdzie wkrótce dołączyła do niego miłosierna i wybaczająca Lucie.

Pasja i miłość do ogrodnictwa nie wygasły jednak nawet w schorowanym, zmęczonym życiem 60-latku. W Branitz książę rozpoczął projektowanie kolejnego ogrodu, jeszcze bardziej egzotycznego niż mużakowski, w którym umieścił liczne, podpatrzone w świecie Orientu akcenty. Jego najbardziej charakterystycznym elementem stała się sztuczna piramida na jeziorze. Pückler, niczym prawdziwy faraon, zapragnął być właśnie w niej pochowany. Tak zresztą się stało. Książę ogrodów śpi snem wiekuistym w piramidzie na jeziorze w Branitz, z ukochaną żoną-nie-żoną Lucie u boku. A my dziś możemy podziwiać najwspanialsze dzieło jego życia – Park Mużakowski.


Przeczytaj też:

Król ogrodnik

Od wczoraj królem Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej i 14 innych, należących do Wspólnoty Brytyjskiej państw jest Karol III. Wszyscy zadają sobie pytania: jakim będzie królem? Jedno jest pewne: będzie to najlepszy ogrodnik jaki kiedykolwiek w historii nosił koronę.

Pałac Buckingham

Wkrótce król Karol III i królowa Kamila wprowadzą się do Pałacu Buckingham, który stanie się ich oficjalną rezydencją. W jakich warunkach przyjdzie im mieszkać? Oto krótki przewodnik po najsłynniejszym pałacu świata.

Czy miejsce parkingu na pewno musi być w lesie?

 Przez całe dziesięciolecia mieszkańcy oraz władze stolicy walczyły o to, aby najludniejszemu miastu w kraju nie brakowało świeżego powietrza.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę