Media w USA: równi i równiejsi?

Prawo do kłamstwa?

Stacja Fox News ostatnio mocno obrywa. W ramach ugody sądowej musiała zapłacić firmie Dominion Voting Systems 780 mln dolarów. Tucker Curlson, jedna z jej „gwiazd”, stracił natomiast pracę. To ma być kara za „kłamstwa o sfałszowaniu wyborów prezydenckich”. A co z kłamstwami nachalnie promowanymi przez inne media?

Hubert Kozieł
Foto: Gage Skidmore from Peoria, AZ, United States of America, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

Fox News miało podawać niesprawdzone informacje o fałszerstwach podczas wyborów z 2020 r. Ale nie było jedyną stacją podważającą uczciwość amerykańskich wyborów. Gdy Stacey Abrams, kandydatka demokratów, dwa razy z rzędu przegrała wyścig wyborczy na gubernatora Georgii, to również twierdziła, że wybory mogły być sfałszowane. Domniemane fałszerstwa polegały m.in. na lepszej weryfikacji tożsamości głosujących. Absurd? No, nie. Abrams i podobni jej aktywiści twierdzą bowiem, że domaganie się dokumentu tożsamości od osoby chcącej głosować to czysty faszyzm. Uczciwy proces wyborczy polega bowiem na tym, że przychodzisz do lokalu wyborczego i mówisz: „Dzień dobry, nazywam się Elvis Presley, nie mam żadnego dokumentu i nie ma mnie w spisie wyborców, ale bardzo chciałbym zagłosować”, a pani z komisji wyborczej odpowiada: „Ależ oczywiście panie Presley, dostanie pan kartę wyborczą! Bardzo się cieszymy, że bierze pan udział w święcie amerykańskiej demokracji!”.

Kłamstwa podawane przez amerykańskie media nie ograniczały się jednak do kwestii związanych z wyborami. Przykładem kampanii kłamstw było robienie z Trumpa rosyjskiego agenta. Przez kilka lat media były zasypywane niesamowitymi historyjkami na ten temat pochodzącymi od anonimowych informatorów. I co? I nic. Mimo usilnych starań i kilku śledztw Trumpa jakoś nie złapano na pracy dla Rosjan.

Amerykańskie media serwowały opinii publicznej kłamstwa też w czasie pandemii. Najpierw mówiły, że COVID-19 na pewno nie uciekł z chińskiego laboratorium, potem, że to wirus na tyle groźny, że należy zamknąć gospodarki. Dziwnym trafem ten wirus nagle przestał być groźny, gdy doszło do fali demonstracji BLM. Wówczas już można było się tłumnie gromadzić na ulicach. Potem, akurat na wybory prezydenckie, wirus znów stał się śmiertelnie groźny. Następnie przekonywano nas, że całkowicie uchroni nas przed nim szczepionka. Okazało się, że nie tak całkowicie. Ta nieustannie zmieniająca się narracja często była oparta na domysłach i przyczyniła się do powstania strat gospodarczych idących w biliony dolarów. I co? I ktoś pociągnął za to do odpowiedzialności CNN czy „The New York Times”?


Przeczytaj też:

Kampanijny prezent dla Trumpa

Postawienie byłego prezydenta Donalda Trumpa w stan oskarżenia wcale nie zakończy jego kariery politycznej. Wręcz przeciwnie, będzie wielkim wsparciem dla jego kampanii prezydenckiej. Jeśli Trump znów zasiądzie w Białym Domu, to będzie to w dużym stopniu skutkiem działań ...

Więzień polityczny Trump?

Były amerykański prezydent został aresztowany – jak na razie głównie pod względem formalnym. Nie założono mu kajdanek ani nie zrobiono zdjęcia na komisariacie. Jak na razie mamy do czynienia z polityczną szopką, która bardziej Trumpowi pomaga, niż mu szkodzi. To ...

Co wolno wolnym mediom?

Zaczynałem karierę dziennikarską wiele lat temu, bo jeszcze w podziemnych pismach opozycyjnych, które notabene sam wydawałem. Byliśmy bezkompromisowi, zdecydowanie antykomunistyczni, świat był czarno-biały. Nie trzeba było się zastanawiać, ponieważ zło było po czerwonej stronie.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę