Prawa osób LGBT+

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził…

17 maja przypada Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii. Z tej okazji zapewne wielu z nas pragnęłoby usłyszeć, iż sytuacja naszych należących do tych grup rodaków wygląda coraz lepiej i że nie muszą już oni obawiać się otwartego funkcjonowania w polskiej rzeczywistości. Niestety fakty są dalekie od ziszczenia się takiego scenariusza. Po raz kolejny zajęliśmy ostatnie miejsce w Unii Europejskiej w rankingu Rainbow Europe w kategorii państw najmniej przyjaznych osobom LGBT+. W tej materii wypadamy gorzej od jakiegokolwiek państwa UE oraz niewiele lepiej od Rosji i Białorusi.

Zofia Brzezińska
Foto: Norbu GYACHUNG | Unsplash

Ranking Rainbow Europe prowadzony jest od 2009 roku i wciąż pozostaje najbardziej kompleksowym wskaźnikiem prawnej ochrony praw osób LGBT+. Analizuje on między innymi kwestię równości małżeńskiej czy ochrony przed przestępstwami z nienawiści. Każdy kraj oceniany jest w skali od 0 (rażące naruszenia praw człowieka) do 100 procent (poszanowanie praw człowieka, pełna równość).

Jakże przykrym jest fakt, że kraj, którego obywatele w przeszłości tak gorzko doświadczyli tragicznych skutków nietolerancji i nienawiści do mniejszości, nie wyciągnął żadnych lekcji z historii. Kraj, na którego terenie pełną parą pracowały krematoria spalające ciała milionów bezimiennych ofiar, które w oczach ówczesnych władców świata nie zasługiwały na życie. Wiele z nich trafiło tam jedynie ze względu na odmienną orientację seksualną. Do tego tragicznego okresu szczególnie chętnie wracają politycy partii rządzącej, traktując go jako wygodny materiał do tworzenia własnej narracji i kultywowania procederu upolityczniania historii. Historia nie powinna jednak służyć jako narzędzie w politycznych przepychankach, lecz przede wszystkim jako bezcenne źródło wniosków na przyszłość. Niestety ten rodzaj potencjału historii jest ustawicznie marnotrawiony.

Oczywiście byłoby znaczną przesadą sugerowanie, iż obecna sytuacja osób LGBT+ jest zbliżona do tej z czasów nazizmu. Nie znaczy to jednak, że można machnąć ręką i zapomnieć o sprawie, uznając, że skoro ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, to nie ma o czym mówić. Ludzie ci mają bowiem pełne prawo nie tylko do fizycznej egzystencji, ale też do szacunku, uznania swojego istnienia w przestrzeni publicznej, a także do takich samych praw ekonomicznych i społecznych jak wszyscy inni płacący podatki obywatele. Skoro dorośliśmy już do tego, by tych ludzi nie palić na stosie, nie odprawiać nad nimi czarów, nie zmuszać do kastracji lub terapii konwersyjnej i nie zamykać w obozach czy więzieniach, to nadszedł czas na następny krok. Jak widać, wszystkie kraje UE uczyniły go już przed nami. My wciąż z tym zwlekamy, w czym wiernie towarzyszą nam Białoruś i Rosja. Biorąc jednak pod uwagę wątpliwą reputację tych ostatnich jeśli chodzi o przestrzeganie praw człowieka, to takie towarzystwo chluby nam bynajmniej nie przynosi. Na co więc czekamy? Aż politycy i społeczeństwo łaskawie zgodzą się, aby dorośli, świadomi ludzie samodzielnie podejmowali decyzje o własnym życiu, które nikogo poza nimi samymi w najmniejszym stopniu nie dotyczą, nie krzywdzą i nie wywołują konsekwencji dla nikogo poza samymi  zainteresowanymi? Aż Kościół łaskawie postanowi zacząć stosować się do własnych zaleceń, nakazujących traktowanie osób LGBT+ z „delikatnością, współczuciem i szacunkiem”, powściągnie mowę nienawiści pielęgnowaną przez swoich hierarchów i wreszcie przestanie wymagać od całej tej społeczności, by dostosowała własny tryb życia i swój system wartości do forsowanego przez KK? Aż UE, widząc coraz większą przepaść między Polską a Wspólnotą, zacznie wycofywać się z tej współpracy, żałując, iż kiedykolwiek ją nawiązała?

„Jeżeli nie chcemy być Rosją Unii Europejskiej, to natychmiast musimy podjąć działania na rzecz równouprawnienia osób LGBT+. Potrzebna jest wielka społeczna mobilizacja i presja na władze. Musimy pokazać, że chcemy równych praw dla całego polskiego społeczeństwa. Bez wyjątku i bez podziałów!” – apeluje Kampania Przeciw Homofobii, jednocześnie wskazując na najbardziej pilne obszary działań w polskim prawie, jakie należałoby podjąć, aby poprawić nieco ten miażdżący wynik. Nie dość bowiem, że wszelkie projekty dotyczące małżeństw nieheteronormatywnych czy związków partnerskich utknęły w martwym punkcie, to niepokoi także po prostu stan fizycznego bezpieczeństwa osób LGBT+. Polski kodeks karny, w przeciwieństwie do swoich europejskich odpowiedników, w żaden sposób nie penalizuje bowiem czynów przemocy dokonywanych z pobudek homofobicznych. W polskim prawodawstwie jedynym aktem prawnym, gdzie otwarcie jest mowa o orientacji seksualnej, jest Kodeks pracy, zakazujący dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Przyjęcie takiego przepisu było warunkiem naszego wejścia do UE i zostało oczywiście uchwalone przed tym momentem, a więc ponad 18 lat temu. Od tamtego czasu dosłownie nic się nie zmieniło, podczas gdy inne kraje – jedne szybciej, inne wolniej – poszły do przodu. O braku sprawiedliwych przepisów finansowych, spadkowych i podatkowych, które umożliwiałyby parom nieheteronormatywnym rozliczanie się na zasadach analogicznych co „heterycy”, już nawet nie warto po raz kolejny wspominać. Jest to bowiem tak jaskrawy przykład pogwałcenia konstytucyjnego obowiązku równego traktowania każdego obywatela przez instytucje prawne, że widać go z daleka i nie trzeba o nim przypominać.

Czy naprawdę osoby LBGT+ muszą opuszczać ojczyznę, rodzinę, przyjaciół oraz własne środowisko, aby dopiero w obcym państwie odnaleźć szacunek i poczucie bycia pełnoprawnym obywatelem? Jakim prawem odbieramy im możliwość doświadczenia tak fundamentalnych spraw w ich własnym kraju, jednocześnie nie wzdragając się od ściągania od nich wszelkich podatków, danin i ciężarów publicznych, których ponoszenia wymaga się od obywateli? Podstawą każdej, uczciwej i nietoksycznej relacji jest ekwiwalentność świadczeń. Gwałcenie tej zasady jest czynem moralnie nagannym i niegodnym cywilizowanego, deklarującego respektowanie praw człowieka państwa. Polsko, zawróć z tej drogi. Stać Cię na więcej niż Rosję. Musisz tylko chcieć. Osoby LGBT+ nieraz udowadniały, że są wśród nich służący Tobie wspaniali żołnierze, naukowcy, architekci, lekarze, prawnicy i artyści. Przestań traktować ich jak obywateli II kategorii. Piłka jest teraz po Twojej stronie.


Przeczytaj też:

Czy wolność sumienia i religii zatriumfuje?

Jak udowodnił wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. zezwalający na prowadzenie uboju rytualnego, w imię wolności sumienia i religii można naprawdę wiele, m.in. zadawać nieuzasadnione cierpienia bezbronnym zwierzętom.Historia Reformowanego Kościoła Katolickiego pokazuje, że z&nb...

Światełko w tunelu?

Od listopada zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, zawierająca bardzo znamienną i potrzebną zmianę w postaci zakazu dyskryminacji i nawoływania do nienawiści ze względu na orientację seksualną.

Rodzina to więcej niż płeć

14 grudnia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że rodzice tej samej płci i ich dzieci powinni być uznawani za rodzinę we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę