Historia biblijna

Jezus w źródłach starożytnych

Poszukując historycznej daty procesu i ukrzyżowania Jezusa z Nazaretu, należy sobie zadać zasadnicze pytanie: czy w ogóle istnieją jakiekolwiek dowody na to, że opisywane przez ewangelistów wydarzenia kiedykolwiek miały miejsce? Do niedawna uważano, że opis ewangeliczny nie może stanowić dowodu faktograficznego. Ostatnio jednak zrodził się nowy nurt prac historycznych, łączących te fragmenty ewangelii, które opisują 12 ostatnich godzin życia Zbawiciela, z analizą medyczną wizerunku na Całunie Turyńskim. Postuluje on uznanie tego obiektu za demonstratio ad oculos, potwierdzającego nie tylko historyczność istnienia samego Jezusa z Nazaretu, ale też prawdziwość kronikarskiego charakteru pism Nowego Testamentu.

Paweł Łepkowski
Foto: Pexels

Istnieją także pisane źródła historyczne pośrednio potwierdzające wydarzenia opisane w ewangeliach. Należą do nich pisma żydowskie: wchodząca w skład Talmudu babilońskiego księga Sanhedrin 43, mówiąca o cudach dokonanych przez Jezusa, pisemne świadectwa judaizantów oraz zbiór pism rabinackich Toledot Jeszu (Historia Jeszu). Osobną grupą najstarszych dokumentów pośrednio potwierdzających historyczność Jezusa z Nazaretu są źródła rzymskie. W tym zbiorze świadectw należy wyróżnić „Roczniki” (łac. Annales) Tacyta i ich fragment ze 115 r., w którym autor wyjaśniał, kim byli chrześcijanie oskarżani przez Nerona o podpalenie Rzymu: „Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników”. Innym pośrednim źródłem historycznym wspominającym o Jezusie były „Żywoty cezarów” napisane przez Swetoniusza. W opisie panowania cesarza Klaudiusza (41–54 n.e.) Swetoniusz zapisał: „Wyrzucił z Rzymu [w 49 r.] wszystkich Żydów, którzy ciągle wywoływali rozruchy, podburzeni przez niejakiego Chrestosa”. Żyjący na przełomie I i II w. polityk i pisarz rzymski Pliniusz Młodszy wspomniał w liście do cesarza Trajana, że na wschodnich rubieżach imperium żyją chrześcijanie, czyli ludzie, którzy „modlą się do Chrystusa jako Boga”. Najstarszym rzymskim źródłem historycznym wspominającym o Jezusie jest list napisany w 70 r. przez pewnego Syryjczyka o imieniu Mar Bar-Serapion. Padają w nim bardzo ważne słowa, które wskazują, że postać Jezusa musiała być powszechnie znana na Bliskim Wschodzie już w pierwszej połowie I w. n.e.: „Jaką korzyść osiągnęli Żydzi z tego, że skazali swego mądrego króla? Przecież wkrótce potem znikło ich królestwo”. Znamienne, że w liście tym Syryjczyk zaliczył Jezusa do grona wielkich filozofów świata antycznego, obok Sokratesa i Pitagorasa. Wszyscy oni zostali w opinii autora listu niewdzięcznie odrzuceni przez swoich rodaków. Nie wszystkie źródła rzymskie z I i II w. n.e. jednoznacznie potwierdzają istnienie samego Jezusa, ale zdecydowanie potępiają chrześcijaństwo i jego założyciela. Przykładem takiego myślenia jest opinia pochodzącego z Afryki Północnej, żyjącego w II w. rzymskiego pisarza Marka Korneliusza Frontona, który z wyraźnym wstrętem pisał o chrześcijańskich obyczajach: „Inni powiadają, że oni czczą części rodne przewodnika swego i kapłana, modląc się jakby do ojcowskiej siły rozrodczej. Nie wiem, czy podejrzenie to jest fałszywe, w każdym razie odpowiada w zupełności owym tajemniczym i niecnym rytuałom. Kto dalej powiada, że i człowiek, który za swój występek poniósł najwyższą karę, i drzewo krzyża nieszczęsne to jego świętości, ten godne straceńców i zbrodniarzy postawił ołtarze, by to czcili, na co zasługują”. W podobnie krytycznym tonie wypowiadał się pochodzący z syryjskiej rodziny i piszący po grecku rzymski retor i sofista Lukian z Samosat: „Ich pierwszy prawodawca zaszczepił im przekonanie, że wszyscy nawzajem są braćmi – od chwili, gdy się nawrócą, wyprą greckich bogów, oddadzą cześć temu ukrzyżowanemu mędrcowi i będą żyć zgodnie z jego prawami”.


Przeczytaj też:

Pieniądze nie śmierdzą

Nie monarchowie ani politycy czy też masoni rządzą światem, tylko pieniądz. Nie od początku świata tak było, ponieważ najpierw panowało prawo pięści. Od jak dawna zatem?

Judasz – największy zdrajca? Część I

Dla chrześcijan stanowi personifikację zdrady w najczystszej postaci. W naszej kulturze nie ma postaci tak mocno naznaczonej piętnem wiarołomstwa jak ten tajemniczy uczeń Jezusa, o którym nadal niewiele wiemy.

Judasz – największy zdrajca? Część II

Do niedawna uważano, że pozostałe opowieści o życiu i śmierci Jezusa z Nazaretu nie zawierają informacji na temat ucznia, który wydał go na mękę. Te teksty także noszą nazwę ewangelii, czyli dobrej nowiny. Kościół Apostolski nie włączył ich do Nowego Testamentu, ponieważ były znacz...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę