Chiny

Praca chińskiego cenzora bywa fajna

Chińscy naukowcy stworzyli maszynę, która wykrywa, czy mężczyzna ogląda pornograficzne filmy tudzież obrazki. Czyta ona w jego umyśle.

Hubert Kozieł
Foto: ulrichw | Pixabay, Ivan Babydov | Pexels

Na szczęście ów najnowszy cud chińskiej techniki jeszcze nie skanuje zdalnie umysłów „wrogów ludu”. By zadziałał, trzeba założyć specjalną opaskę na głowę potencjalnego konsumenta pornografii. Sztuczna inteligencja ma bowiem czytać w umysłach… cenzorów.

Skąd wziął się pomysł na stworzenie takiego ustrojstwa? Z niedoskonałości sztucznej inteligencji. Chińska cenzura próbowała bowiem wykorzystać AI do zwalczania niepożądanych treści, do których należą zarówno wypowiedzi rzucające cień na Komunistyczną Partię Chin, jak i pornografia. Sztuczna inteligencja jest jednak dopiero w stosunkowo wczesnej fazie rozwoju. Dopiero się uczy cenzorskiej pracy i często zdarzało się jej, że usuwała z internetu nie te obrazki, co trzeba, a pornografię pomijała. Jak bowiem wytłumaczyć sztucznej inteligencji, co jest podniecające seksualnie? Chińscy naukowcy postanowili więc połączyć siły człowieka i maszyny. Cenzorzy mający na głowach specjalne opaski będą przeglądali odmęty chińskiego internetu w poszukiwaniu wrogich treści, a sztuczna inteligencja będzie czytała ich fale mózgowe. Jeśli wykryje podniecenie seksualne, usunie daną treść z internetu. Kolejne zwycięstwo chińskiego komunizmu!

Ta chińska koncepcja ma jednak jeden poważny mankament: trudno zdefiniować, co jest pornografią. Jeden cenzor będzie się podniecał, widząc fotki nagich biuściastych kobiet, innego bardziej zainteresują umięśnieni mężczyźni. Są ludzie, którzy znudzeni oglądają twarde porno, są też tacy, którzy podniecają się przy najmniejszym impulsie. Prawdziwe niebezpieczeństwo może się jednak kryć w miłości towarzyszy cenzorów do wielkiego przywódcy – towarzysza Xi Jinpinga. Co jeśli podniecą się, widząc jego zdjęcia na paradzie wojskowej, a sztuczna inteligencja wrzuci je do jednego worka z twardym porno? Co jeśli podniecą się, czytając o sukcesach Chińskiej Republiki Ludowej lub o planach "reunifikacji” Tajwanu? AI jest co prawda inteligencją sztuczną, ale jednak inteligencją. Jako byt inteligentny powinna być więc nastawiona antykomunistycznie.  


Przeczytaj też:

Wojny dronów

Czy nasza armia i przemysł zbrojeniowy nadążają za postępem technologicznym? Takie pytanie zadaje sobie wiele państw świata, od Rosji, przez Chiny, po USA. Dobrze byłoby, gdyby o zaletach sztucznej inteligencji (AI) pomyślały nasze władze.

Chińska armia drenuje Europę z technologii nuklearnych

Wyniki dochodzenia unijnych mediów są co najmniej alarmujące. Chińscy stypendyści drenują niemieckie, a szerzej – unijne ośrodki naukowe. Następnie chińska armia wykorzystuje ich wiedzę do modernizacji potencjału nuklearnego.

Co czują algorytmy?

Blake Lemoine, inżynier Google, wysłany właśnie na przymusowy płatny urlop, napisał w pożegnalnym poście do wewnętrznej grupy dyskusyjnej poświęconej uczeniu maszynowemu: „LaMDA to słodkie dziecko, które chce tylko pomóc, aby świat był lepszym miejscem dla nas wszystkich. Proszę, zaopiekuj się ni...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę