Social media

Elon Musk – zbawca wolności słowa?

Gdy w styczniu 2021 r. Twitter blokował urzędującego prezydenta USA, lewica cieszyła się z tego i twierdziła, że to prywatna firma, która ustala własne zasady. Gdy jednak ekscentryczny miliarder Elon Musk ogłosił zakup Twittera, nagle przez lewicową bańkę przetoczyła się fala oburzenia na to, że prywatny przedsiębiorca będzie ustalał własne zasady w swojej firmie.

Hubert Kozieł
Foto: Tumisu | Pixabay

Niezależnie, co sądzimy o Elonie Musku, musimy przyznać, że potrafi zwracać na siebie uwagę. Jego tweety mają potężną siłę rażenia – zwłaszcza jeśli dotyczą planowanych transakcji. W piątek wywołał on małe trzęsienie ziemi na rynkach, sugerując, że może wstrzymać zakup Twittera. Być może szykuje się on w ten sposób do renegocjowania umowy zakupu, by dokonać go po lepszej cenie. Co nas jednak obchodzi to, co Musk robi ze swoimi pieniędzmi? Jest najbogatszym człowiekiem świata i nawet jeśli ułożyłby 44 mld USD przeznaczone na zakup Twittera w stosik i podpalił, to po takim widowisku nie umarłby z głodu.

Lewicowcy narzekają jednak, że Musk, zamiast wydawać pieniądze na zakup platformy społecznościowej będącej ich bastionem, powinien wykorzystać je, by zmniejszyć skalę głodu na świecie. Rzeczywiście mógłby to zrobić. Mógłby kupić tysiące ton marnującej się na Zachodzie żywności i wysłać ją do Afryki. Mógłby nawet osobiście zrzucać miliardy dolarów z helikoptera nad slumsami w Kairze czy Lagos. Nie rozwiązałoby to jednak problemu głodu na świecie. Tak jak nie rozwiązały go biliony dolarów przeznaczone wcześniej na pomoc humanitarną i rozwojową. Musk coś o tym wie. Wszak pochodzi z Afryki Południowej.

Lewicowcy w sumie chyba też za bardzo nie przejmują się głodującymi ludźmi w Trzecim Świecie. Dużo bardziej niepokoi ich to, że Musk zacznie przywracać twitterowe konta różnym „alt-rightowcom”. Straszą więc falą dezinformacji, która ma zalać ten serwis. Czy jednak będzie ona większa od dezinformacyjnego bełkotu rozlewającego się po świecie poprzez Facebooka i bardziej tradycyjne media? Lewicowcom nie chodzi wcale o blokowanie różnych niebezpiecznych wariatów w mediach społecznościowych. Im zależy na możliwości decydowania, co jest prawdą, a co dezinformacją. Elon Musk może zaś pokrzyżować im te plany. Powinien więc bronić się, oskarżając swoich krytyków o rasizm. Wszak jest najbogatszym Amerykaninem pochodzenia afrykańskiego.


Przeczytaj też:

Kto zarobił na pandemii?

Wszyscy płacimy koszty społeczne za pandemię COVID-19. Ale tylko nieliczni mają z tego naprawdę pokaźne zyski. 10 najbogatszych ludzi świata zarobiło na pandemii niewyobrażalne pieniądze.

Na kozetce przy świetle ekranu Iphone

Temat wojny w Ukrainie wpływa na emocje, nie da się przejść obojętnie obok zbrodni Putina na bogu ducha winnych Ukraińcach i Ukrainkach. Dzięki internetowi reakcja na to wydarzenie będzie zapewne publiczna.

Pop-war

Zawsze wstaję wcześniej, niż powinienem, by w przerwie między rozlepieniem oczu a przemieszczeniem się po kawę lub energetyka móc przyswoić przegląd mediów -  głównie społecznościowych. Na Instagramie rzuciło mi się w oczy artystyczne zdjęcie dwóch nagich dziewczyn umazanych na niebiesko i ż...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę